Premier Iraku Hajder al-Abadi ogłosił przed kilkoma godzinami, że siły rządowe zdobyły miasto Mosul, z którego bojownicy ISIS uczynili swą stolicę.
Przed II wojną w zatoce Mosul był kwitnącym, prawie dwumilionowym miastem, jednym z ważniejszych ośrodków nie tylko w Iraku, ale i na całym Bliskim Wschodzie.
Obecnie wygląda jak Warszawa w styczniu 1945. Kto nie wie, o czym mowa – niech obejrzy film Miasto Ruin, najlepiej w technice 3D, dostępnej w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Martwa cisza panująca w Mosulu – szczególnie nocą – ma jednak w sobie również coś optymistycznego. Jeśli sukces nad zwyrodnialcami z Państwa Islamskiego okaże się trwały, normalne życie wróci do miasta bardzo szybko.
Premier Iraku nie podaje strat poniesionych przez siły rządowe – głównie iracko-kurdyjskie, ale Reuters spekuluje, że może chodzić nawet o 40% stanu elitarnych jednostek antyterrorystycznych.
To pokazuje, jak wielka byłą determinacja władz, by odebrać zbrodniarzom ich samozwańczą stolicę oraz – co tu dużo mówić – bazę w Iraku. Pół roku temu wyparci zostali z Aleppo.
ISIS nie kontroluje już żadnych istotnych miast. Ot, włada kupą piachu na pograniczu Syrii i Iraku. Dzień, w którym to diabelstwo zostanie wdeptane w ziemię, wydaje się naprawdę bliski.
Mówimy o szaleńcach, którzy swym okrucieństwem i żądzą niszczenia tego, co obce, przewyższyli nawet Rosję Radziecką czasów stalinowskich, czy reżim Czerwonych Khmerów.
Telesfor
1 komentarz
Ula
9 lipca 2017 o 21:37Telesfor zapomnial o Niemcach, ktorzy doprowadzili Polske do ruiny atakujac ja w 1939 roku. Wspomniane „Miasto ruin” to obraz tego co Niemcy z Warszawa zrobili.