Do laboratorium w Wielkiej Brytanii trafiły już próbki pobrane z wraku Tu-154M ze Smoleńska – podała w czwartek Ewa Bialik, rzecznik Prokuratury Krajowej. Próbki mają być badane na obecność pozostałości materiałów wybuchowych.
– Do laboratorium Dstl (Defence Science and Technology Laboratory – PAP) w Kent zostały przetransportowane do badań fizykochemicznych ślady zabezpieczone podczas oględzin wraku samolotu w latach 2012-13 – powiedziała PAP Bialik. Dodała, że przewieziono je transportem lądowym.
Operację przygotowywano w tajemnicy; wymagała ona uzgodnień z policją z Niemiec, krajów Beneluksu i Wlk. Brytanii.
W kwietniu br. prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy smoleskiej ujawnili, że laboratoria z Włoch, Hiszpanii oraz dwa z Wlk. Brytanii zbadają próbki z ciał ekshumowanych oraz z wraku Tu-154 na obecność pozostałości materiałów wybuchowych. Według prokuratury, umiędzynarodowienie tych badań jest spowodowane wątpliwościami co do opinii Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.
Zapowiedziano wtedy, że pierwsze próbki zostaną przekazane do badań w maju. Będą one przesyłane za granicę w pakietach po kilkadziesiąt próbek; badanie pakietu będzie trwało kilka miesięcy.
Sprawa śladów materiałów wybuchowych stała się głośna, gdy w 2012 r. „Rzeczpospolita” napisała, że śledczy na wraku samolotu znaleźli ślady trotylu i nitrogliceryny. Wojskowa Prokuratura Okręgowa (WPO) w Warszawie tłumaczyła, że wyświetlenie się napisu TNT na detektorze używanym przez ekspertów podczas pobierania próbek z wraku nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem obecności trotylu. W czerwcu 2013 r. WPO ogłosiła, że ze sprawozdania biegłych Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji wynika, iż w próbkach nie stwierdzono „obecności pozostałości materiałów wybuchowych lub produktów ich degradacji”.
4 kwietnia 2016 r. Prokuratura Krajowa przejęła od zlikwidowanej wtedy Wojskowej Prokuratury Okręgowej śledztwo w sprawie katastrofy Tu-154 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku, w której zginął prezydent RP Lech Kaczyński, jego małżonka oraz 94 innych osób, w tym polityków, wojskowych i duchownych udających się na obchody 70-lecia Zbrodni Katyńskiej.
Kresy24.pl/wPolityce.pl za: Łukasz Starzewski (PAP)
11 komentarzy
black flag
26 maja 2017 o 01:32,,, jak cos jest to znajda ,,,forensic nie zna granic
SyøTroll
26 maja 2017 o 08:17Niech bada, ciekawe co nowego wymyśli; atak Marsjan ?
gość.
26 maja 2017 o 08:55Ciekawe co się dzieje z tymi mądralami z wojskowej prokuratury ? z imć .Szelągiem czy Przymułem,czy Przybyłem co sobie w czerep palnąć nie umiał-jeśli nie umiał-to prawdziwy Przymuł.
proukr
26 maja 2017 o 10:28Jak by „mieli za uszami”, to by byli za kratami.
observer48
26 maja 2017 o 11:00Wypada cierpliwie czekać. Wyniki nie zostaną ogłoszone przed zakończeniem ekshumacji wszystkich ciał ofiar katastrofy i ich analizie, czyli nie wcześniej, niż w 2018 r.
Jan
27 maja 2017 o 18:59Próbki „już” ? Rychło w czas. Prof. Mirosław Dakowski już 10 lat temu stwierdził, ze to wszystko lipa. Pierwsza sprawa jest taka, że nie ma żadnych nagrań z Okęcia, nie ma żadnych dowodów, ze oni w ogóle wylecieli z Polski. Więc o czym tu gadać. Pewnie tego nie puścicie. Jest zmowa milczenia władz i za tym idą naciski na media.
observer48
28 maja 2017 o 01:26@Jan
Czy prof. Mirosław Dakowski to jakiś jasnowidz, który wszystko przewidział na trzy lata przed katastrofą smoleńską? Gdzie leżą granice idiotyzmu niektórych osobników? 🙂
agent07
28 maja 2017 o 21:31Nic nie znajdą bo za tym stoi międzynarodowy układ sterowany przez Grupę Bilderberg z Rotchildem na czele Putin tam tylko ,,posprzątał „…możecie sobie gdybać do śmierci…
observer48
28 maja 2017 o 23:36@agent07
Nie przypuszczam, ale też nie spodziewam się pełnego wyjaśnienia tej zagadki przed upadkiem ekonomicznym i rozpadem kacapii, co wydaje się być tylko kwestią czasu. Komisja powołana przez ministra Macierewicza moim zdaniem celowo gra na zwłokę. Najprawdopodobniejszy scenariusz to zamach dokonany przez Partię Osadzonych i zacieranie śladów oraz niszczenie dowodów przestępstwa przez kacapię.
Jan
29 maja 2017 o 13:23@Obserwer48.Przepraszam, oczywiście, ze się pomyliłem prof. Dakowski pisał, że w Smoleńsku nic się nie zdarzyło w 2010 a nie 10 lat temu. Wiele pytań w tym temacie podano w artykule http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=18532&Itemid=100
observer48
30 maja 2017 o 10:49@Jan
Wszystkie obliczenia prof. Dakowskiego i jego hipotezy są jedynie hipotezami, choć solidnie podbudowanymi wiedzą z zakresu fizyki. Osobiście mam dużo większe zaufanie do kompetencji specjalistów z zespołu ministra Macierewicza, niż spekulacji prof. Dakowskiego, który gwoli ścisłości pierwszy obalił hipotezę „pancernej brzozy” i możliwość wykonania przez prezydenckiego Tupolewa półbeczki po utracie niewielkiego kawałka skrzydła. Złożył on w tej sprawie w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i był przesłuchiwany przez prokuraturę wojskową. Wyników nie znam, ale na pewno są one znane komisji powołanej przez ministra Macierewicza.
Nieco więcej będziemy wiedzieli po zakończeniu wszystkich ekshumacji i dokonaniu analiz przez laboratoria wymienione w artykule. Nie można odmówić ministrowi Macierewiczowi rzetelnego dążenia do poznania prawdy o katastrofie. Wyniki ostatnich ekshumacji (szczątki ośmiu osób w jednej trumnie i pięciu w innej) mogą doprowadzić do postawienia tak przed sądem karnym jak Trybunałem Stanu Ewy Kopacz i Donalda Tuska. Również odpowiednie śledztwo w sprawie roli Arabskiego może tego ostatniego skłonić do „sypania” zwierzchników w celu obrony własnej skóry.