Instytut Pamięci Narodowej rozpoczął przygotowania do śledztwa ws. operacji polskiej NKWD z lat 1937-1938. Była to jedna z największych zbrodni dokonanych na narodzie polskim. Historycy szacują, że z rozkazu szefa sowieckiej bezpieki Nikołaja Jeżowa zgładzono wówczas ok. 200 tys. Polaków.
Dlaczego pion śledczy IPN nigdy wcześniej nie prowadził postępowania w tej sprawie? Bo nie było odpowiedniej podstawy prawnej. Umożliwiła je dopiero tegoroczna nowelizacja ustawy o IPN, która przesuwa granice badań Instytutu z 1939 r. na 1917 r. Śledztwo ruszy najprawdopodobniej na początku przyszłego roku i będzie jednym z najważniejszych, jakie do tej pory prowadzili prokuratorzy IPN – pisze Damian Cygan w tygodniku Do Rzeczy.
Chodzi m.in. o ustalenie sprawców, okoliczności zbrodni i oddanie hołdu pomordowanym oraz ich rodzinom. – W mojej ocenie była to największa zbrodnia popełniona na Polakach w historii naszego narodu – powiedział prokurator Andrzej Pozorski, szef pionu śledczego IPN. Mimo to większość opinii publicznej wciąż nie ma pojęcia, co spotkało naszych rodaków podczas „Wielkiego terroru”.
Polowanie na Polaków
W latach 1937-1938 Polaków przebywających w Związku Sowieckim mordowano na masową skalę. W książkach telefonicznych wyszukiwano osób o polsko brzmiących nazwiskach i skazywano na śmierć, bez wyroku. Od strzału w potylicę ginęły całe rodziny. Dzieci „wrogów ludu” wywożono do łagrów lub sierocińców. Zmarłych wrzucano nocą do bezimiennych dołów, a ich majątki konfiskowano. Dokładną liczbę ofiar trudno ustalić. Jak szacuje prof. Nikołaj Iwanow, Sowieci mogli wymordować nawet 200 tys. Polaków. Zbrodnia spełnia wszelkie znamiona ludobójstwa, ponieważ o życiu lub śmierci decydowała narodowość.
Operację polską przeprowadzono na mocy słynnego rozkazu nr 00485, wydanego przez szefa NKWD Nikołaja Jeżowa. Tym samym za zgodą Stalina „krwawy karzeł” – bo tak nazywano Jeżowa, skazał setki tysięcy Polaków na cierpienie, tortury i okrutną śmierć. W lutym 2016 r. publicysta i historyk Tomasz Sommer, autor książki pt. „Operacja Anty Polska NKWD 1937-1938”, odnalazł w archiwach Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) oryginał dokumentu potwierdzającego zbrodnię.
Rodacy’37: Przywrócić pamięć
Upamiętnieniem zapomnianego ludobójstwa zajmuje się działająca od kilku miesięcy Fundacja Rodacy’37, którą założył Piotr Zychowicz, redaktor naczelny miesięcznika „Historia Do Rzeczy”. Fundacja chce odnaleźć i uporządkować cmentarze, na których spoczywają szczątki pomordowanych, a także stworzyć archiwum gromadzące relacje i dokumenty dotyczące zbrodni popełnionych na Polakach w Związku Sowieckim.
Prof. Nikołaj Iwanow, członek rady Fundacji Rodacy’37, uważa, że operacja polska NKWD była zbrodnią bez precedensu, a jej ofiary powinny zająć w zbiorowej pamięci Polaków takie samo miejsce, jak ofiary Katynia. „Nie możemy o nich zapomnieć!” – podkreśla rosyjski historyk.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl/dorzeczy.pl
2 komentarzy
fanjan
21 listopada 2016 o 22:49Tak sowieci 200000 tys Ukraińcy ok 200000 i kazdy twierdzi że nic się nie stalo to tylko Polacy takie bydlo do eksterminacji po co będą zajmowac ziemię Rosjanom czy Ukraińcom
SyøTroll
22 listopada 2016 o 14:39Dlatego teraz polskie władze chcą pomóc ukraińskim władzom wytępić, tak ze 200 tys. Rosjan i Ukraińców z Ukrainy. Oni są ubabrani w polskiej krwi, więc my też musimy się ubabrać w ruskiej.
Nie rozumiem tej logiki.