Ubezpieczenia od więzienia nie będzie. Władze Białorusi wycofują się z pomysłu na dekret przewidujący wprowadzenie kaucji, która byłaby gwarancją nietykalności nieuczciwych biznesmenów. Twierdzą, że zarys ustawy wprawdzie się pojawił, ale nigdy nie było traktowany serio.
Mimo to, środowisko biznesowe szuka źródła tej inicjatywy, bo projekt „o depozycie zabezpieczającym” jednak istnieje, ktoś go przygotował i trochę nad nim popracował, zanim ujrzał światło dzienne.
Ae ministerstwo podatków i ceł idzie w zaparte. Minister Siergiej Naliwajko oświadczył, że pomysł wprawdzie się pojawił, ale jego resort nie ma z tym nic wspólnego, ponieważ od początku twierdził, że jest on kontrowersyjny i nie zasługuje na uwagę. Szef resortu przekonuje, że z pomysłem wystąpiło samo środowisko biznesowe.
– Mogę się tylko domyślać skąd pochodził impuls. Nasz resort rozpatruje wiele propozycji zgłaszanych przez społeczeństwo, czy stowarzyszenia biznesowe. Jedna z propozycji dotyczyła właśnie takiego depozytu zabezpieczającego. Ten pomysł był rozważany na poziomie ekspertów i nic więcej. Moim zdaniem jest to pomysł, który nie zasługuje na uwagę, i nie sądzę by miał przyszłość”, -powiedział minister w rozmowie z telewizją państwową „Białorus-1”.
Przypomnijmy, projekt dekretu „o depozycie zabezpieczającym” zakłada, że przedsiębiorca może „zabezpieczyć się przed więzieniem”. W jaki sposób? Wpłaca kaucję w wysokości minimum 50 tysięcy rubli na specjalne konto „Belarusbanku”. W przypadku naruszenia prawa, w stosunku do przedsiębiorcy chronionego kaucją, sprawa karna lub postępowania administracyjne albo nie zostanie w ogóle wszczęte, albo zostanie zastosowany wobec biznesmena łagodniejszy tryb postępowania wykluczający możliwość zatrzymania, a tym bardziej zastosowania wobec niego aresztu. Depozyt zabezpieczający zostanie wykorzystany do odzyskania szkody spowodowanej naruszeniem.
Wiceprzewodniczący białoruskiego Stowarzyszenia Naukowo-Przemysłowego Grigorij Gryc w komentarzu do agencji BelaPAN powiedział, że w organach państwowych nie ma lobbystów dekretu , a opracowanie tego dokumentu jest prywatną inicjatywą.
Rozmówca twierdzi, że nie wie kto był inicjatorem, ale jego zdaniem dokument pojawił się w związku z instrukcją władz dotyczącą wypracowania lepszego klimatu dla biznesu w kraju.
Przedstawiciele stołecznego związku przedsiębiorców i pracodawców wystosowali oświadczenie do ministerstwa gospodarki, w który podkreślają, że projekt jest sprzeczny z normami Konstytucji, a przyjęcie dokumentu mogłoby posłużyć jak zachęta do popełniania przestępstw i wykroczeń, w tym poważnych.
„Autorzy projektu wracają do instytucji odpustu, stosowanego w Europie średniowiecznej, gdy za pewną opłatę osoba, która popełniła przestępstwo mogła się odkupić od odpowiedzialności”, napisano w liście. Podkreślają, że dekret stwarzałby podstawy korupcji, a każdy biznesmen uważany będzie za potencjalnego przestępcę i źródło uzupełnienia skarbca państwowego.
Trudno się z taką opinia nie zgodzić.
Kresy24.pl/AB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!