Pogrążona w kryzysie i bezrobociu Białoruś kombinuje jak wyciągnąć z obywateli brakujące sumy potrzebne na zmniejszenie deficytu budżetowego. Od 20 lutego wszystkie „pasożyty społeczne” mają ograniczone wyjazdy z Białorusi. Chodzi o opłatę w związku z nieprzepracowaniem w ciągu roku wymaganej liczby dni, zwaną popularnie „podatkiem od pasożytnictwa”.
2 kwietnia 2015 Aleksander Łukaszenka podpisał dekret № 3 „O zapobieganiu uzależnienia społecznego”, potocznie zwanego „podatkiem od pasożytnictwa” lub „dekretem o pasożytnictwie”. Teraz wszyscy ci, których państwo zaliczy w poczet „pasożytów”, a więc obywatele Białorusi oraz cudzoziemcy mieszkający w Białorusi na stałe, którzy od 1 stycznia 2016 r. nie uczestniczyli w finansowaniu wydatków państwowych lub uczestniczyli w nim krócej niż 183 dni kalendarzowe w roku, są zobowiązani do wniesienia opłaty w wysokości 20 jednostek bazowych (równowartość ok 940 złotych). Termin płatności – 20 lutego 2017 r.
Według białoruskiego prawa, obywatel chcący wyjechać z kraju nie może zalegać z opłatami podatków, niezapłaconymi grzywnami lub karami za wykroczenia administracyjne itp. Wkrótce baza osób z zakazem wyjazdu z kraju powiększy się o tzw. „pasożyty społeczne”.
Ale będzie to środek ostateczny, ponieważ najpierw sąd może ukarać go grzywną w wysokości od 2 do 4 jednostek bazowych, a potem wtrącić za kratki. Nawiasem mówiąc, grzywna lub areszt od podatku nie zwalnia. Jeśli zatrzymany nie ma środków na opłatę podatku, zostanie wysłany do pracy przymusowej: do zamiatania ulic, czyszczenia śmietników, segregowania śmieci, zbierania kamieni na kołchozowych polach. Jeśli „pasożyt” nie będzie się uchylać od wyznaczonej mu pracy, wyrok pozbawienia wolności zostanie mu wliczony na poczet podatku.
Według władz, dekret jest potrzebny po to, by „zachęcić pełnosprawnych obywateli do pracy” oraz „stymulować ich udział w finansowaniu wydatków publicznych”.
Pogrążona w kryzysie Białoruś kombinuje jak wyciągnąć z obywateli brakujące sumy potrzebne na zmniejszenie deficytu budżetowego. Władze wysyłają do osób niepracujących tzw. „listy szczęścia” – z żądaniem zapłacenia kar za „pasożytnictwo”. Na razie – według oficjalnych informacji zapłaciło go ok. 10 proc. wezwanych.
Na 17 lutego opozycja zapowiedziała marsz „niedarmozjadów”, którego uczestnicy będą się domagali zaniechania stosowania przymusu pracy.
Oficjalnie bezrobocie na Białorusi wynosi obecnie 1 proc. – taki odsetek osób w wieku produkcyjnym zadeklarował w urzędzie, że nie ma pracy. Tymczasem wielu ludzi rezygnuje z procedury rejestracji, gdyż jest ona dość skomplikowana i wymaga, by osoba ubiegająca się o zasiłek wykonywała prace społeczne. Ponadto sam zasiłek jest bardzo niski – wynosi równowartość 30-40 zł.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!