Aleksander Łukaszenka wymienił szefów głównych państwowych mediów. Stanowisko stracił Paweł Jakubowicz, wieloletni szef organu prasowego białoruskiego reżimu „Sowieckiej Białorusi”, oraz prezes Biełteleradiokampanii Gienadij Dawydźko. Obaj panowie ciężko pracowali na zaufanie prezydenta. W kierowanych przez siebie mediach uprawiali nachalną i prostacką propagandę, skutecznie.
Zdymisjonowani ideolodzy reżimu nie pójdą jednak w odstawkę, zasiądą najprawdopodobniej w fotelach senatorskich.
Jak podają we wtorek media na Białorusi, Pawła Jakubowicza zastąpi na stanowisku Dmitruj Żuk, dotychczasowy dyrektor rządowej agencji BelTA. Żuk zdążył się już sprawdzić na polu polityki informacyjne, był szefem biura prasowego prezydenta Łukaszenki.
Jakubowicz zyskał sławę wybornego felietonisty jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. W 1991 roku był krytykiem puczu Janajewa, a w 1996 roku nioczekiwanie poparł Łukaszenkę i pozostał mu wierny do dziś.
Na fotelu prezesa Biełteleradiokampanii zamist Gienadija Dawydźki zasiądzie Iwan Ejsmon, dotychczasowy zastępca prezesa białoruskiej telewizji państwowej i mąż sekretarz prasowej Alaksandra Łukaszenki, Natalii Ejsmont.
Iwan pochodzi z pogranicza białorusko-polskiego, z obwodu grodzieńskiego i z wykształcenia jest milicjantem, ukończył akademię.
Ogłaszając dziś nominacje, Łukaszenka dziękował dotychczasowym „gławredom” przypominając ich zasługi.
Nawiązując do przyszłości Pawła Jakubowicza, Łukaszenka zaznaczył, że „nie chciałby go stracić”. „Ma dużo pracy (został wybrany na przewodniczącego rady społecznej przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych). I tę pracę trzeba zintensyfikować. To czym się teraz zajmuje, to coś w rodzaju kontroli nad organami ścigania. Dobrą rzeczą jest to, że to nie ja zainicjowałem to ciało przy MSW, ale sami milicjanci. Dobra robota „- powiedział Łukaszenka.
„Dlatego Paweł Izotowicz ma wystarczająco dużo pracy. Myślę jednak, że nie porzuci swojej działalności zawodowej. Tak samo Dawydźko, jak powiedziałem, powinni pracować w mediach, współpracować z nimi. W jakiej formie – należy podjąć decyzję – powiedział Łukaszenka.
Prezydent podkreślił, że złoży zdymisjonowanym żurnalistom propozycję wejścia do Rady Republiki.
– Jeśli chodzi o Dawydźko, myślę, że jego status powinien zostać podniesiony. Stanowisko senatora wzmocni jego pozycję. Nie wykluczam, że będzie mógł tam pracować też Paweł Jakubowicz. Naprawdę potrzebujemy doświadczonych ludzi.
Łukaszenka przypomniał, że są to ludzie, którzy byli obok niego w tym kluczowym okresie dla historii kraju – od czasów Związku Radzieckiego do niepodległej Białorusi.
– To ludzie, którzy poprawnie rozumieją ten okres i zmiany, które miały miejsce.
Kresy24.pl/nn.by/AB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!