Aleksander Łukaszenka został oskarżony o sabotowanie Państwa Związkowego Rosji i Białorusi, niewdzięczność, nieprzyjazne kroki i chamską retorykę wobec Rosji. Będący głosem Kremla Bogdan Bezpałko – Członek Rady Stosunków Międzynarodowych przy prezydencie Federacji Rosyjskiej przekonuje, że rosyjskie elity rządzące powinny postawić na Syrię i samozwańcze republiki Donbasu, gdyż to one są sojusznikami Moskwy.
18 stycznia, na antenie talk show pt: „Sojusznicy czy sąsiedzi” na kanale telewizji TVC, Bogdan Bezpałko oświadczył, że Białoruś nie jest już sojusznikiem Rosji, ponieważ na ścianach białoruskich szkół wiszą „portrety Radziwiłłów”, a polski powstaniec Konstanty Kalinowski jest bohaterem narodowym Białorusi”.
Na poparcie swojej tezy Bezpałko przypomniał także, że Łukaszenka otrzymywał „po miliard dolarów za każdą wizytę w Moskwie”, mając na „dotacje na ropę”, którą Białoruś otrzymywała od 1995 roku.
Wcześniej kremlowski politolog opublikował artykuł dla agencji EADaily pt: „Dlaczego Polska nie miałaby wziąć na siebie utrzymania Białorusi?”, w którym przekonuje, że Rosja nie tylko nie narusza suwerenności Białorusi, wręcz przeciwnie, jest gwarantem jej suwerenności, finansując Mińsk „na własną zgubę”.
Powołując się na dane Centrum Misesa, Bezpałko szacuje, że od 2004 do 2014 roku Rosja przekazywała Białorusi 10-12 proc. białoruskiego PKB w formie „grantów na ropę”. Pisze także, iż FR jest głównym rynkiem zbytu dla białoruskich towarów. Według niego 83 proc. produktów mlecznych Białorusi została w 2016 roku wysłana właśnie na rynek rosyjski.
Ponadto, ceny gazu dla Białorusi są najniższe w porównaniu z innymi krajami, konsumentami rosyjskich węglowodorów i wynoszą 132 dolary za tysiąc metrów sześciennych. Białoruś wydobywa również ropę z pięciu złóż w Rosji i posiada własną sieć stacji benzynowych (w sumie 76 stacji) firmy „Belorusneft”.
Łączna wartość kredytów rosyjskich dla białoruskiego państwa, według niektórych szacunków wynosi ponad 50 mld USD, pisze Bezpałko. Rosja jest również głównym sponsorem Euroazjatyckiego Banku Rozwoju – jej wkład stanowi ponad 65 proc. kapitału banku, a kredyty EABR wydane Białorusi od 2010 roku wyniosły 4.16 mld USD.
W ramach Państwa Związkowego, – kontynuuje Bezpałko, Białoruś jest pod ochroną „parasola nuklearnego” i Sił Zbrojnych Rosji, otrzymuje od niej kosztowny sprzęt wojskowy, w tym na przykład systemy obrony powietrznej S-300 lub samoloty szkoleniowe Jak-130UT. Kompleks S-300 jest wart ponad 100 mln USD, – pisze Bezpałko, ale armia białoruska otrzymała go bezpłatnie.
„Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe fakty, oczywiste jest to, że bez pomocy rosyjskiej, państwowość białoruska i suwerenność, nie byłyby w stanie osiągnąć takiego poziomu, jaki obserwujemy dzisiaj. Według ekspertów Wyższej szkoły Ekonomicznej w Moskwie, Białoruś teoretycznie mogłaby przetrwać bez pomocy rosyjskiej, ale poziom dochodów ludności wahałby się od 40 do 70 dolarów miesięcznie. Przy czym już teraz jest on niski – w miastach powiatowych ludzie kupują na rynkach potrzebne im rzeczy „na zeszyt”. Ale przyczyny tego są inne: – nieefektywność systemu, stworzonego na Białorusi modelu gospodarczego, i tym samym brak podmiotowości”- podsumowuje Bezpałko.
Tymczasem zamiast wdzięczności za wszystkie te „konfitury”, Białoruś odpowiedziała Rosji sabotażem rozwoju Państwa Związkowego, „mlecznymi” i „ropo -gazowymi” wojnami, winą za które Bezpałko obarcza oczywiście Mińsk, brakiem wsparcia politycznego dla Rosji w ważnych dla niej kwestiach, „nieprzyjaznymi krokami” i „chamską retoryka najważniejszych polityków”. Wreszcie „represjami politycznymi” wobec publicystów prorosyjskich mediów, którzy „poddawali krytyce tworzenie się na Białorusi tożsamości antyrosyjskiej na podstawie mitów historycznych, rusofobię i derusyfikację, a także politykę gospodarczą przywództwa republiki”.
Według Bezpałko, po tym wszystkim należy stwierdzić, że Rosja, który zrobiła tak wiele dla Białorusi i przymykała oczy na jej niewdzięczność, ograniczała własną suwerenność.
Ale teraz rząd rosyjski, jak twierdzi Bezpałko, przejrzał na oczy i odmawia dotowania suwerenności Białorusi.
„Nie daj Boże, jeśli rosyjskie elity zamiast rozwijać swoje regiony albo okazywać większe wsparcie swoim obecnym sojusznikom – na przykład ludowym republikom Donbasu, lub konstytucyjnym władzom Syrii, która w przeciwieństwie do Białorusi oficjalnie uznała Krym jako część Rosji, wrócą do finansowania Białorusi” – pisze Bezpałko.
Artykuł Bogdana Bezpałko był odpowiedzią na publikację polskiego politologa Jakuba Korejby, w której pisał, że Rosja nie postrzega Białorusi „nie tylko jako równorzędnego partnera, ale także podmiotu polityki światowej jako takiego”, prowadzi otwarty szantaż ekonomiczny, zmuszając Białoruś do porzucenia „jedynej możliwej (w warunkach jej sytuacji geopolitycznej) polityki wielowektorowej”.
„W swojej polityce wobec Białorusi, Rosja „wchodzi na te same grabie”, o które się uderzyła flirtując z Janukowyczem. A jak uczy podstawowa zasada logiki, przy tej samej czynności, nie można spodziewać się innych rezultatów” – napisał Korejba.
Bezpałko w odpowiedzi na tę publikację z jakiegoś powodu sugeruje Polsce, żeby sama zaczęła utrzymywać Białoruś, i zachęca do refleksji na temat własnej suwerenności”.
Kresy24.pl/belaruspartisan.org
11 komentarzy
Jan
24 stycznia 2017 o 19:36Nie wierju. Już tyle razy to się powtarza a w końcu będzie znów jak zawsze, czyli się pogodzą.
Sarmata
24 stycznia 2017 o 21:35nie wiem do jakiego stopnia wypowiedź tego rosjanina jest tożsama z głosem kremla. Nie zmienia to faktu, że rosja chyba nie ma już ŻADNEGO „pseudo lub kwazi” sojusznika. Zostali jej sami wrogowie. Z resztą naiwnością było myśleć, że może być inaczej. Oddajcie Nam nasze Kresy – bez problemu utrzymamy je… to taka odpowiedź od Polski do kacapii. Oczywiście trudno jest nie odpowiedzieć, że kacapia płaciła na Białoruś i Łukaszenkę, bo tylko w ten sposób mogła utrzymać Białoruś jako swojego satelitę – nie było w tym żadnych szczególnie szlachetnych pobudek. A jednocześnie z tym wiąże i druga sprawa. Kwestia wspierania Białorusi przez Polskę – i to też nie wydaje mi się takie proste i oczywiste. Nawet z czysto statystycznego punktu widzenia każde „demokratyczne” rewolucje eksportowane przez tzw zachód niosły 10-100 razy większe straty w ludziach niż ofiary ich dyktatorów [mówię o Iraku, Syrii, Libii itd] – do tego zniszczenie, chaos i dalsze ofiary po owych rewolucjach. Dlatego pozwolę sobie mieć „nieco chłodny” stosunek do „eksportu demokracji w stylu sorosa” np na Białoruś bądź Bałkany. W tej chwili mniej lub bardziej „soft” power jest chyba jedynym co możemy zastosować wobec Białorusi, ale to tylko moje zdanie.
Лучший ЗОЖ-блогер
25 stycznia 2017 o 11:54kresy może i były polskie ale tak do roku 1958 potem zdecydowana przewaga liczebna sowietów chociaż są rejony na Białorusi gdzie jest połowa a nawet większość polaków. Polsce i polakom starczy kilka muzeów i wspieranie nauki języka polskiego.Kto czuje się polakiem będzie uczęszczał na polskie msze i uczestniczył w polskim życiu kulturalnym a młodsi jak chcą z kartą polaka mogą do polski jechać. kresy to pojęcie bardziej sentymentalne historyczne niż rzeczywiste
Sarmata
25 stycznia 2017 o 21:04Kresy na pewno były POLSKIE… ale trochę się mylisz a trochę nie – Kresy to również pojęcie i historyczne i sentymentalne – oczywiście – ale to również i część Naszej tożsamości i To wraca. Muzea powiadasz mają Nam POLAKOM wystarczyć… skoro tak uważasz … Widzisz ja trochę o czym innym pisałem – pisałem o tzw „przyciąganiu kulturalnym, gospodarczym, politycznym” – nie pisałem głównie o „twardej sile” – a to już ma miejsce od kilku lat – aż sam jestem tym zaskoczony…. A dzięki kacapii wybór dla ludności Kresów okaże się być prostszy niż wcześniej i nie tylko o Polakach piszę. Czas pokaże … W końcu nie aż tak wielu mamy sojuszników.
profesor
24 stycznia 2017 o 22:01Ruski zawsze był i zostanie tylko ruskim
Luk
24 stycznia 2017 o 22:58Moskwie w wyniku sankcji i niskich cen ropy po prostu kończą się pieniądze. Nie mają już kasy na finansowanie Białorusi, więc zaczynają się pojawiać tarcia i niesnaski…
ciekawe
25 stycznia 2017 o 09:00Zgadzam sie z tym w 100% dodam jeszcze ze moze to byc takze odwracanie uwagi od faktu rozmieszczania rakiet przez Chiny na granicy z ruskimi . Generalnie zaje..ście mnie śmieszą te wszystkie tłumaczenia ze Chiny romieszczaja rakiety przenoszące głowice jądrowe przy granicy z ruskimi bo bo bo walczą z USA normalnie hahahahahahaha .
bkb2
25 stycznia 2017 o 12:15To jest tylko i wyłącznie zwykła prowokacja i tania podpucha aby upokorzyć Polskę…. która rzeczywiście myśli o przyciągnięciu Białorusi do EU. Pod względem geopolityki i bezpieczeństwa przyszłych pokoleń , na dzisiaj wolna i stowarzyszona z EU Białoruś jest kluczowym krajem żeby to zaspokoić. Ruskie o tym wiedzą a ich śmiała wypowiedz ma służyć tylko pokazaniu swojej siły wobec Polski i Europy… Dzisiaj gdyby rosyjskie wojska zajęły całą Białoruś aż po Brześć to pies z kulawa nogą by się nie pofatygował przeciw Pucionowi….Europa przeżywa także z przyczyn Rosji ogromne problemy i nie sprzeciwi się Moskwie a Polska będzie już realnie drżała że następne będą Republiki Bałtyckie, Ukraina i Polska…. Wszystko zależy od USA które ryzykownie postawiły na protekcjonizm i wojny handlowe… Jednak kto dzisiaj ma zbawić Świat …? Chiny ? Gdzie nawet nie zniesiono kary Śmierci nie mówiąc już o innych swobodach. Świat jest obłudny i handluje swobodnie z Chinami ale nie wyobrażam sobie żeby nagle cała Zachodnia Europa miała przejąć chińskie wzorce społeczne i kulturowe…
ryfd
25 stycznia 2017 o 15:55Drogi bkb2 czy fakt nie zniesienia kary śmierci ma tu jakieś znaczenie negatywne dla Chin? Wręcz ubolewałbym nad tym, że w PL dokonano tego zbyt pochopnie.
Kazimierz S
25 stycznia 2017 o 17:28Należy przygotować Wojsko Polskie do wkroczenia na tzw. „Zachodnią Białoruś” – po granicę z 1945.
antoniusz
3 marca 2017 o 20:52Śmieszą mnie te głupie komentarze o Białorusi. Łukaszenka to lawirant jakich mało i Polsce tylko pozazdrościć takiego polityka. On nigdy nie opuści rosyjskiego , bezpiecznego parasola a ile mu się uda ugrać z Rosją i UE to tylko z korzyścią dla Białorusi. Z pana J. Korejby natomiast taki politolog jak z koziej d. trąba. Widzialem tego pana w tv Rossija 1 w bardzo ciekawym cyklicznym programie wieczór z W. Sołowiowem , wygadywał tam takie brednie o Polsce i Rosji że się dziwilem że kogoś takiego wzięli tam do programu , jak by nie było mądrzejszego politologa w całej Polsce. Żenada.