Doniecka Republika Ludowa to cały były ukraiński obwód doniecki. Cały, to znaczy z Mariupolem, Słowiańskiem, Kramatorskiem… – wylicza lider prorosyjskich separatystów Aleksandr Zacharcznko. Dowodzą tego, w jego mniemaniu, wyniki referendum z 2014 roku.
Odtworzenia takiej właśnie granicy domaga się i będzie się domagać w Mińsku DNR – ogłosił Zacharczenko w programie „Otwarty Dialog”. Zgromadzeni w telewizynym studiu ze zrozumieniem kiwali głowami.
Przypomnijmy (za analizą OSW): 11 maja 2014 roku prorosyjscy separatyści zorganizowali „referendum” dotyczące suwerenności obwodów donieckiego i ługańskiego. Wyniki (odpowiednio 89,07% i 96,2% „za”) zostały sfałszowane, a sam proces głosowania nie spełnił standardów demokratycznych. 12 maja donieccy i ługańscy separatyści przyjęli uchwały o suwerenności Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej oraz rozpoczęli rozmowy o zjednoczeniu i utworzeniu tzw. Noworosji (termin z rosyjskiej myśli imperialnej z końca XVIII wieku, określający południowe i wschodnie obwody dzisiejszej Ukrainy). Ukraińskie władze centralne nie podjęły działań, by przeszkodzić separatystom w przeprowadzeniu głosowania, a operacja antyterrorystyczna prowadzona przy użyciu wojska i sił MSW po raz kolejny okazała się bardzo ograniczona.
Separatyści poinformowali, że frekwencja podczas „referendów” wyniosła 75% w obwodzie donieckim i 81% w ługańskim. Zarówno frekwencję, jak i wyniki należy uznać za niedorzeczne, zaś plebiscyt za niezgodny z ukraińskim prawem, które nie przewiduje referendów lokalnych.
Separatyści dysponowali jedynie szczątkowymi listami uprawnionych do głosowania (władze zamknęły dostęp do rejestru wyborców), nagminne były przypadki oddawania głosu za inne osoby, brakowało obserwatorów. Karty do głosowania nie miały żadnych zabezpieczeń i były rozdawane na ulicach już na kilka dni wcześniej.
Separatystom nie udało się stworzyć wystarczającej liczby punktów głosowania, w wielu miejscowościach obu obwodów „referendum” się nie odbyło. Separatyści podali informację, że w obwodzie donieckim funkcjonowało 1540 lokali (podczas wyborów parlamentarnych w 2012 roku działały 2444 lokale wyborcze), jednak ta liczba była wielokrotnie zawyżona. Nie podali też liczby osób biorących udział w głosowaniu, a jedynie zawyżoną frekwencję.
Biorąc pod uwagę, że obwód doniecki zamieszkiwało 3,35 miliona uprawnionych do głosowania, a ługański 1,8 mln (dane Centralnej Komisji Wyborczej Ukrainy), przy tak małej liczbie lokali wyborczych udział w głosowaniu odpowiednio 75% i 81% uprawnionych byłby fizycznie niemożliwy.
Lokale tworzone były głównie w miastach, lecz i tam ich liczba była niewystarczająca. W skrajnych przypadkach, jak np. w Mariupolu, uruchomiono tylko 4 lokale wyborcze (w wyborach w 2012 roku było ich 218), przy 345 tysiącach uprawnionych do głosowania.
Władze w Kijowie nazwały referendum „bezprawną hucpą”, zorganizowaną i sfinansowaną przez Kreml. Tymczasem p.o. prezydent Ołeksandr Turczynow nieoczekiwanie stwierdził, że frekwencja w obwodzie donieckim wynosiła poniżej 32%, a w ługańskim – około 24%, czym pośrednio uznał prawomocność samego procesu. Szacunki te nie były jednak poparte żadnymi badaniami exit polls na miejscu.
Teraz do wyników „referendum” Zacharczenko znów chce wrócić , przekonać do nich negocjatorów w Mińsku i na ich podstawie wyznaczyć granice DNR…
https://www.youtube.com/watch?v=Kbe9okgG7zA
Kresy24.pl/OSW
17 komentarzy
pol
2 stycznia 2017 o 14:26Można by powiedziec ,, niezły z niego pajac ” gdyby nie to że jest zwykłą marionetką , he he he
sowiecki rozporek
29 maja 2017 o 10:19Czekam z niecierpliwoscia na informacje, ze ten bandyta zszedl rowniez z tego swiata. Moze ruskie tym razem wybiora „samobojstwo” ???
SyøTroll
2 stycznia 2017 o 14:45Normalne, że mu się marzy; im dłużej trwa Operacja „anty”Terrorystyczna, tym większe ma na to szanse. Było by inaczej gdyby Ukraińska Armia bardziej pilnowała „szczerych ukraińskich patriotów”, by nie zwalczali ukraińskich obywateli „w obronie ukraińskiej integralności”.
Luk
2 stycznia 2017 o 21:14Większość zwalczanych przez Ukrainę to przyjezdni wojskowi „turyści” z Rosji. Często ci „turyści” i wojskowi na urlopach wracają z powrotem do Rosji w chłodniach i trumnach.
A ty trolu myślisz, że jak będziesz pod każdym tego typu artykułem powtarzał brednie o „wojnie domowej” to przykryjesz fakt moskiewskiej inwazji na Ukrainę?
SyøTroll
2 stycznia 2017 o 22:30Luk ja rozumiem, że jesteś również obrońcą tezy o obronie przed polską agresją na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej, w czasie tzw. „II Wojny Polsko-Ukraińskiej”. Gratulacje za powodu braku inteligencji !!! Turyści, to niestety mniejszość. Jedyne co światu udowadniamy to nasza nienawiść do Rosjan, a nie ich do nas.
Luk
3 stycznia 2017 o 19:31@SyoTrol
Polacy na Wołyniu bronili się przed faszystowską agresją tak samo jak dziś Ukraina broni się przed faszystowską agresją Rosji.
W przeciwieństwie do lat 40stych nie ma tam masowych zbrodni, ale jest inwazja silnej Rosji przeciw słabszej Ukrainie. Moskiewscy szachiści nie mogą znieść geopolitycznej klęski jaką był rozpad ZSRR i cofnięcie Rosji do granic z XVII wieku. Inwazja na Ukrainę to urzeczywistnienie rosyjskich nacjonalistycznych marzeń o odbudowie dawnego imperium – na szczęście nie udało im się tego zrealizować, ale zostawili raniący wrzód w Donbasie…
SyøTroll
2 stycznia 2017 o 15:59Przewodniczący Wierchownej Rady, nigdy legalnie nie pełnił funkcji p. o. prezydenta Ukrainy, formalnie w myśl ichniej konstytucji piastował to „stanowisko” samozwańczo, jedynie w oparciu o „międzynarodowe” konkretnie europejsko-amerykańskie uznanie. Legitymizacja ukraińskiego rządu nastąpiła dopiero po zaprzysiężeniu prezydenta Poroszenki.
Efekt „proeuropejscy” naruszający konstytucję Ukrainy, mając pretensje do „prorosyjskich”, że również ją naruszają więc niezgodnie z konstytucją wysłali przeciw nim Ukraińską Armię. Takiego „proeuropejskiego” „państwa prawa” bronimy. A miało być tak fajnie, bo sądzono, że zwyczajna powtórka z Wołynia, przejdzie jako obrona przed tzw. „rosyjską agresją”, które to określenie jest równie prawdziwe jak przesławne „polskie obozy koncentracyjne”.
PolakAntyTroll
2 stycznia 2017 o 21:24Tak ,tak trollu. Jak zwykle masz rację … w oczach wszelkiej maści idiotów, sprzedawczyków i pro Mordorskiej dziczy.
SyøTroll
2 stycznia 2017 o 22:32Jedyne co światu udowadniamy to naszą nienawiść i wrogość do Rosjan, nawet nie Rosji czy Kremla, a nie ich do nas.
Przykre, kolego trollu, o prefiksie „PolakAnty”.
observer48
4 stycznia 2017 o 07:43@SyøTroll
„Jedyne co światu udowadniamy to naszą nienawiść i wrogość do Rosjan (…)”
A za co mamy ich kochać, czy choćby lubić?
fakir
2 stycznia 2017 o 17:59Mnie ciekawi kiedy Zachar wyleci w powietrze, jak Motorola, Giwi i inni bohaterowie sowieckiego miru. Upragnionej Wenezueli, to on raczej nie doczeka. Oczywiście to będzie wina ukraińskich służb specjalnych.
paktin
2 stycznia 2017 o 22:54Rosyjski bandyta zacharczenko jest następny w kolejce do przejścia do lepszego świata, czyli w zaświaty….
Ann
3 stycznia 2017 o 13:52Noworosja powinna powstać bezwzględnie ,choćby po to by osłabić
banderowską ukrainę
pol
3 stycznia 2017 o 16:32Powstanie ! ale na placu czerwonym w Moskwie ( przeciwko władzy oligarchów na kremlu ) he he .
JURIJ RUSKI BANDYTA
3 stycznia 2017 o 15:08ZACHARCZY SIĘ NA ŚMIERĆ A NICZEGO NIE WSKÓRA – TO JUŻ JEST TRUP… })
pol
3 stycznia 2017 o 16:28Świeć panie nad jego zbłąkaną i potepioną duszą ( ciało jego zgnije w powietrzu po eksplozji uwielbienia ze strony jego zwolenników ) .
janusz m. wysocki
4 stycznia 2017 o 02:48jestescie banderowska gazeta gazeta zabojcow mordercow najwiekszych zloczyncow jakich ziemia wydalal ukraincow ! projekt wspolfinansowany z senatem polskim hahahahahahhahahahahhahahahhahahahah wy przekleci banderowcy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!