Wpłacasz kaucję w wysokości 50 tysięcy rubli (25 tys. dolarów) na specjalny rachunek „Bielarusbanku” i masz gwarancję, że jeśli złamiesz prawo, nie pójdziesz za kratki.
Projekt dekretu „O depozycie zabezpieczającym” opisuje dziś białoruska „Gazeta ekonomiczna”. Przewiduje on specjalny tryb postępowania wobec przedsiębiorców działających na rynku białoruskim, i wygląda mniej więcej tak: Wpłacasz kasę – gwarantujesz sobie wolność. To novum dotyczyłoby tylko niektórych przestępstw gospodarczych i naruszeń administracyjnych. Jakich? Na razie nie wiadomo.
Autor materiału podkreśla, że przyjęcie dekretu na Białorusi pozwoli przedsiębiorcom działać nie obawiając się o swoją wolność, nawet w przypadku wykroczenia sięgającego daleko poza ramy prawne.
Żeby się „zabezpieczyć przed więzieniem”, przedsiębiorca musi tylko z góry wpłacić kwotę minimum 50 tysięcy rubli na konto „Belarusbanku”. W przypadku naruszenia jakiegokolwiek artykułu gospodarczego, w stosunku do przedsiębiorcy chronionego kaucją, sprawa karna lub postępowania administracyjne albo nie zostanie w ogóle wszczęte, albo zostanie zastosowany wobec biznesmena łagodniejszy tryb postępowania, wykluczający możliwość zatrzymania, a tym bardziej zastosowania wobec niego aresztu. Depozyt zabezpieczający zostanie wykorzystany do odzyskania szkody spowodowanej naruszeniem.
Depozyt będzie można zapłacić nie tylko za siebie, ale za kilka osób naraz. Na przykład firma będzie mogła złożyć depozyt na swoich pracowników, za swoją firmę itp.
Można go będzie wycofać albo uzupełnić, ale odsetki nie będą naliczane. Informacja o depozycie będzie stanowić tajemnicę bankową, a organy egzekwowania prawa uzyskają dostęp do nich za pośrednictwem systemu usług bankowych (SDBD).
I tak, jeśli okaże się, że istnieją powody do wszczęcia dochodzenia, postępowania karnego, stróże prawa sprawdzają najpierw delikwenta w systemie – czy jest ubezpieczony, a jeśli tak, to na ile opiewa złożona przez niego kaucja.
Jeśli depozyt zabezpieczający nie wystarczy na pokrycie kwoty zobowiązań publicznych, nie da się uniknąć spotkania z prokuratorem. Można za to mieć pewność, że nie pozostawi ono śladu w psychice, i nie sparaliżuje działalności firmy. Zniesiesz to łagodniej. Sprawdzana osoba nie zostanie pozbawiona wolności, ani nie zostanie poddana innego rodzaju środkom przymusu bezpośredniego.
Kresy24.pl/AB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!