Proboszcz tzw. „Czerwonego kościoła” pw. św. Szymona i Heleny w Mińsku ksiądz Władysław Zawalniuk, przez środowiska polskie w stolicy Białorusi uważany za „kapelana Polaków” poprosił o sporostowanie informacji sugerującej, iż jakoby kierowana przez niego parafia miała cokolwiek wspólnego z nauczaneim języka polskiego na Białorusi.
4 października, za organem prasowym Związku Polaków na Białorusi – znadniemna.pl, zamieściliśmy materiał „Szkoła przy ZPB w Mińsku rozpoczęła rok szkolny 2016/2017”.
Za motto do publikacji poniższego „Zaprzeczenia” niech posłuży cytat z Ewangelii wg św. Jana:
Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: „Jeżeli trwacie w nauce mojej, jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”.
W styczniu br. do Związku Polaków na Białorusi zwróciła się kuria, z prośbą by w informacjach prasowych nie używać w przypadku księdza Zawalniuka nie używać określenia „kapelan Polaków Mińska”, gdyż pełnienie funkcji kapelana wiąże się z koniecznością spełnienia pewnej procedury, czyli akceptacji pełnienia przez księdza takiej funkcji ze strony jego kościelnego zwierzchnika, czyli stosownego biskupa.
Jak pisał redaktor naczelny portalu znadniemna.pl, „Nasze błędne przeświadczenie o „kapelaństwie” ks. Władysława Zawalniuka wzięło się stąd, iż tak jest on postrzegany i nazywany w nieformalnych rozmowach przez przedstawicieli środowiska Polaków stolicy Białorusi, którzy traktują proboszcza kościoła św. Szymona i Heleny jako swojego duchowego przywódcę.
Za błędne przypisanie ks. Władysławowi Zawalniukowi niewłaściwej Jemu funkcji prosimy księdza Władysława o wybaczenie, a Metropolitę Mińsko-Mohylewskiego Arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza przepraszamy za przypisanie Jego podwładnemu funkcji, do której nie został wyznaczony”.
Kresy24.pl za znadniemna.pl
8 komentarzy
leśnik
6 października 2016 o 19:15Brak słów,ostoja Polskości kościół katolicki odwraca się od Polaków i przykłada rękę so rusyfikacji.Tego w historii jeszcze nie było ale Polacy poradzą sobie a kościół straci na tych politycznych machlojach.
iks
6 października 2016 o 19:23Odniosłem wrażenie, że ksiądz odcina się od polityki, a nie od ludzi.
tagore
6 października 2016 o 21:50Zrobiliście człowiekowi klasyczną niedźwiedzią przysługę,warto się trochę zastanowić gdy człowiek o którym się pisze żyje w kraju
nieco różniącym się od Polski. Cała ta sprawa źle świadczy o kompetencji piszącego ,zwłaszcza po znanych powszechnie problemach księży na Białorusi w ostatnich latach.
tagore
rafi
6 października 2016 o 22:08To nie proboszcz tylko sowiecka czarna hiena !!!
P75
7 października 2016 o 08:13Jak będziesz mieszkał tam gdzie on, to będziesz gadał inaczej. To co on robi robić warto i trzeba, co on i czyni, ale już afiszować o tym tam nie warto, bo będą konsekwencje. Jeżeli autor artykułu tego nie rozumie, to jest to jego problem, a nie księdza. Czasem trzeba myśleć głową, a nie okazywać emocje.
ltp
7 października 2016 o 18:52Myśl troche, to nie boli, a dopiero później się wypowiadaj
piotr
8 października 2016 o 20:21Podejrzewam, że nawet nie wiesz o czym piszesz, albo jesteś zwykłym hejterem, który próbuje wybić się prymitywnym hejtem ponad poziom gleby. Ktoś, kto zna księdza Władysława, nigdy go o coś takiego nie posądzi. Ksiądz Władysław, to wierny katolik, mądry i odważny polityk oraz bardzo ambitny proboszcz Czerwonego Kościoła, najpopularniejszego kościoła katolickiego w Mińsku. Proszę cię, nie pisz bzdur, które tylko mogą popsuć i tak niełatwe stosunki Polaków i Białoruskich katolików.
andrzej
7 października 2016 o 08:57Zgadzam se z komentarzami czesciowo. Kogo zastraszyli a kogo pszykarmili.Wytrawili tych ksenrzy z lat 90. Z ostatnich zrobili ,,baciuszek,,. Smutno i rszykro.