W piątek 31 marca, do biur telewizji Biełsat w Mińsku wtargnęła milicja z prokuratorskim nakazem rewizji. Zabrano dziewięć komputerów redakcyjnych. Według białoruskiej milicji, są to „czynności śledcze”, w związku z „nielegalnym wykorzystaniem znaku handlowego”. Szef programów informacyjnych Biełsatu Alaksiej Dzikawicki uważa, że to cena za „aktywne relacjonowanie” ostatnich wydarzeń Na Białorusi.
O wejściu milicji do dwóch biur Biełsatu w Mińsku, przy ulicy Oktiabrskiej i Prospekcie Niepodległości poinformował w piątek rano Alieksiej Minczonak. Milicja skonfiskowała komputery, a także przedmioty posiadające logotyp stacji. Wyniesiono nawet baner z napisem Biełsat. Przebywający w biurze operator stacji Alaksandr Lubianczuk został zatrzymany, ale po kilku godzinach odzyskał wolność.
„To nagroda za skuteczność”, – tak szefowa stacji Agnieszka Romaszewska-Guzy komentuje na antenie Biełsatu wtargnięcie milicji i konfiskatę sprzętu.
– Myślę, że to jest skutek bardzo dobrej pracy naszych dziennikarzy podczas ostatnich protestów, podczas tego miesiąca protestów na Białorusi. Co tu dużo mówić, to taka „nagroda za skuteczność”, – mówi Romaszewska – Guzy.
Według niej, wyciąganie przez zastępcę prokuratora generalnego i wznawianie sprawy znaku towarowego, (Sąd Najwyższy Białorusi przyznał rację Biełsatowi), to nic innego jak pretekst, którym władze chcą się posłużyć. Dyrektor Biełsatu zaznaczyła, że działania milicji wpłyną na jakość pracy dziennikarzy, ale to nie spowoduje, że kanał przestanie działać.
Kresy24.pl
4 komentarzy
Dymitr z Mińsku Białoruskiego
1 kwietnia 2017 o 13:40Pomogają Polsce zniszczyć Bełsat. Niech białorusini oglądają beł. i rus. tv. Może wtedy wszystko będzie spokojnie w,, bufierze,,. Tak, bracie polacy ?
Jerzyk
3 kwietnia 2017 o 21:08To nie wina Polaków, że z Mińska tak blisko do Moskwy.
Jerzyk
1 kwietnia 2017 o 14:54No przecież już dawno było wiadomo, że tak się to skończy. – Polski rząd proponował zamiast Biełsatu nadawać na Białorusi TV Polonia, ale tzw. opozycja gardłowała z Biełsatem. No i mają, czego chcieli. Fajnie?
Japa
4 kwietnia 2017 o 09:51P. Romaszewska dała „paliwo” Putinowi do postawienia Łukaszence twardych warunków. Poprzez swoją indolencję polityczną doprowadziła do scementowania interesów tych dwóch panów.