Tyle pracy propagandowej na marne! Wielkie graffiti mające symbolizować przyjaźń Mińska z Moskwą, które z inicjatywy Rosji namalowano na dwóch blokach w białoruskiej stolicy, lokalny artysta uliczny uzupełnił o drobny szczegół, który dosłownie zmroził urzędników reżimu.
Na graffiti, które powstało na sąsiednich blokach przy ulicy Mohylewskiej w czerwcu br. z okazji Dnia Mińska i Moskwy, obie stolice symbolizują chłopiec i dziewczynka. On trzyma kwiaty, ona ma wianuszek na głowie. Gigantyczny kicz propagandowy, akurat na poziomie post-sowieckiego reżimu, widoczny nawet z drugiego końca dzielnicy. Miński artysta uliczny postanowił coś z tym zrobić. „Było mi wstyd za ten „prezent” kolegów z Moskwy, postanowiłem nadać temu głębszy sens” – mówi. No i nadał, czytaj dalej…
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!