Wojska ukraińskie bez strat opuściły Lisiczańsk w obwodzie ługańskim. Poinformował o tym w rozmowie z BBC przewodniczący Ługańskiej Administracji Obwodowej Serhij Hajdaj.
„Nasi wojskowi mogliby jeszcze długo utrzymywać miasto, ale teraz Rosja ma ogromną przewagę w artylerii i amunicji. Po prostu zniszczyliby miasto z daleka, więc nie było sensu pozostawać w nim. Zostalibyśmy otoczeni i musielibyśmy siedzieć tam, podczas gdy miasto byłoby ostrzeliwane. Dlatego postanowiliśmy nie dopuścić do okrążenia, aby nie próbować odwrotu wszyscy od razu. Postanowiliśmy wycofać się na gotowe ufortyfikowane pozycje dalej na zachód, zająć je i stamtąd kontynuować walkę z armią rosyjską. W rezultacie wszyscy wycofali się bez strat” – wyjaśnił.
Według niego podczas gdy jedne jednostki wojsk ukraińskich utrzymały pozycje w Lisiczańsku, inne budowały nowe fortyfikacje w obwodzie donieckim, a teraz wojska tam wycofały się.
„Osobiście jest to dla mnie trudne i bolesne, ale to nie jest przegrana wojna. To tylko jedna bitwa, którą przegraliśmy. Musieliśmy uratować nasze wojska, aby gdy nadejdzie wystarczająca ilość broni dostarczonej przez Zachód, byliśmy w stanie prowadzić normalne operacje i kontratakować – dodał.
Powiedział też, że kolejnym celem Rosjan jest zajęcie całego obwodu donieckiego.
Przypomnijmy, po ciężkich walkach wojska ukraińskie wycofały się ze swoich pozycji w Lisiczańsku w obwodzie ługańskim. Ukraiński sztab generalny wyjaśnił, że do sukcesu nie wystarczą silna wola walki i patriotyzm. Do skutecznej obrony potrzeba zasobów materialnych i technicznych.
Według Hajdaja walki trwają w rejonie Biełogoriwki i Nowokonstantinowki w obwodzie ługańskim.
Opr. TB, https://www.bbc.com/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!