Brytyjski dziennik twierdzi, że Rosja w wojnie w Afganistanie stoi po stronie tamtejszych islamistów albo w najlepszym razie prowadzi podwójną grę. Jak czytamy w gazecie, rosyjskie wsparcie dla talibów wzrosło w ostatnim czasie, gdy okazało się, że w Syrii niedługo upadnie tzw. państwo islamskie.
„The Times”, powołując się na swoje źródła wśród talibów, twierdzi że około 1,5 roku temu talibowie, kontrolujący część Afganistanu i Pakistanu, zaczęli dostawać za darmo rosyjskie paliwo, dziesiątki cystern na miesiąc. Większość towaru potem ma być sprzedawana za granicę za pomocą międzynarodowego „drugiego obiegu” handlowego, zwanego ” hawala”, utworzonego i używanego przez organizacje islamistyczne na wszystkich kontynentach.
Dzięki temu talibowie mają zarabiać ok. 2,5 mln dolarów miesięcznie. Co więcej, to tylko jeden ze sposobów, jak czytamy w „The Times”, wspierania talibanu przez Rosję. Otrzymywać mają też m.in. broń.
Wsparcie rosyjskie dla talibów podobno motywowane jest tym, że po rychłej klęsce „państwa islamskiego” w Syrii najbardziej skrajni islamiści mogą chcieć przenieść się do Afganistanu i stamtąd budować nowe „państwo islamskie” w Azji Środkowej, a więc w bezpośrednim zapleczu Rosji. Na razie wpływy „państwa islamskiego” w Afganistanie są niewielkie, ale już tam działa i dokonuje zamachów.
Rosja ma stawiać na nieco bardziej pragmatycznych i umiarkowanych islamistów, jakimi są talibowie. Drugą przyczyną zaangażowania rosyjskiego jest, jak czytamy w tekście, chęć zemsty za klęskę sowiecką w Afganistanie. Rosja ma chcieć, by teraz klęski posmakowały kraje NATO zaangażowane w Afganistanie i prozachodnie siły rządzące w Kabulu i odzyskać swoje wpływy w tym kraju.
„The Times” cytuje nawet anonimowego oficera amerykańskiego pracującego w Kabulu, którym mówi, że tak naprawdę Rosji nie zależy na walce z „państwem islamskim” w Afganistanie, lecz stara się, by wszyscy myśleli, że takie są jej cele. Zdaniem rozmówcy „The Times” chodzi bowiem po prostu o rywalizację z Zachodem i datujące się od XIX wieku zaangażowanie rosyjskie w Afganistanie. Rosja ma dlatego, jak czytamy, prowadzić w Afganistanie podwójną grę. Oficjalnie wspiera posiadającą mandat ONZ obecność NATO w Afganistanie i uznaje oficjalny rzad afgański, a po cichu prawdopodobnie pomaga też talibom, wrogom NATO i rządu w Kabulu.
Należy też nie zapominać, że w Afganistanie toczy się „wielka gra” nie tylko z udziałem Rosji i krajów zachodnich (głównie USA i Wielkiej Brytanii), ale też Iranu i Pakistanu.
Oprac. MaH, thetimes.co.uk
fot. Peretz Parnensky, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic
1 komentarz
będa
16 października 2017 o 22:15Wcale się temu nie dziwię. Rosja była zawsze popaprana.