W całym okręgu wyborczym mogą być anulowane wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych na Litwie.
Sprawę możliwego kupowania głosów na korzyść kandydatów z listy partii Porządek i Sprawiedliwości w Szyłokarczmie (Šilutė) będzie badała specjalna komisja powołana przez Główną Komisję Wyborczą. Decyzja rozstrzygająca o wyniku wyborów w tym okręgu ma zapaść do 30 października (to data ostatecznego zatwierdzenia wyników wyborów parlamentarnych).
Komisja specjalna zapozna się z materiałem prokuratury. Jeśli okaże się, że działania badane przez organy ścigania mogły mieć wpływ na wyniki wyborów, anulowana może być cała partyjna lista, jeśli zaś kupowanie głosów odbywało się na korzyść poszczególnych kandydatów – kandydatury tych osób. Nie wyklucza się też wariantu prowokacji przeciwko partii Porządek i Sprawiedliwość.
Tymczasem z-ca komisarza generalnego policji potwierdził w czwartek, że kupowanie głosów odbywało się nie na rzecz poszczególnych kandydatów, lecz na rzecz całej listy Porządku i Sprawiedliwości. Jeśli będzie anulowana cała lista partii, wszystkie głosy oddane na tę listę mają być uznane za nieważne, a zdobyte przez nią mandaty metodą kwotową rozdzielane między inne partie, które przekroczyły próg wyborczy.
Na tym nie koniec litewskich powyborczych dylematów. W kolejnym jednomandatowym okręgu wyborczym muszą być ponownie przeliczane głosy oddane na poszczególnych kandydatów. Ten okręg to Troki-Jewie.
Różnica pomiędzy kandydatem AWPL-ZChR Jarosławem Narkiewiczem, a kandydatką Partii Pracy, która przeszła do drugiej tury wyborów, wynosi tu zaledwie 30 głosów. Podobnie jak w przypadku jednomandatowego okręgu Justyniszki, gdzie głosy już zostały ponownie przeliczone, może okazać się, że kandydat Akcji Wyborczej Polaków zdobył większą liczbę głosów niż podano oficjalnie i że to właśnie on, a nie polityk litewskiej partii będzie zabiegać o mandat poselski w drugiej turze wyborów.
O tym, że liczba głosów oddanych podczas niedzielnych wyborów parlamentarnych na Litwie na kandydatów AWPL-ZChR mogła być zaniżana również w innych okręgach wyborczych, pisaliśmy wczoraj (czytaj tu). Pojawia się coraz więcej wątpliwości, czy wybory były uczciwe, ponieważ były w nich elementy „niejasne i dotychczas niespotykane”. Na to, że system komputerowy albo działał bardzo słabo, albo wcale nie działał, a kiedy działał, nie zgadzały się nawet dane arytmetyczne – zwracał uwagę już dzień po wyborach lider AWPL-ZChR Waldemar Tomaszewski. Nie słychać natomiast, aby relacjonowane przez litewskie media nieprawidłowości zaniepokoiły międzynarodowych obserwatorów.
„Z tego co się orientuję, to były przede wszystkim techniczne usterki. To oznacza, że Główna Komisja Wyborcza była nieprzygotowana do wyborów. Takie podejście kompromituje samą komisję. Jednak nie musimy podejmować kardynalnych decyzji. Trzeba przygotować się do II tury i wyeliminować wszelkie usterki i problemy” – powiedziała cytowana przez media na Litwie prezydent Dalia Grybauskaite.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl/BNS, L24.lt, zw.lt
3 komentarzy
W.Litwin
14 października 2016 o 10:21Podsyłam linki do wywiadu Posła Tomaszewskiego dla Radia Maryja
http://www.radiomaryja.pl/informacje/tomaszewski-awpl-zchr-moze-miec-nawet-10-poslow-litewskim-parlamencie/
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/litwa-wyborach-niepokoje-polakow/
Z wywiadu dla Radia Maryja
Poseł do Parlamentu Europejskiego Waldemar Tomaszewski podkreślił, że po wyborach parlamentarnych na Litwie jest wiele uzasadnionych niepokojów.
– Wybory przebiegły w bardzo dziwny sposób. Jest wielkie niezadowolenie u osób uczciwie pracujących, bo były elementy dość niejasne i dotychczas niespotykane. Często mówi się nawet o falsyfikacji. System komputerowy albo działał bardzo słabo albo wcale nie działał. Nawet kiedy działał, to falsyfikacja była bardzo widoczna, bo nie pasowały nawet niektóre dane arytmetycznie. Są również głosy, że falsyfikacja wyborów była przez system komputerowy, ale niestety nie wszystkie partie mają w całej Litwie swoich przedstawicieli w komisjach – powiedział Waldemar Tomaszewski.
Polska społeczność jest mimo wszystko zadowolona z wyniku, bo udało nam się wejść do parlamentu drugi raz z rzędu – zaznaczył poseł do europarlamentu.
– Udało nam się przekroczyć próg chociaż ten system działał przeciwko nam. Mieliśmy swoich mężów zaufania we wszystkich komisjach, gdzie zdobywamy dużą ilość głosów, natomiast tam, gdzie zdobywamy ich mniej, niestety nie mieliśmy żadnego wpływu na wynik. Tam jednak, jeżeli chodzi o falsyfikacje, niedużo tych głosów straciliśmy – powiedział eurodeputowany.
Sytuacja Polaków na Wileńszczyźnie jest coraz trudniejsza więc zaangażowanie Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin musi być coraz większe – wskazał lider ugrupowania.
– Zamierzamy przede wszystkim ciężko pracować i realizować nasz program. Jest on bardzo ambitny i skierowany na ochronę praw każdego obywatela: sprawiedliwość społeczna, zwiększenie dochodów, polityka prorodzinna, większa sprawiedliwość w systemie sądownictwa i zwiększenie znaczenia samorządów na Litwie. Oczywiście dochodzą do tego sprawy związane z Polakami żyjącymi na Litwie oraz innymi mniejszościami narodowymi – wskazał Tomaszewski.
Mariusz Grab.
14 października 2016 o 20:30Wygląda na to, że mieliśmy do czynienia z bezprecedensowym zamachem na proces demokratycznych wyborów.
Wiele okoliczności wskazuje na fałszerstwa i inne manipulacje (brak exit pools, skandaliczna wypowiedź Kubiliusa, „niesprawny” system zliczania i tp).
Maur
15 października 2016 o 10:58Lietuvisom nie należy wierzyć. Nigdy.
Zawsze robią co innego niż mówią. Gdy jest jakakolwiek wątpliwość – to można być pewnym, że za nią kryją się niecne działania Lietuvisów. Jeżeli rzecz dotyczy Polaka albo Polski w jakikolwiek sposób – to nie ma żadnych wątpliwości. Jest to najczęściej zaplanowane działanie Lietuvisów.
To tylko nasi rządzący udają bez przerwy, że pada deszcz gdy Lietuvisi plują im w oczy…