22 marca w Mińsku został zatrzymany Zmicier Daszkiewicz, lider opozycyjnej organizacji młodzieżowej „Młody Front”. Na zwołanej dziś w Mińsku w trybie ekstraordynaryjnym konferencji prasowej, rodzina i przyjaciele aresztowanych na całej Białorusi młodych mężczyzn opowiadają, że jako powód zatrzymania tajniacy podają anonimowe zgłoszenie wysłane do służb przez Internet w imieniu organizacji „Biały Legion”.
Przypomnijmy masowe aresztowania rozpoczęły się od wtorku, kilka godzin po oświadczeniu wydanym przez Łukaszenkę, o aresztowaniu kilkudziesięciu bojówkarzy, którzy w lasach między Bobrujskiem a Osipowiczami, mieli przygotowywać zbrojny przewrót na Białorusi.
Wkrótce po tym rozpoczęła się łapanka i aresztowania, przede wszystkich byłych członków nieistniejącej od ponad 15 lat organizacji narodowo-patriotycznej „Biały Legion”. Wśród nich jest Mirasław Łazowski, niegdyś – jeden z jego przywódców. Dziś zastępca dyrektora wydawnictwa „Knihazbor”. Wieczorem zamaskowani funkcjonariusze przywieźli go pobitego i zakrwawionego do domu na rewizję. Łazowski niejednokrotnie mówił w mediach o swoim patriotyzmie i gotowości do walki za niepodległość Białorusi. Przekonywał, że w razie zagrożenia dla kraju, nie ma znaczenia, kto stoi u sterów władzy, nawet jeśli jest to Łukaszenka.
Okazuje się, że tajne służby wyłapują wszystkich, którzy myślą w ten sam sposób…
W środę po południu został zatrzymany też Zmicier Daszkiewicz, lider opozycyjnej organizacji młodzieżowej „Młody Front”. Razem z nim aresztowano dwóch innych działaczy tej organizacji. O zatrzymaniu poinformowała na swoim profilu Facebooku żona opozycjonisty Nasta Daszkiewicz.
-Zamówili pizzę z dostawą, ale zamiast pizzy do mieszkania wtargnęła milicja. Siergieja Palczewskiego, który jechał naszym samochodem chcieli zatrzymać. Widocznie zdecydował, że nie będzie wychodzić z samochodu. W samochodzie jest rozbita boczna szyba, samochód jest otwarty. Siargieja nie ma. Idźcie do diabła – towarzysze”, – napisała.
Daszkiewicz, był organizatorem protestów na Kuropatach, przeciwko zabudowie strefy ochronnej wokół miejsca masowego pochówku ofiar terroru stalinowskiego. 10 marca został porwany spod domu przez tajniaków i skazany na trzy dni aresztu za niepodporządkowanie się milicjantom. Daszkiewicz angażował się też w ostatnie protesty społeczne na Białorusi i wzywał Białorusinów do uczestniczenia w obchodach zbliżającego się nieoficjalnego święta niepodległości.
W czasie, gdy pisano ten materiał, media białoruskie poinformowały o zniknięciu kolejnych dwóch mężczyzn, byłych działaczy „Białego Legionu”. Od rana nie ma z nimi kontaktu.
Kresy24.pl
1 komentarz
realiasta
22 marca 2017 o 19:49Robi czystkę w szeregach opozycji , to są ostatnie godziny Łukaszenki przy władzy.Tyle w temacie