„Popi muszą być Białorusinami” – oświadczył dziś Aleksander Łukaszenka. Gdyby nie trwająca od 22 lat polityka wynaradawiania systematycznie realizowana przez reżim, można byłoby nawet pokusić się o stwierdzenie, że oto Aleksander Grigoriewicz to pierwszy bojownik o białoruskość. Nic bardziej mylnego
„Tu powinni służyć Białorusini, nawet jeśli obcokrajowcy bezgranicznie są oddani naszemu narodowi i państwu. Od pierwszych dni swojej prezydentury realizuję taką linię, szczególnie w odniesieniu do katolików i rezultaty są zdumiewające: Bardzo wiele księży Białorusinów jest teraz w Kościele katolickim” – powiedział Aleksander Łukaszenka 22 września, podczas spotkania z prawosławnym Synodem.
To jedno zdanie wypowiedziane przez białoruskiego prezydenta to jasny sygnał wysłany na szczyty władz Federacji Rosyjskiej i Metropolity Pawła – uważa ekspert ds. religii i wyznań Natalia Wasilewicz.
Według Wasilewicz, to stwierdzenie jest zgodne z ogólnymi interesami popów Białorusinów, większość z nich jest niezadowolona z polityki pochodzącego z Rosji Metropolity Pawła.
„Trwa wojna gazowa”, więc trzeba wykorzystać każdą okazję. W pewnym sensie Łukaszenka skierował swoje słowa do słuchaczy z Rosji. Bo przecież zwierzchnik Białoruskiego Kościoła Prawosławnego – Metropolita Paweł jest Rosjaninem przysłanym na Białoruś przez Moskwę, na dodatek przywiózł ze sobą kilku księży z Rosji – przypomina Wasilewicz.
– Łukaszenka mimochodem wyraził niezadowolenie, jakie istnieje w Białoruskim Kościele Prawosławnym z powodu władztwa Metropolity Pawła. Przede wszystkim niezadowolenie na szczytach hierarchów mińskiej eparchii. W czasach Metropolity Filareta posiadali oni dość sporą władzę”.
Podczas spotkania z Synodem białoruskiej Cerkwi Prawosławnej Aleksander Łukaszenka oświadczył, że spodziewa się głębszego zaangażowania BCP w procesy społeczne zachodzące w kraju.
„Oczekujemy głębszego zaangażowania Cerkwi w procesy społeczne. Ważne jest aby Cerkiew prawosławna w dalszym ciągu przyczyniała się do wzmacniania zgody między wyznawcami poszczególnych konfesji, pokazując jak powinny wyglądać cywilizowane relacje.” – cytuje słowa Łukaszenki agencja Belta.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u:https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl/euroradio.fm
2 komentarzy
Janek
22 września 2016 o 20:06Zgadzam się, ma rację.
polak z Białorusi
24 września 2016 o 03:27Janku, nie daj się nabrać. Bo gdyby łukie zależało na białoruskości, nie byłoby ani moskiwkigo zwierzchnika, ani całkiem uzależnionej od ropy i rynku zbytu gospodarczego Białorusi. Łuka jest kompletnym”kiszenkowym prezydentem wg. Putina. Co do wojen hanlowych i innych, to „niech się bawi i udaje niezawisłość”. Kiedyś padły takie słowa od kogoś z putinowców-„łukaszenko jest sukinym synem, oczywiście, lecz naszym sukinym synem”…… no comments