„Naszym celem jest poprawa standardu życia Białorusinów”, – jak mantrę powtarza Aleksander Łukaszenka. Czy były dyrektor kołchozu naprawdę wierzy, że w obecnej sytuacji, gdy sterowana przez niego ręcznie gospodarka coraz bardziej się rozpada, nagle wydarzy się cud?
„Podstawowe kwestie, o których wciąż mówimy, – to kwestie socjalne, które pociągną za sobą gospodarkę. Ceny, pensje, zatrudnienie. – Chcąc rozwiązać te problemy, nie unikniemy modernizacji przedsiębiorstw, od próby tworzenia nowych miejsc pracy. No i, odpowiednio, płace, – powiedział szef państwa podczas spotkania z gubernatorami. – Jeśli nie rozwiążemy w tym roku problemu z poziomem wynagrodzenia, w przyszłości będzie nam jeszcze trudniej. Nie mamy co liczyć na zrozumienie społeczeństwa”, – konstatuje zatroskany o los ludu dyktator.
„Róbcie coś, uszczelniajcie, zwalniajcie, oszczędzajcie, ale kosztem gospodarki, wydajności pracy, musimy dać ludziom godną płacę. Musimy pomóc im zarabiać. Dlatego te trzy kwestie nie znikną, stale będziemy do nich wracać”- powiedział Aleksander Łukaszenko.
Tymczasem według ekonomistów, stan białoruskich firm jest naprawdę coraz bardziej opłakany. W 2016 roku zadłużenie przedsiębiorstw wynosiło 104 proc. PKB, a liczba niespłacanych kredytów rośnie.
W tym roku 20 procent białoruskich przedsiębiorstw zanotowało straty, a 46 proc. nic nie zarabiało lub zarobiło na poziomie 0,1 -5 proc. Rentowność na poziomie 20-30 procent wykazało ….4,5 proc. przedsiębiorstw.
Przypomnijmy, że w listopadzie ubiegłego roku Aleksander Łukaszenka nakazał rządowi przywrócenie w 2017 roku średnich miesięcznych zarobków na poziomie 500 dolarów, ale pod warunkiem odpowiedniego wzrostu wydajności pracy. W kwietniu tego roku, prezydent powtórzył, że pensja w wysokości 1000 rubli – jest minimum tego, co państwo powinno zagwarantować obywatelom.
Teraz średnia pensja Białorusinów wynosi 771 rubli. (równowartość ok. 1500 złotych)
Kresy24.pl
7 komentarzy
Jan
12 maja 2017 o 12:55Szczególnie mi się podoba to jego „zróbcie coś”. Biedny Łukaszenko…
Józef
12 maja 2017 o 13:17Realna średnia wynosi 200 USD. Zamieszczone zdjęcie mówi o wszystkim…
JaF
12 maja 2017 o 14:35Polska powinna otworzyć się bardziej na Białoruś. Zamiast ukraińca-banderowca, lub ukrainki-banderówki wolę Białorusinów, którzy są spatkobiercami Wielkiego Księstwa Litewskiego.
sta
12 maja 2017 o 14:48Teraz średnia pensja Białorusinów wynosi 771 rubli. (równowartość ok. 1500 złotych)
Co za bzdura jak zarobisz 200 USD to dobrze …
starszy oborowy
12 maja 2017 o 19:34Dziwne przeliczniki walut stosujesz.
amtrak1971
12 maja 2017 o 14:54,,, rosja , bialorus , ukraina upadaja i nie ma szans na przetrwanie , gospodarka musi byc wolna zeby cos tworzyc , nic na sile ,,,dobrze dla tych ludzi ze Polska jest blisko i duzo ludzi znajdzie zatrudnienie w Polsce ,,
Jan
13 maja 2017 o 21:15Jeszcze raz przeczytałem ten artykuł. To zdanie Łukaszenki jest najciekawsze: „Róbcie coś, uszczelniajcie, zwalniajcie, oszczędzajcie, ale kosztem gospodarki, wydajności pracy, musimy dać ludziom godną płacę. „. Czyli kosztem wydajności pracy mają Białorusini otrzymywać wyższą płacę. „Kosztem wydajności pracy” czyli wydajność pracy może spaść a za to ludzie będą otrzymywać wyższą płacę. Gdzie tu logika ? A może tu jest błąd, powinno być „ale NIE kosztem gospodarki, wydajności pracy …”.