Samozwańczy prezydent Białorusi Alaksander Łukaszenka przybył 3 sierpnia z roboczą wizytą do obwodu grodzieńskiego. Jak informuje rządowa agencja BiełTA, ma się zapoznać z przebiegiem prac terenowych w regionie, rozwojem społeczno-gospodarczym regionu, a także zwiedzi kompleks tuczu i hodowli bydła w rejonie brzostowickim – graniczącym z Polską.
To kolejna wizyta dyktatora w pobliżu granicy białorusko – polskiej. Poprzednia – trzydniowa eskapada do obwodu brzeskiego zakończyła się prowokacją z wlotem białoruskich śmigłowców w polską przestrzeń powietrzną. Pojawiły się informacje, że leciały na wysokości 100 m i były nad naszym terytorium przez 10 minut.
Oficjalnie Mińsk temu zaprzecza. Zamiast oczekiwanych wyjaśnień i przeprosin, Ministerstwo Obrony RB wydaje śmieszne oświadczenia. Twierdzi, że nie ma podstaw do oskarżeń o naruszenie przez białoruskie śmigłowce polskiej granicy, bo rzekomo potwierdzają to „dane obiektywnej kontroli”. Łukaszyści twierdzą, że samoloty leciały na wys. 150-200 m nie zbliżając się bardziej niż 1.900 m do granicy. W opublikowanym komunikacie strona białoruska przekonuje, że 1 sierpnia polski Mi-2 przeleciał 200 m od białoruskiej granicy, co mają potwierdzać dane z radarów.
„Zgodnie z porozumieniem o wymianie informacji o sytuacji powietrznej przy granicy i o lotach maszyn wojskowych, stronę polską poinformowano zgodnie z procedurą o planowanych lotach śmigłowców. Dokonywanie prowokacji, gdy ruch w powietrzu jest monitorowany przez drugą stronę, byłoby ewidentnie nielogiczne. W trakcie lotów nasz resort obrony stale kontaktował się z oficerem polskiego Centrum Operacji Powietrznych – Dowództwa Komponentu Powietrznego i nie otrzymał od niego żadnych zgłoszeń”.
Analitycy wojskowi przekonują, że to nie był incydent i białoruskie śmigłowce wykonywały zlecone im zadania. Jest mało prawdopodobne, aby białoruscy piloci nie mogli zauważyć granicy państwowej, ponieważ jest już na niej wysoki płot, który widać nawet z kosmosu.
ba za belta.by
1 komentarz
IjonTichy
30 sierpnia 2024 o 22:51A kogo obchodzi co robi ten stary kołchozowy dziad.