– Jeśli Putin będzie przekonany, że w przypadku inwazji, chociażby na Estonię, państwa NATO nie zareagują, to będziemy mieli do czynienia z poważnym ryzykiem – mówi rosyjski historyk Jurij Felsztyński w rozmowie z „Gazetąy Polską”.
Do tej pory atakowane były [przez Rosję – red.] państwa nienależące do NATO. Co musiałoby się stać, by Putin przekroczył tę granicę i zdecydował się przetestować artykuł 5 traktatu? Jak realne jest zagrożenie dla Polski czy krajów bałtyckich?
Oceniając stopień takiego zagrożenia, powiedziałbym, że Polska znajduje się na końcu tej listy. Putin na pewno wie, że Polacy będą walczyć. Gdyby zapytać przywódców rosyjskiego wojska o zdanie, to zapewne stwierdziliby, że dużo bezpieczniej jest dokonać inwazji na jedno z państw bałtyckich. Polska zawsze miała trudne relacje z Rosją, w przypadku inwazji Polacy zawsze podejmowali walkę. Myślę, że najazd na Polskę nie wchodzi w grę, dopóki nie zostanie uporządkowana sytuacja na Ukrainie i Białorusi.
Jeżeli chodzi o państwa bałtyckie, sytuacja sprowadza się w istocie do prostej kwestii. Jeśli Putin będzie przekonany, że w przypadku inwazji, chociażby na Estonię, państwa NATO nie zareagują, to będziemy mieli do czynienia z poważnym ryzykiem. Pamiętajmy, że wojnie w Gruzji i na Ukrainie towarzyszyła narracja, iż mamy do czynienia z wewnętrzną rewoltą, a nie atakiem jednego państwa na drugie. Jeśli zgodzimy się z taką oceną sytuacji, stwierdzając, że nie mamy do czynienia z agresją państwa rosyjskiego, lecz z buntem np. rosyjskiej ludności w estońskim mieście Narwa, w którym Rosjanie rzeczywiście stanowią większość, to możemy doprowadzić do sytuacji, że utracimy Estonię. To w istocie będzie oznaczało, że artykuł 5 NATO został unieważniony.
Kluczową kwestią jest to, by Rosja wiedziała, jaka będzie reakcja państw NATO. Problem nie polega na tym, że w przypadku inwazji państwa sojuszu nie zareagują, ale na tym, że Putin pomyśli, iż tak właśnie będzie. To bowiem może doprowadzić do wybuchu konfliktu, który może przerodzić się w III wojnę światową. Dzisiaj wiemy, że tak było w przypadku Hitlera. Zakładał on, że Francja i Wielka Brytania nie wypowiedzą Niemcom wojny w przypadku ataku na Polskę. Jedyna szansa uniknięcia poważnej konfrontacji jest taka: Putin musi mieć świadomość, że w przypadku ataku na państwo NATO sojusz wypowie Rosji wojnę.
Nie ma bowiem wątpliwości, że Rosja jest gotowa zabić wielu ludzi i również wielu stracić, o czym świadczą obydwie wojny w Czeczenii. Na Ukrainie i w Gruzji Putin pokazał, że może napaść na terytorium innego państwa. Choć brzmi to dzisiaj jak oczywistość, to wiemy na pewno: Putinowi nie można ufać.
Całość wywiadu red. Macieja Kożuszka z Jurijem Felsztyńskim w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”. POLECAMY!
Kresy24.pl/niezależna.pl/Gazeta Polska (HHG)
11 komentarzy
Kazimierz S
21 września 2017 o 10:58„w przypadku inwazji Polacy zawsze podejmowali walkę.” – nie zupełnie. W ’39 mieliśmy takiego super Śmigłego wodza, co walki zakazywał, choć nawet dzieci (np. w Grodnie) wiedziały, że należy walkę podjąć.
gegroza
21 września 2017 o 20:49nawet jeśli zakazywał to i tak walczyliśmy
jpt
21 września 2017 o 13:27niech no tylko podniosa reke na Najjaśniejszą Rzeczpospolitą, rozlejemy sie na Kacapię i zrobimy Kacapom to co Rzym zrobil z Kartaginą
gegroza
21 września 2017 o 20:50Co mieliby zyskać atakując Polskę ? Polska to nie Czechy. My byśmy się nie poddali i to nie jest czcze gadanie.
Loniek.
21 września 2017 o 23:37Proszę wszystkie Wolne i Niepodległe Państwa by nie brały udziału w MŚ w piłce nożnej.
Mariusz Mizera, Poznań
23 września 2017 o 18:19wszystkie moje kończyny mówią: bojkot.
Licht
23 września 2017 o 11:20Polacy nie będą walczyć, bo Polacy nie mają czym walczyć. Na wojskowym koszarowcu nawet się nie najesz, o dostępie do broni nawet nie wspominając.
Nawet jak się jedzie na poligon, to amunicja jest wydawana w ostatniej chwili, a i to w symbolicznych ilościach.
Walczyć Polacy mogą co najwyżej poprzez pisanie komentarzy w internecie, bo już tylko to nam zostało.
Czesław z Bunkra
25 września 2017 o 00:38Antek naprawdę się stara. 🙂
ktos
25 września 2017 o 08:02Rozumiem ze gimnazjum skoncyzles, w wojsku nie byles. A jednostke wojskowa widziales przez plot. No ale co mi tam dyskutowac „ty sie znasz”.
flamenco
24 września 2017 o 20:23O co Polacy Beda walczyc? O zydowskie geszefty!!!!
Czesław z Bunkra
25 września 2017 o 00:36Antek robi co może by nas zbroić na potęgę. Jak do tej pory wojsko nie zobaczyło ani jednego helikoptera, karabinki MBSB zamiast do armii poszły do OT tam by kałachy stykły, autobusy dla wojska parodia ammo dla mi 24nie ma, no bo po co kupować. I kolejny genialny plan jak podwodne lotniskowe, zwolnić 20tys zawodowych wzamian za 50tys OT. My nie mamy 100tys wojska tylko 90 – 20tys. zawodowych. 7o tys żołnierzy napewo nas obroni. Liczę na kolejne genialne pomysły Antoniego, może laserowa dzida