Według najnowszych badań przeprowadzonych przez pracownię «Pewresearch», 73 procent Białorusinów uważa się za wyznawców Kościoła prawosławnego, katolickiego – 12 procent. Co ciekawe, zaledwie 60 procent respondentów deklaruje wiarę w Stwórcę.
Twarde dane statystyczne podważa prawosławny kapłan Aleksander Szramko. W rozmowie z telewizją Biełsat stwierdził on, że za prawdziwych wiernych Cerkwi prawosławnej można uznać nie więcej niż 1% społeczeństwa Białorusi.
„Ludzie chodzą do cerkwi raz w roku, aby poświęcić kulicz na Wielkanoc. Nawet do świątyni nie zachodzą. Inną sprawą jest, gdy człowiek jak prawdziwy chrześcijanin w każdą niedzielę idzie do kościoła. A jeśli to wziąć pod uwagę, to nasze świątynie fizycznie nie są nawet w stanie pomieścić więcej niż 1 proc. Bo tak naprawdę, mamy bardzo mało świątyń” – mówi pop.
Jego zdaniem, niewielki odsetek prawdziwie wierzących sprawia, że Cerkiew nie może ponosić odpowiedzialności za to, co dzieje się w kraju, – zauważa Szramko. Odpowiada natomiast za działania księży, którzy wabią nastolatków do udziału w szowinistycznych obozach.
Aleksander Szramko twierdzi również, że „Kościół prawosławny nie powinien bezmyślnie ulegać temu, co podpowiada państwo”. Jako przykład podaje sprzedaż w kioskach przy cerkiewnych literatury o treści skrajnie nacjonalistycznej.
Kresy24.pl/AB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!