Litwa konsekwentnie wspiera Ukrainę, choć wśród państw europejskich poparcie dla ukraińskich władz maleje, m.in. z uwagi na zbyt wolne tempo reform. Oba państwa intensyfikują współpracę w sferze politycznej, wojskowej i energetycznej. Sprzyja temu brak kwestii spornych w relacjach dwustronnych. Litewskie władze liczą zarazem, że ich zaangażowanie na rzecz Ukrainy pozwoli im wzmocnić własną pozycję międzynarodową, czytamy w biuletynie Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Wsparcie na rzecz Ukrainy jest przejawem litewskich aspiracji do roli regionalnego lidera w zakresie kształtowania polityki wschodniej UE. Litwa jest jednym z państw najbardziej zaangażowanych na rzecz rozwoju Partnerstwa Wschodniego (PW). Opowiada się też za przyznaniem krajom PW perspektywy członkostwa w UE, mimo że większość państw Unii jest temu przeciwna. Litwa konsekwentnie promuje tę ideę, widząc w niej instrument stabilizacji swojego sąsiedztwa.
Litewscy politycy byli inicjatorami tzw. planu Marshalla dla Ukrainy, o którego realizację zabiegali w największych państwach UE i w USA. Plan zakładał wydzielenie dodatkowych funduszy (w tym 3% budżetu UE na lata 2021–2027) na inwestycje w ukraińską gospodarkę. Nie zyskał jednak wystarczającego wsparcia politycznego na forum UE. Jego przeciwnicy podkreślali niską zdolność instytucjonalną Ukrainy do absorpcji tak znacznych środków finansowych.
Litewscy deputowani skrytykowali też węgierskie władze za próby blokowania współpracy Ukrainy z NATO. W specjalnym liście 37 członków litewskiego parlamentu potępiło decyzję o zablokowaniu pod koniec ub.r. przez Węgry posiedzenia Komisji NATO–Ukraina, którą rząd w Budapeszcie podjął w odpowiedzi na uchwaloną przez ukraiński parlament ustawę o edukacji (Węgry domagają się utrzymania dotychczasowych zasad nauczania w językach mniejszości narodowych).
Za główne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i regionu Litwa uznaje politykę Rosji. Mimo ograniczonego potencjału militarnego wspiera więc Ukrainę w walce z rosyjską agresją. Litewskie władze jako jedyne realizowały dotychczas bezpośrednie dostawy broni dla ukraińskiej armii (w grudniu ub.r. decyzję o dostawach broni podjęły również USA). Odpowiednie porozumienie o wsparciu wojskowo-technicznym Litwa i Ukraina podpisały już w listopadzie 2014 r. Tylko w 2018 r. Litwa zamierza przekazać Ukrainie ok. 7 tys. sztuk broni, w tym karabinów AK i broni przeciwpancernej, oraz ok. 2 mln sztuk amunicji. Według litewskiej uchwały rządowej z 29 listopada 2017 r. łączna wartość dostarczonego uzbrojenia ma wynieść ponad 3 mln euro czytaj dalej
Kresy24.pl/za pism.pl/AB
10 komentarzy
tagore
15 lutego 2018 o 14:48I bardzo dobrze.
spisek
15 lutego 2018 o 16:03no i bardzo dobrze, Litwa to równorzędny potencjałem gospodarczym partner dla Ukrainy, niech się razem wspierają!
Mike
15 lutego 2018 o 17:49Super tak trzymać, w końcu mamy z głowy tego „podejrzanego”
dajmy sobie spokój
15 lutego 2018 o 19:06Jestem jak najbardziej za i mam nadzieję że Polska zrezygnuje natychmiast z tej roli. Szaulisi i banderowcy to pachołki Berlina we wspólnych zbrodniach.
JaF
15 lutego 2018 o 19:36Rezuny i żmudzini to nasi wrogowie. Bydlak ciągnie do bydlaka.
observer48
15 lutego 2018 o 20:15Wygląda na to, że dwie byłe republiki sowieckie ściśle kolaborujące z hitlerowskimi Niemcami podczas II WŚ postanowiły trzymać się razem. Litwa też potrzebuje ukraińskich pracowników. Dla Polski to „baba z wozu, koniom lżej”.
SLU-ZL
15 lutego 2018 o 20:22Jezeli Litwa jest adwokatem Okrainy,to Okrainy nigdy nie bylo i nie bedzie.
mich
16 lutego 2018 o 06:24swoją drogą ciekawe ile czasu litevusi wytrzymają w roli frajera któremu sie pluje w twarz
Luk
15 lutego 2018 o 23:33Litwa jest państwem zagrożonym ze strony agresywnej Rosji. Rosjanie podczas manewrów Zapad ćwiczyli atak nie tylko na Polskę ale i na Litwę.
Obwód Kaliningradzki to olbrzymia rosyjska baza wojskowa z nowoczesnym sprzętem.
Wspieranie przez Litwę Ukrainy, która jest bezpośrednio dotknięta rosyjską agresją jest działaniem racjonalnym.
mich
16 lutego 2018 o 05:44w koncu normalnosc a nie dbanie o interesy innego panstwa za nic