Opowiem o tym, jak podbijano i wyzwalano Lwów na przestrzeni jego istnienia. Nie lubią w tym mieście wspominać dnia 27 lipca. Bo nie pokój i zgodę przyniosły sowieckie czołgi, a represje. Dziś nie ma już ulicy imienia bohatera ZSRR czołgisty Marczenki, przy której mieścił się akademik mojej uczelni. Bo nie niemiecką flagę on zrywał, a starał się oderwać białe płótno od polskiej biało-czerwonej flagi, za co dostał kulę. Dawno zmarli ci wyzwoliciele. Odeszła nawet pamięć o nich – a Lwów żyje nadal i, jak zawsze, ma za nic władze centralne i śmiało patrzy w przyszłość…
Już o 5 rano 22 czerwca 1941 roku Lwów został zbombardowany. Samoloty niemieckie nie spotkały oporu. Pod Lwowem było sowieckie lotnisko wojskowe, ale lotnicy stacjonowali we Lwowie i dojeżdżali do „pracy” pociągami podmiejskimi. Równocześnie miasto zostało ostrzelane przez nacjonalistów ukraińskich, co wywołało panikę wśród enkawudzistów. Rozpoczęła się paniczna ewakuacja Armii Czerwonej i aparatu partyjnego. Wykorzystywano w tym celu nawet pociągi towarowe przygotowane do kolejnej fali wywózki lwowiaków na Wschód.
Przed ucieczką ze Lwowa w pierwszym dniu wojny, NKWD ewakuowało 800 więźniów z więzień lwowskich – pędzono ich na piechotę aż do samej Moskwy. Po drodze słabych dobijano bagnetami. W więzieniach jednak pozostało wielu przetrzymywanych. Ryzykiem było pędzenie ich w pieszych kolumnach. 26 czerwca prokurator obwodu lwowskiego wydał decyzję o zniszczeniu wszystkich więźniów z lwowskich więzień. NKWD przystępuje do jej wykonania natychmiast, oddziały NKWD jeżdżą też po mieście ciężarówkami i podpalają budynki użyteczności publicznej.
W niedzielę rano 30 czerwca, bez jednego wystrzału do Lwowa krokiem marszowym wchodzi batalion Nachtigal. Za nimi wkraczają kolejne oddziały Wehrmachtu. Jarosław Stećko, w euforii wejścia wojsk niemieckich, poczuł się równym Hitlerowi i bez jakichkolwiek konsultacji z nowymi władzami ogłosił „Akt wznowienia państwa ukraińskiego”. Tak rozwścieczyło to Hitlera, że wezwał Stećkę i Banderę do Berlina. Hitler nie widział sensu w istnieniu takiego państwa, więc i Canaris odmówił im swego poparcia.
Ci ze swej strony zwęszyli w tym wszystkim podstęp Melnyka i rozpoczęli walkę przeciwko jego ludziom. Wymordowano wtedy z ich rozkazu kilka osób ze ścisłego kierownictwa OUN-M. Rozpoczęto też walkę przeciwko bulbowcom (oddziałom Bulby-Borowca – red.). Po tych działaniach Hitler rozkazał służbie bezpieczeństwa powziąć środki przeciwko grupie Bandery. W wyniku tych działań Banderę i innych liderów jego ruchu aresztowano i osadzono w obozach; zamknięto biura OUN-B; wdrożono śledztwo w sprawie zabójstwa ludzi Melnyka oraz wzięto pod kontrolę cały ruch banderowców.
Powyższe działania nie dotyczyły Romana Szuchewycza, ponieważ był on przeciwny akcjom Bandery przeciwko melnykowcom i bulbowcom. Ten miał inne zadania Po zabójstwie Konowalca zajął się organizacją batalionów: Nachtigal – złożonego z cywilnych Ukraińców przeszkolonych w dywersji i Roland – składającego się z Ukraińców – byłych żołnierzy WP. W tych oddziałach odpowiadał za wychowanie polityczne i ideologiczne.
Jednocześnie kierował działalnością OUN na terenach przygranicznych z mieszaną polsko-ukraińską ludnością. W miarę posuwania się linii frontu oba zgrupowania były przerzucane za wojskami Wehrmachtu. W miejsce tych batalionów stwarzano oddziały „ludowej milicji OUN”, zadaniem których było „oczyszczanie terenu z enkawudzistów, moskali, Żydów i innych, a także układanie list osób, które prześladowały ruch ukraiński, a to właśnie – Żydów, moskali i Polaków”.
Osoby z takich list podlegały internowaniu w obozach pracy. O niektórych policjantach pisał Leopold Iwanier: „Byli to ci sami Ukraińcy, którzy służyli w sowieckiej milicji. Zmienili oni jedynie gwiazdy na swoich czapkach na tryzuby. Wiedzieliśmy, dlaczego patrolują w naszych okolicach” (/vognebroda. net/lvovskiy-pogrom-kak-zerkaloukrainskogo-natsionalizma). Od 1 lipca „milicja ludowa” przeszła pod dowództwo SS. W tych dniach rozpoczęły się pogromy żydowskie.
Żydów spędzano, znęcając się nad nimi, do oczyszczania więzień lwowskich ze stosów trupów. W czasie tych pogromów zamordowano 3–4 tys. Żydów, uczestników „akcji więziennych”. Podczas terroru było wiele przypadków gra bienia mienia żydowskiego. Pod koniec lipca został stworzony Judenrat i żydowska policja porządkowa, utrzymująca porządek wewnątrz getta i mająca zadanie konwojowania Żydów na roboty i do obozów pracy.
Przewodniczącym Judenratu został prawnik Józef Parnas. Ostatecznie lwowskie getto stworzone zostało 8 listopada 1941 roku. Podczas przemieszczania Żydów do getta zabitych zostało około 5 tys. osób starych i schorowanych. Na początku 1942 roku teren getta zamieszkiwało około 100 tys. Żydów. Lwowskie getto było trzecim co do wielkości, po warszawskim i łódzkim. Stąd zaczęto ich stopniowo wywozić do obozów. Do lata tego roku pozostało około 65 tys. osób i to przeważnie chorzy i starsi.
Część Żydów chroniła się przed wywózka w kanałach lwowskich, gdzie pomagali przetrwać im Polacy i Ukraińcy. Ludność getta stopniowo malała, przez wywózki i rozstrzeliwania. Getto lwowskie istniało do 1 czerwca 1943 roku. Przy jego ostatecznej likwidacji siłami gestapo, SS i policji część Żydów wznieciła powstanie. Wówczas zabito i zraniono kilku policjantów. Likwidację getta przeżyło około 300 osób, którzy ukryli się w kanałach lub których przechowali mieszkańcy Lwowa.
Niemiecka okupacja Lwowa rozpoczęła się od określenia nowych zasad życia jego mieszkańców. W rozkazach komendanta Lwowa gen. Renza z dnia 5 lipca 1941 roku wskazywano, że jakiekolwiek nieposłuszeństwo wobec władz (nieobecność w pracy lub jej samowolne opuszczenie) będzie karane śmiercią. Ogłoszono godzinę policyjną, zakazano demonstracji i pochodów ulicznych. Wprowadzono rejestrację ludności w wieku od 15 do 60 lat.
Niemcy obsadzili wszystkie posady w administracji miasta i urzędach. Stworzono „dzielnicę aryjską”, wprowadzono sklepy i wagony tramwajowe „Nur für Deutsche”. Zmieniono nazwy wielu ulic, przywracając im głównie dawne polskie nazwy. Język niemiecki był językiem urzędowym, a polski i ukraiński – funkcjonowały jako języki pomocnicze. Jak toczyły się w tym czasie sprawy ukraińskie?
W październiku bataliony Nachtigal i Roland wycofano do Frankfurtu i połączono w jedną jednostkę wojskową. Nadal miała służyć ona jako oddziały policyjne. W grudniu 1942 roku kończył się właśnie roczny kontrakt służby w tych oddziałach. Wszyscy żołnierze odmówili podpisania nowego kontraktu, po czym oddziały rozformowano. (ОУН-УПА, 2005, c. 73). Roman Szuchewycz po wyjaśnieniach w gestapo zostaje zwolniony i powraca do Lwowa, gdzie od stycznia 1943 roku zaczyna się ukrywać.
Z podziemia kieruje wojskowym referatem OUN-B. W lutym zwołuje konferencję OUN-B, na której podjęta zostaje decyzja o walce przeciwko polskiemu i sowieckiemu podziemiu, jak również przeciwko Niemcom. Na mocy tych decyzji komendant UPA-Północ Kłym Sawur (Dmytro Klaczkiwski) podpisał dyrektywę o antypolskiej akcji (Rzezi Wołyńskiej). Wtedy to podległy Sawura Petro Netowicz 9 lutego 1943 roku z oddziałem przebranym za sowiecki oddział partyzancki zajął polską wieś Parośle koło Sarn i tam w okrutny sposób wymordowano 173 mieszkańców, w tym 43 dzieci.
W 1944 roku Roman Szuchewycz tak tłumaczył te tragiczne wydarzenia: „Prowadzimy z Polakami wojnę na północno-zachodnich ziemiach ukraińskich. Gdy policja ukraińska w 1943 roku zeszła do podziemia, Niemcy skierowali tam polską policję. Polska policja (Schupo) z SS prowadziła operacje karne, które całkowicie paraliżowały tam ruch UPA. Odpowiedź na to dała sama ludność Wołynia – przeprowadzając akcję wysiedleńczą. Polacy stawiali opór. Wtedy rozpoczęto likwidację polskiej ludności na Wołyniu, która zakończyła się latem 1943 roku.
Pozostały jedynie poszczególne wyspy pod ochroną niemiecką. Wtedy do działań przystąpiła UPA. Na ziemiach Zachodniej Galicji polskie organizacje podziemne działały przeciwko Niemcom, ale działały też przeciwko Ukraińcom, szykując zmianę władzy w Galicji. Dowództwo UPA wydało rozkaz wysiedlenia Polaków, jeżeli nie wyjadą dobrowolnie. Uderzenia trwają. Działania przeciwko kobietom i dzieciom (niewyraźnie). Tam nasze oddziały obecnie ochraniają życie i tereny ukraińskie.
Ukraińskie masy są w naszych rękach.” (Літопис УПА, Львів, 2001., кн. 4, с. 491). W tych warunkach nie chowa się i Andrij Melnyk. Zwraca się on do dowództwa III Rzeszy z propozycją stworzenia wojskowych oddziałów z Ukraińców. Hitler, który był przeciwny „słowiańskim” oddziałom w Wehrmachcie, po klęsce pod Stalingradem, wobec braku żołnierzy, przystaje na tę propozycję. Wtedy to obok ROA (Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej) została stworzona dywizja SS Galizien.
Ideę powstania takiej dywizji poparł gubernator Galicji Otto Wächter. Głównym warunkiem stworzenia dywizji było to, że Ukraińcy nie będą walczyć przeciwko aliantom, a jedynie na froncie wschodnim. Według Himmlera w nazwie figurowało „galicyjska”, aby nie popierać idei niepodległości Ukrainy. Dowództwo dywizją zostało przekazane oficerom niemieckim. OUN była przeciwna powstaniu dywizji. Szuchewycz uważał, że wstępując w szeregi SS Galizien Ukraińcy stają się instrumentem polityki niemieckiej.
Zakazał on Ukraińcom zaciągania się do dywizji, obawiał się on bowiem utraty swoich możliwości mobilizacyjnych. Na te działania operatywnie zareagowało dowództwo sowieckie. Komisariat Spraw Wewnętrznych został podzielony na dwa: spraw wewnętrznych pod kierownictwem Ł. Berii i bezpieczeństwa państwowego pod dowództwem W. Merkułowa. Na ten ostatni padło zadanie działań wywiadowczych za granicą i walka z wywiadami zagranicznym oraz elementami antysowieckimi.
W 1944 roku Armia Czerwona wstępuje na tereny Zachodniej Ukrainy, napotykając masowy opór miejscowej ludności. Przedstawiciele nowej administracji nie byli pewni swego losu. Nastąpiła paradoksalna sytuacja – Armia Czerwona oswobodziła terytorium, ale kontrolowali go banderowcy i melnykowcy. Aby ukrócić tę sytuacje Chruszczow poprosił Stalina by ogłosić na tych terenach całkowitą mobilizację w wieku od 18 po 55 rok życia. Dopilnowało tego wojsko.
W takich warunkach, gdy na terenach wyzwolonych spod okupacji niemieckiej walczyli pomiędzy sobą banderowcy i melnykowcy, a z nimi walczyła Armia Krajowa, gen. Koniew wyzwalał Lwów. Tak, właśnie Koniew, chociaż dowódcą 1 Frontu Ukraińskiego był gen. Watutin. Ale ten nie miał dobrej marki u Stalina. Objeżdżając wojska, w bałaganie, gdy ochrona go zgubiła, został ranny w ostrzale przez banderowców.
Wcześniej „zawalił” wyzwolenie Tarnopola do wyznaczonego terminu w marcu, nie zabezpieczając należycie zdobytego terenu. Dało to możliwość doborowym oddziałom SS wedrzeć się do miasta i kontynuować walkę. Gen. Żukow, który zajął miejsce Watutina, musiał jeszcze przez cały miesiąc szturmować miasto i nieopatrznie dał możliwość wyrwać się z kotła oddziałom Wehrmachtu. Dlatego następnym dowódcą frontu został Koniew.
Pod Brodami otoczono i do 22 lipca zniszczono osiem dywizji niemieckich. Zginęło tam 38 tys. żołnierzy i oficerów, a 17 tys. dostało się do niewoli. W kotle też znalazła się 14 dywizja grenadierów SS „Galizien”, która stawiała zaciekły opór, bo do niewoli ich nie brano. Z 11 tys. żołnierzy poległo 7 tys. Jedynie 500 żołnierzy pod dowództwem kapitana Freitaga udało się wyrwać z otoczenia i przedostać do „swoich”. Natomiast 2999 żołnierzy wraz z szamanem spod Winnik przepadło bez wieści.
Wołodymyr Syrotenko, Kurier Galicyjski, 2016 r, nr. 17 (291)
Autor jest praprawnukiem ukraińskiego pisarza i wydawcy Pantelejmona Kulisza, prawnukiem autora hymnu Ukrainy „Ще не вмерли України ні слава, ні воля” Mykoły Werbyćkoho-Antiocha, wnukiem autora pieśni „За Україну, за її долю” Mykoły Woronoho, synem majora Armii Czerwonej Wasyla Syrotenki. Był profesorem historii średniowiecza. Zmarł w 2006 roku.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!