Do niecodziennej sytuacji doszło w rosyjskiej ekonomii, a jednocześnie polityce. Alfa-bank, jeden z największych banków w Rosji, należący do oligarchy Michaiła Fridmana, powiadomił zakłady zbrojeniowe, że przestaje je obsługiwać z powodu amerykańskich sankcji.
Nowe amerykańskie sankcje wprowadziły ograniczenia na transakcje z rosyjską zbrojeniówką; amerykańscy eksporterzy chcący handlować z Rosją nie dostaną kredytów lub gwarancji państwowego banku eksportowo-importowego. Rosyjskim firmom objętym sankcjami zamknięto dostęp do kontraktów państwowych w USA. Do tego rosyjskie firmy i banki stracą też możliwość długoterminowego kredytowania w bankach amerykańskich. Kredyty będą mogły zaciągać nie na 90 dni ale na 60 dni. Banki rosyjskie będą mogły pożyczać pieniądze na maksimum 14 dni.
– Co robić. Oczywiście wycofaliśmy się z tego – powiedział magazynowi „Forbes” Fridman odnosząc się do współpracy z rosyjskim przemysłem zbrojeniowym.
Sprawę jeszcze bardziej zaciemnia fakt, że wicepremier Dmitrij Rogozin oświadczył, że Alfa-bank nie obsługuje w żadnym zakresie, przedsiębiorstw sektora zbrojeniowego.
Oprac. MaH, rp.pl, wpolityce.pl
fot. LetterOneGroup, Wikimedia Commons CC, CC BY 2.0
2 komentarzy
beka
5 stycznia 2018 o 18:45Udzieli kredytu innej (nie bankowej i niezbrojeniowej) instytucji (spólce) a ta udzieli kredytowanie zbrojeniówce. To może byc nawet łańcuszek firm kremmla.
Nie do wyłapania.
Cassubica
11 stycznia 2018 o 04:59Kilku rosyjskich oligarchów, którzy wypowiedzieli Kremlowi zasmakowało Syberyjskich Mrozów i Karnych Więzień.
Szkoda, że w Polsce nie Syberii, kilku cwaniaczków można by zesłać do „pracy”