Niewolnictwo w majestacie prawa. Już wkrótce – wzorem Białorusi – rosyjskie władze wprowadzą „podatek od pasożytów”, czyli haracz na rzecz państwa, który mają płacić osoby w wieku produkcyjnym, które nigdzie nie pracują. Czy człowiek jest własnością państwa?
Jak wiadomo, jedną z pierwszych reform rynkowych jakie przeprowadzono w Polsce po 1989 r. było unieważnianie ustawy o osobach uchylających się od obowiązku pracy. Tym samym uznano fakt istnienia bezrobocia, jako normalnego zjawiska w każdym kraju kapitalistycznym.
Trudno też wyobrazić sobie, żeby na Zachodzie karano kogoś za to, że nigdzie nie pracuje. Można go pozbawić prawa do różnych świadczeń społecznych, ale to czy chce pracować czy nie i jak długo – to jego prywatna sprawa.
W Rosji wyraźnie następuje jednak odwrót zarówno od kapitalizmu, jak i od uznawania jakiejkolwiek osobistej wolności człowieka, a wzorem ma być właśnie system stworzony przez Aleksandra Łukaszenkę na Białorusi.
„Oni na Białorusi wprowadzili podatek od osób, które będąc w wieku produkcyjnym nie płacą składek ubezpieczeniowych i nie pracują. To poważny krok. My też się nad tym zastanawiamy” – poinformował wiceminister pracy i polityki społecznej Rosji Andriej Pudow.
Przypomnijmy, że każdy niepracujący Białorusin musi płacić państwu 250 dolarów rocznie, czyli mniej więcej równowartość dwóch najniższych płac. Jeśli tego nie zrobi – trafia do aresztu i dostaje zakaz wyjazdu za granicę. Wyjątek stanowią emeryci, inwalidzi, duchowni, matki wychowujące dziecko do lat 7-miu lub trójkę dzieci niepełnoletnich.
A co z osobami, które nie mają pracy z powodu wieku lub niskich kwalifikacji, ze zwolnionymi przed emeryturą lub tymi, którzy nie mają pracy po prostu dlatego, że w ich miejscowości żadnej pracy nie ma? Nie mówiąc już o tych, których nikt nie zatrudni bo podpadli władzy „za politykę”. Nie ma dla nich litości – mają płacić haracz. Tylko z czego, skoro nie zarabiają?
Kolejnym przejawem odwrotu od kapitalizmu w Rosji jest ręczne regulowanie rynku pracy. Jak poinformował wiceminister Pudow, dzięki „zastosowaniu metod administracyjnych” od początku 2016 r. udało się podpisać 400 tys. nowych umów o pracę. Tworzenie fikcyjnych etatów, czy narzucanie prywatnym pracodawcom ile osób mają zatrudnić?
To rozwiązanie również jest znane z Białorusi i faktycznie jest formą tworzenia ukrytego bezrobocia, a także źródłem nadużyć i powodem spadku wydajności gospodarki całego kraju. Ludziom, których trzyma się na fikcyjnych etatach i których praca nie przynosi żadnej wartości, trzeba przecież płacić. A wszystko po to, żeby móc ogłosić, że „u nas nie ma bezrobocia”.
Trudno powiedzieć kiedy siekiera fiskusa spadnie także na rosyjskich „pasożytów”. Rzecznik prezydenta Putina Dmitrij Pieskow zapewnia, że na razie ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Ale co do tego, że zapadnie nie ma żadnych wątpliwości. Taka jest bowiem logika działania państwa, w którym każdy człowiek jest uważany za własność władzy.
Kresy24.pl
6 komentarzy
obserwator
12 maja 2016 o 19:33Wbrew pozorom, to jest klasyczny pogłówny, niezależny od rzeczywistych dochodów.
Skoro ktoś korzysta z takich usług jak zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego (policja) i zewnętrznego (wojsko) oraz z podstawowej opieki zdrowia i jakiejś tam gwarantowanej emerytury lub renty, to powinien za to płacić.
Tylko w eurokomunie uważa się, że te rzeczy są „za darmo”.
BTW, „niewolnictwo” to by było, gdyby był przymus pracy. Tutaj jest tylko przymus podatkowy.
kozadowoza
12 maja 2016 o 22:26Jeżeli jedno z małżonków nie pracuje, a np. zajmuje się domem i dziećmi to też jest pasożytem społecznym? Jeżeli dojdzie do tego szalejący kryzys i ciężko jest o posadę w regionie? Sytuacji dla których ludzie nie pracują jest mnóstwo. I zauważ, że za opiekę medyczną płaci się. Bezrobotny musi szukać aktywnie pracy, być wpisany u pracującego współmałżonka lub płacić, nie ma wyboru. Uważam więc, iż „eurokomuna” ma bardzo zdrowe podejście do tematu.
Darek
14 maja 2016 o 20:36Po pierwsze to nie jest klasyczny pogłówny bo ten podatek zakłada taką samą kwotę od wszyskich. Po drugie w państwach stosujących podatki pośrednie (VAT, obrotowy) kazdy kto coś kupuje płaci haracz na państwo. Po trzecie to tabaka jest dla nosa, a nie nos dla tabakiery, państwo nie może zmusić wolnego obywatela do płacenia za coś z czego nie korzysta bo to on jest suwerenem. Oczywiście w dyktaturze jest odwrotnie, obywatele stają się bezwolnym społeczeństwem, a satrapa robi z nim co tylko chce.
Podsumowując: wystarczy VAT lub obrotowy i problem „pasozytnictwa społecznego” znika. Jeżeli „unikający pracy” nie żyje np. z żebractwa tylko zlodziejstwa to dopiero wtedy zostaje przestępcą.
Andrzej
12 maja 2016 o 21:33Państwo działa jak mafia, na zasadzie: nie ważne czy chcesz, żebyśmy cię chronili, czy nie, my cię i tak będziemy chronić. Przed wrogami zewnętrznymi i wewnętrznymi. A ty masz za to dla nas pracować, albo nam płacić. Możesz też być mega bogaty z domu, albo możesz niczego od nas nie chcieć, ale my i tak damy ci potem emeryturę albo rentę socjalną, która wystarczy ci na bochenek chleba i butelkę wódki na tydzień. Oczywiście wcześniej będziesz przez całe życie pracował, oddając nam połowę swoich zarobków na ubezpieczenie. My większość tej twojej kasy wydamy na nasze limuzyny, wypasione biura, premie i pensje dla urzędników od emerytur, a za resztkę zafundujemy ci tę wspaniałą emeryturę. Możesz też się nie zgodzić – wtedy pójdziesz do więzienia. To samo ze służbą zdrowia – będziesz nam na nią płacił, niezależnie od tego, czy chcesz się leczyć czy nie lub czy wolisz leczyć się prywatnie. Dlaczego? Bo należysz do nas, bo my tak to ustaliliśmy.
POLAK
12 maja 2016 o 23:08To nie jest takie złe, nie rozumiem krytyki, menelstwo to nie jest dobra rzecz, a wręcz szkodliwa. Uczyć, ale z rozsądkiem, prace społeczne jak najbardziej.
gość
13 maja 2016 o 17:04i dobrze to tylko świadczy o braku chęci na jakiekolwiek reformy ze strony putina i jest jeszcze większa szansa że ten federacyjny domek z kart się szybciej rozpadnie