Mińsk i Warszawa prowadzą zakulisowe rozmowy na temat legalizacji Związku Polaków na Białorusi – pisze Rzeczpospolita. – Obecnie krąży pomysł, który pojawiał się jeszcze w 2010 roku odnośnie do połączenia dwóch organizacji.
– Jest to bardzo szkodliwa idea, która doprowadzi do likwidacji ruchu polskiego – ocenia w rozmowie z Rzeczpospolitą przewodnicząca Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi. Jak twierdzi, takie rozwiązanie białoruskie władze proponują Warszawie od kilku lat.
– Chcą się też pozbyć wszystkich „niewygodnych” działaczy związku, w tym mnie. Władze w Mińsku chętnie wskażą polskiej stronie osoby, które staną na czele tak zwanego zjednoczonego ZPB. My nie godzimy się na taki układ, chcemy pozostać organizacją niezależną, zarówno od polskiego MSZ, jak i od władz Białorusi – twierdzi Borys.
Dziennik przypomina, że od 2005 roku na Białorusi działają dwa Związki Polaków – prorządowy i niezależny. Ten pierwszy działa legalnie i jest uznawany przez władze w Mińsku. Drugi, uznawany przez Warszawę, działa w podziemiu.
Za połączeniem dwóch organizacji opowiada natomiast się prezes prorządowego ZPB Mieczysław Łysy. Kierowana przez niego organizacja, w 2005 roku przyjęła cały majątek ZPB łącznie z 16 Domami Polskimi, wybudowanymi za pieniądze z Warszawy. Dzisiaj większość tych nieruchomości wykorzystuje się w celach komercyjnych, a po dawnej działalności polonijnej nie ma tam prawie śladu.
– Nie odczuwam żadnej presji ze strony białoruskich władz, nie otrzymujemy od nich ani grosza, tak samo jak i od Polski – powiedział w rozmowie z Rzeczpospolitą.
Kresy24.pl
24 komentarzy
Jan, P-ń
3 listopada 2016 o 19:02Ładna ta nasza Reprezentacja.
gardinas
3 listopada 2016 o 19:23Najwyższy czas uporządkować tą niezdrową sytuację,gdyż szkodzi to tylko Polakom na Białorusi.Niech pani Borys nie odgrywa rolę”Matki Teresy z Kalkuty”Wygodnie jest brylować po salonach Warszawy za pieniądze polskich podatników i siać zamieszanie dzieląc Polaków na dobrych i złych.
Jan
3 listopada 2016 o 19:34Ludzie strasznie przywiazuja się do „stolkow”,bardziej chyba niż do idei która nimi kierowala wstepujac do ZPB.
A tak na marginesie – to gdzie dzialaly i dzialaja firmy pani Borys? Kto jest sponsorem tej tak „licznej organizacji”?A co pani Borys zrobila w zakresie krzewienia polskości na Bialorusi? Może szkolnictwo? A może wyjazdy polskich dzieci na letnie lub zimowe obozy w RP? A może pomoc przy parafialnych szkolkach w nauce polskiej historii? A co z zakładaniem kol sportowych o których kiedyś tak chętnie opowiadala przed kamerami TVP?
Dostaja kase z Senatu RP ,Sejmu RP oraz MSZ.Rezultaty żadne.No chyba ze z liczby ok.1,5 mln obywyteli Bialorusi przyznających się do polskich korzeni w 2000r zmalala do ok.400 tys w 2015r.
ZPB niech zajmie się polska kultura,oswiata,kolami sportowymi,harcerstwem i propagowaniem turystyki do RP a nie polityka.Reszta przyjdzie sama.Za dużo mamy ludzi którzy chcą rzadzic a za mało do ciężkiej pracy aby rezultaty dla RP były jak najlepsze.
lola
3 listopada 2016 o 20:22Janie, nie pleć bzdur! Nigdy na Białorusi nie było nawet 800 tyś osób, przyznających się do polskości. Nie przesadzaj.
Jan
4 listopada 2016 o 20:01@lola: Wg badan/spisu w latach 1990-2000 liczba ludności przyznających się do polskiego pochodzenia wachala się od 1mln.do 1,5mln.Kazdy z nich miał choć jednego lub kilku polskich przodkow po „kadzieli”.
Proponuje Pani/Panu pojechać do Grodna,Wolkowyska,Lidy,Nowogrodka,Brzescia czy okolic pięknego jeziora Narocz by zrozumieć fenomen polskości na Bialorusi.Podobnie jest w bylym woj.Wilenskim.
lola
6 listopada 2016 o 23:21@Janie:
Nie muszę jechać, jestem i wiem, nie pleć bzdur, powtarzam raz jeszcze.
józef III
3 listopada 2016 o 19:48dość tej pychy Borys ! zrobić wspólne wybory, odzyskać Domy Polskie. ZPB to nie jest organizacja opozycyjna, to związek społeczno – kulturalny, który ma działać na rzecz utrwalania rodaków w polskości i promowania polskiej kultury na Kresach …
lola
3 listopada 2016 o 20:18… nawet nie chodzi o jakąś pychę, tylko brak inteligencji, JózefieIII! Nieinteligentnym ludziom we władzach nie powinno być miejsca, tak po jednej, jak i po drugiej stronie.
A propos Domów Polskich, to nie trzeba ich odzyskiwać, bo stoją i świecą pustką i nikt tam nic nie chce robić. One są otwarte, ale ruch polski umarł i to dzięki PiSiakom i PO-com oszołomom. Takim, jak Tusek czy Kaczyński. Mdli mnie, jak wspominam tych degeneratów.
lola
3 listopada 2016 o 20:14„…pomysł, który pojawiał się jeszcze w 2010 roku odnośnie do połączenia dwóch organizacji. ” – dawno już pora. Dla dobra polskiego ruchu na Białorusi tacy „działacze, jak Malewicz, Porzecki, Borys i Gawin powinni przejść do lamusu. Oni już dawno się wyczerpali i nikogo właściwie sobą nie reprezentują. Nie posiadają na Białorusi ani autorytetu ani krzty pomysłu na rozwój polskości.
Jozef
4 listopada 2016 o 08:35Dokladnie!!!
Jurek
4 listopada 2016 o 22:13Zgadzam sie zupełnie. Znam te osoby od lat, są to awanturzyści, którzy muszą odejść od kierownictwa ZPB.
Jan
4 listopada 2016 o 20:04@lola:P.Gawin już dawno nie jest we władzach.
lola
6 listopada 2016 o 14:14Janie, to Ci się tylko wydaje)). Jest. Zachowuje się, jak mały człowieczek z PiSu.
Decyduje o wszystkim, niestety i uważają go mali ludzie za swego idola i jedyny kierunkowskaz. Rzecz polega jednak na tym, że on nigdy sam nie znał swojej drogi, bo służył Mamonie.
Jan, P-ń
3 listopada 2016 o 22:18@ p. Oli. 800 tys., nie. A czy wiadomo ile osób na Białorusi przyznaje się do Polskości.
lola
4 listopada 2016 o 22:28wiadomo, bo tych, którzy chcą dostać Kartę może być i 1 mln ))))? ale to nie są Polacy, wiadomo.
Polaków na Białorusi jest trochę więcej, jak 400 tyś. Tych profesjonalnych około 100 osób, bo im za ich polskość płacą. Reszta się nie liczy (przynajmniej dla posłów i senatorów RP).
lola
6 listopada 2016 o 23:24…dzięki działalności p. podpułkownika około 400 tyś osób dzisiaj może, ale nie musi się przyznawać do polskości, bo chcą żyć i pracować na Białorusi oraz dbać o groby swoich przodków, no bo kto tak pojedzie?
tagore
3 listopada 2016 o 22:27Łukaszenko nie jest zainteresowany realnie działającą organizacją Polaków na Białorusi ,wchodzenie z nim w układy w tej sprawie jest równie sensowne jak poczynania Mikołajczyka wobec Komunistów.
Lepiej poczekać na rozwój wypadków w Europie niż wdawać się w targi znaczonymi kartami.
lola
4 listopada 2016 o 22:29Realnie na Białorusi nie działa żadna poważna organizacja. Żadna!
gardinas
3 listopada 2016 o 23:11gardinas
Sprawy Polaków na Białorusi są mi bliskie,gdyż tam są moje korzenie.Bardzo cieszyłem się z powstania Związku Polaków i polskiej
szkoły w Grodnie.Miałem nadzieję,że powstanie więcej tych szkół-udało się jeszcze jedną otworzyć w Wołkowysku.A potem nastąpiła era Łukaszenki i wszystko się rypło.Budowa szkoły nie została zakończona i zamiast 660 uczniów może do niej uczęszczać 530.Kuratoria,które kontrolują je nasyłają kontrole,wymierzają kary,zamykają pomieszczenia.Polskie władze na czele z MSZ dają się zwiezć władzom,że wsio charaszo.Polska poparła wniosek o zniesienie wiz dla białoruskich czynowników a ci w rewanżu pokazują gest Kozakowicza.Nie ulegnie poprawie status Polaków na Białorusi jeżeli władze polskie przestaną być robione w konia przez Łukaszenkę.
lola
4 listopada 2016 o 22:32Niemieckie szkoły i szkoły innych narodowości w Polsce też są kontrolowane. To normalne. Są plany i programy, które ministerstwo tego czy innego państwa wdraża i ma obowiązek ich kontroli.
tagore
6 listopada 2016 o 11:14W Polsce takiej kontroli porównywalnej z Białoruską po prostu niema.
lola
6 listopada 2016 o 14:15A ksąd wiesz jaka jest kontrola na Białorusi? Od Borys czy od Gawina z Malewiczem i innymi oszołomami?
Viki
6 listopada 2016 o 16:53Polacy na Białorusi są rozdarci, chcą jedności i łaczności z Polską, młodzież chce u nas studiować, spedzac u nas wakacje, poznawac kraj- nie kazdego Polaka stac na wakacje na Sycylii, tak jak wyżejj wymienioną Panią
Pan min Waszczykowski(podobno ma korzenie kresowe) nic nie zrobił,domy polskie b edące w posiadaniu związku p. Borys , dostają dotacje od rządu i fundacji z Polski.. konsul w Minsku nawet nie odpowiada na listy prezesa związku nie uznawanego przez władze polskie. Nie ma co liczyć ,ze PIS-owi zależy na Polakach na naszych Kresach.
lola
6 listopada 2016 o 23:28A kto ich rozdarł, jak nie ci, co dzisiaj pracują za polskie za kasę polskich podatników i nie ci, co wybudowali swoje domy za kasę z Warszawy? Nikt dzisiaj tak na poważnie nie chce się jednoczyć, bo jednoczyć nie ma komu. Organizacji polskich na Białorusi brak.
Oto cytat jednego takiego drania:
„Jak nie ja będę prezesem, to ten żwiązek, który sam stworzyłem zniknie z mojej własnej inicjatywy”.
Zagadka: Kto tak powiedział?