Bidzina Iwaniszwili albo Irakli Alasania – takich politycznych liderów Gruzji chciałaby Abchazja. Tej wizji politycznej kibicuje Rosja.
„Po odsunięciu od władzy Micheila Saakaszwilego i obecnego obozu rządzącego możemy dojść do porozumienia” – twierdzi minister spraw zagranicznych separatystycznej Abchazji Wiaczesław Czirikba.
Podobne deklaracje składa założone przez prorosyjskiego miliardera Bidzinę Iwaniszwili ugrupowanie „Gruzińskie Marzenie”. „Zrobimy wszystko, żeby odbudować gruzińską integralność terytorialną i dobre relacje z Abchazją – zapowiadają jego liderzy.
Tymczasem gruzińska prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie próby przekupywania wyborców przez Bidzinę Iwaniszwilego, który w trakcie kampanii wyborczej rozdał już w całej Gruzji „w prezencie” kilkanaście tysięcy anten satelitarnych umożliwiających oglądanie związanego z „Gruzińskim Marzeniem” „Kanału 9”. Jego właścicielką jest, nomen-omen, żona Iwaniszwilego.
Ggruzińskie władze zapowiedziały, że nie dopuszczą do „”kupowania” wyborców i będą konsekwentnie zapobiegać wszystkim takim próbom.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!