O godz. 13 czasu lokalnego w wileńskim kościele św. Teresy została odprawiona msza żałobna w intencji zmarłego w poniedziałek organisty Piotra Termiona.
Piotr Termion (ur. 12 kwietnia 1934 r.) przez blisko 60 lat pełnił funkcję organisty w Kościele św. Teresy i przylegającej doń Kaplicy Ostrobramskiej. Był również pierwszym dyrygentem Polskiego Artystycznego Zespołu Pieśni i Tańca „Wilia”.
Swoją artystyczną służbę Bogu podsumował kiedyś piękną maksymą: „kto śpiewa, podwójnie się modli”.
Zamiłowanie do muzyki wyniósł z rodzinnego domu. Ojciec Wincenty, prowadząc orkiestrę w rodzinnych Kluszczanach, służył do mszy jako organista, podobnie, jak jego kum – ojciec chrzestny Piotra. Muzykowała podobno również matka Zmarłego.
Jeszcze w czasie wojny rodzina przeniosła się do Wilna, gdzie pater familias objął funkcje organisty w kościele pw. Odnalezienia Krzyża Świętego i już wkrótce zaczął wprowadzać syna w tajniki gry na największym i najdonośniejszym instrumencie świata.
W 1961 Piotr Termion już zupełnie serio poszedł w ślady ojca, zostając organistą u św. Teresy. Jak sam wspomniał w wywiadzie udzielonym Teresie Worobiej: „pamiętam, jakby to było wczoraj, posypał mi ksiądz głowę popiołem i poszedłem grać”.
Z ostrobramską okolicą miał się już wkrótce związać jeszcze jednym węzłem. Oto do chóru zgłosiła się młoda kobieta imieniem Maria. „Gdy śpiewała, to aż za serce chwytało” – mówił. Tak poznał swoją przyszłą żonę, która odeszła z tego świata w roku 2013.
Wielbił Boga muzyką, czy wielbił Boga w muzyce? Na to pytanie Piotr Termion już nam nie odpowie. Pozostaje wdzięczna pamięć mieszkańców Wilna i jego gości. Dzięki niemu modlitwa wiernych – my też w to wierzymy – szła do Nieba zwielokrotniona.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!