Międzynarodowy agencja ratingowa Standard & Poor`s prognozuje, że białoruska gospodarka pod koniec tego roku skurczy się o 2,7 proc. Wzrost gospodarczy kraju w 2017 roku również nie jest przewidywany, donosi agencja BelaPAN.
„Słabnące otoczenie zewnętrzne (spowolnienie gospodarcze w Rosji i na Ukrainie), a także zmniejszona siła nabywcza w kraju w wyniku dewaluacji białoruskiego rubla i wysoka inflacja doprowadzi do spadku PKB Białorusi na poziomie 2,7% w 2016 roku” – podano w komunikacie Standard & Poor` s.
Według analityków agencji ratingowej, w 2017 roku PKB Białorusi w porównaniu do roku 2016 będzie wynosić 0 proc.. W kolejnych latach wzrost będzie wynosił około 1 proc. uważają eksperci.
„Uważamy, że bez większego progresu w zakresie reform strukturalnych, tempo wzrostu PKB pozostanie słabe w perspektywie długofalowej. Wzrost gospodarczy przy takim scenariuszu do 2019 roku będzie oscylował wokół 1proc.” – Prognozują analitycy Standard & Poor`s.
Jednocześnie zauważają, że jeśli negocjacje oficjalnego Mińska w kwestiach ropy i gazu z Rosją nie powiodą się, a strona rosyjska „mniej ochoczo” zapewni wsparcie finansowe władzom białoruskim, doprowadzi to do obniżenia ratingów kredytowych Białorusi.
Analitycy Standard & Poor`s twierdzą, że teoretycznie kwestia podniesienia ratingu Białorusi teoretycznie może być brana pod uwagę, ale pod warunkiem, że władze białoruskie wyrażą (nie tylko teoretycznie) gotowość do wdrożenia „solidnego programu reform mających na celu ograniczenie zewnętrznego uzależnienia kraju”. Ale na reformy Łukaszenka się nie zdecyduje. Ich wprowadzenie oznacza niezadowolenie społeczne, a tym samym ryzyko utraty kontroli nad systemem, a w konsekwencji utratę fotela prezydenckiego.
Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu władze białoruskie bez powodzenia przeprowadziły kolejną rundę negocjacji w sprawie nowego programu kredytowego z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, który nalega na realizację dalekosiężnych reform w białoruskiej gospodarce. Eksperci zalecają przyśpieszenie reform sektora przedsiębiorstw państwowych i wprowadzenie przepisów ułatwiających działanie prywatnym przedsiębiorcom. MFW przekonuje Mińsk, by zaprzestał dotowania opłat komunalnych, obecnie Białorusini płacą 40 procent ich wartości.
Wczoraj minister gospodarki Włądimir Zinowski oświadczył w telewizji ONT, że jeśli Białoruś otrzyma kredyt MFW, w całości przeznaczy pieniądze na zwiększenie rezerw walutowych.
– Nie przeznaczymy tych środków na rozwój gospodarki, tylko na rezerwy walutowe” – stwierdził minister. – Obecnie rezerw walutowych zdecydowanie nam nie starcza i potrzebujemy kredytu” – mówił Zinowski.
Narodowy Bank Białorusi poinformował, że rezerwy osiągnęły poziom 4,755 mld dolarów, a minister finansów zapoweidział, że w 2016 r. kraj przeznaczy na spłatę i obsługę zadłużenia zagranicznego około 3,3 mld dolarów…
Co więc pozostaje? Kredyty z Rosji? W tym roku Białoruś otrzymała z Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (Fundusz Stabilizacji i Rozwoju) 2 mln pożyczki (wypłacana w siedmiu transzach do 2018 roku). Biorąc pod uwagę wiodącą rolę Rosji w EAUG, Mińsk coraz bardziej brnie w uzależnienie od kaprysów Kremla. By załatać kolejną dziurę w budżecie wyciąga rękę po pożyczkę, coraz mocniej zaciskając sobie pętlę zadłużenia wobec Rosji.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!