Co się dzieje w ruinach zamku w Krewie, posiadającym rzekomo status państwowego zabytku? Widoczne ślady gąsienic, wyrobiska charakterystyczne dla miejsc, w których operował sprzęt ciężki, porozrzucane kamienie pochodzące z ruin zamku.
Białoruski portal poshyk.info zamieścił zdjęcie pochodzące z marca tego roku, na których widać ślady spychacza pośród ruin zamku. Co się tam działo, można się tylko domyślać, ale powstaje pytanie, kto i dlaczego postanowił zniszczyć obiekt posiadający wartość historyczną i kulturalną, nie tylko dla Białorusinów, którym bliska jest historia WKL, ale dla Polaków i Litwinów. Przypomnijmy, że współczesna Białoruś ukształtowała się na dawnych ziemiach Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz Rzeczypospolitej. Jest jedną ze spadkobierczyń, ukształtowanej na ziemiach WKL wielowiekowej spuścizny kulturalnej i historycznej. Po rozbiorach Rzeczypospolitej cały obszar współczesnej Białorusi należał do Imperium Rosyjskiego. Z odzyskaniem niepodległości w 1918 roku do Polski powróciły (do 17 września 1939 roku) zachodnie tereny współczesnej Białorusi.
Zamek Krewski zbudowano między 1338 i 1345 rokiem na polecenie wielkiego księcia litewskiego Olgierda. W roku 1385 w zamku podpisano akt Unii Krewskiej – układ o związku Wielkiego Księstwa Litewskiego i Korony Polskiej. Ten dokument historyczny wpłynął na losy wszystkich państw Europy. W rezultacie rok później włączono Litwę do Królestwa Polskiego, jako jej część składową.
Krewski zamek był świadkiem i uczestnikiem I wojny światowej. W jednej ze zrujnowanych wież zamku można zobaczyć wystające zbrojenia żelazne i płyty betonowe. W toku działań wojennych zamek znalazł się we włądaniu Niemców. Żeby rozbić nieprzyjaciela, rosyjska artyleria ostrzeliwała zamek. Na czele rosyjskich wojsk na tamtym odcinku frontu stał dowódca zachodniego frontu generał-lejtnant Denikin – w przyszłości słynny dowódca Białej Gwardii.
Zamek w Krewie był poddany pracom konserwatorskim w okresie gdy ziemie te należały do II Rzeczypospolitej.
Kresy24.pl
5 komentarzy
józef III
8 czerwca 2017 o 13:20barbarzyńcy ; a tak się chwalą, że WKL to „białoruskie państwo Białorusinów”
Barnaba
8 czerwca 2017 o 13:22Szkoda- byłem tam kiedyś. Wielka szkoda że to tak niszczeje. U nas już wzięto się za odbudowę wielu zamków. U nich nadal jak widać niszczeją.
solame
8 czerwca 2017 o 15:29Również tam byłam w 2005r, poza tym nie masz racji Barnabo, również na Białorusi wiele zamków/pałaców jest odbudowywanych. Pamiętam z pierwszego pobytu pałac Ogińskich chyba w Zasławiu, to była smutna ruina a teraz ślicznie odrestaurowany, również w Holszanach ruiny pałacu Holszańskich to była ruina zarośnięta krzakami, odbudowa już ruszyła, o zamkach w Mirze i Nieświeżu odrestaurowanych jakiś czas temu już wiemy i podziwiamy. Białoruś biednieje, kryzys dotyka coraz szersze kręgi obywateli….
Barnaba
8 czerwca 2017 o 16:48A no fakt- teraz sobie przypominam że były tam też odrestaurowane zameczki i to w pełni profesjonalnie.
józef III
8 czerwca 2017 o 19:59potwierdzam !