1 listopada sąd w Mińsku skazał Uładzimira Nieklajeua na dziesięć dób aresztu. Przed wymiar sprawiedliwości poeta i były kandydat na prezydenta został wezwany z powodu wywiadu udzielonego rzekomo portalowi charter97.org, w którym miało wybrzmieć wezwanie do udziału w „Marszu oburzonych Białorusinów 2.0”.
Milicyjny protokół, który miał być dla sędzi Swietłany Metlenok podstawą skazania Nieklajeua, jak się okazało nie zawierał żadnych szczegółów dotyczących popełnienia przez niego przestępstwa. Nie mógł zawierać, no Uładzimir Nieklajeu nie udzielał wywiadu portalowi charter97.org na ten temat.
By udowodnić absurdalność zarzucanych mu czynów opozycyjny polityk poprosił o włączenie do sprawy wywiadu jakiego udzielił telewizji „Biełsat”, oraz wezwanie w charakterze świadka wice szefa Związku Pisarzy Białoruskich Alesia Paszkiewicza.
Sąd o dziwo przychylił się do prośby, więc Paszkiewicz wyjaśnił, że Związek przeprowadził analizę wypowiedzi Nieklajeua, i doszedł do wniosku, że publikacja na portalu charter97.org nie może być traktowana jako materiał źródłowy, ponieważ zawiera jedynie cytat i dziennikarską interpretację, która nie pokrywa się z wypowiedzią dla Biełsatu. Ponadto jego wypowiedzi nie można nazwać apelem o uczestnictwo w akcji, ponieważ konstrukcja składniowa przedstawia tryb warunkowy. Związek Pisarzy Białoruskich zaapelował o odrzucenie oskarżenia.
Komitet Wykonawczy Miasta Mińska w odpowiedzi na pisemne zapytanie sądu potwierdził, że Uładzimir Nieklajeu, jako jeden z liderów Białoruskiego Kongresu Narodowego nie występował nawet jako wnioskodawca o zgodę na przeprowadzenie akcji, ale zrobił to Mikoła Statkiewicz. Co więcej, sam poeta nie uczestniczył w akcji.
W obronie Nieklajeua wystąpił też białoruski PEN Center. Złożył oświadczenie, w którym podkreśla się, że jeśli sąd zdecyduje się na ukaranie poety, stowarzyszenie literackie poinformuje o tym fakcie Międzynarodowy PEN Club, tak by eksperci wyrazili swój stosunek do wypełniania przez Białoruś zobowiązań w sferze wolności wypowiedzi.
Jednakże wszystkie te argumenty nie przekonały sędzi Swietłany Metlenok, która ukarała 71 – letniego Uładzimira Nierklajeua dziesięcioma dobami aresztu.
Białoruska opozycja apeluje o międzynarodową solidarność: „Reżim próbuje zamordować Nieklajeua”
Kresy24.pl/AB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!