„Kierujemy do Pana ten list w nadziei, że przebudzimy w Panu ukryte zakątki chrześcijańskiej świadomości i sumienia” – napisali w liście otwartym do burmistrza Lwowa Andrija Sadowego parafianie lwowskiego kościoła św. Marii Magdaleny, domagając się zwrotu świątyni.
Przypominają w nim Sadowemu o protestach i rozprawach sądowych, jakie toczyły się o zwrot XVII-wiecznej świątyni i podkreślaają, że obecnie potrzebna jest jedynie dobra wola.
Określając kościół mianem „Budynku muzyki organowej i kameralnej”, burmistrz zasiewa, jak piszą, „historyczny nihilizm w świadomości setek tysięcy gości i samych mieszkańców Lwowa” (na trasach, oznaczeniach turystycznych i w przewodnikach widnieje taka właśnie informacja o kościele).
Zwracają uwagę, że mp. w Rydze nikomu nie przyjdzie na myśl, aby tamtejsza katedrę protestancką nazwać „Budynkiem muzyki organowej” i „udowadniać w sądach, że to jest prawda”. „A Panu nawet nie wstyd, że podlegli panu prawnicy udowadniają takie rzeczy w sądach. Czy przysparza to Panu honoru?” – pytają.
Apelują do Andrija Sadowego, by nie poniżał wiary poprzez kontynuowanie „bolszewickiej polityki”, która panowała na tych terenach od 1939 roku, i dążyła do tego, aby ludzie porzucili wiarę ojców.
„Biorąc pod uwagę, że Ukraina obecnie przeprowadza proces dekomunizacji, uważamy za celowe zwrócić się z prośbą o zwrot nam na własność kościoła parafialnego, aby Dom Boży był otwarty dla każdego i w każdej chwili, a nie jedynie przez kilka godzin w tygodniu” – domagają się od burmistrza parafianie kościoła św. Marii Magdaleny.
Podczas swej wizyty w Kijowie w grudniu ub. roku prezydent Andrzej Duda upomniał się w rozmowie z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką o lwowski kościół św. Marii Magdaleny, zwracając się o podjęcie kroków na rzecz zwrotu świątyni wspólnocie katolickiej. Także radni miasta Lublina 14 kwietnia br. wezwali władze Lwowa aby zwróciła ją miejscowym katolikom – przypomna Katolicka Agencja Informacyjna, za którą przytaczamy fragmenty listu. Czytaj również: Przywrócili krzyż. Kiedy zwrócą lwowski kościół?
Kresy24.pl/KAI
5 komentarzy
jubus
2 maja 2016 o 18:36Sadowy to taki lwowski Dutkiewicz ta sama zdegenerowana, moralność.
Jarema
2 maja 2016 o 19:31Niestety zachowanie pana Sadowego jest reprezentatywne dla części polityków ukraińskich, których nic nie kosztują deklaracje przyjaźni i współpracy z Polską, ale realne działania są czesto obojętne wobec Polski, a nawet jawnie wrogie, czego przykładem jest sprawa tego kościoła. Dziwić może naiwność polskich polityków i komentatorów, którzy te nic nie znaczące gesty Ukraińców biorą za miarę naszych obopólnych relacji i nie dostrzegają prawdziwych mechanizmów i działań Ukraińców. Chyba symbolem jest tu upokorzenie, jakby nie było Prezydenta RP Komorowskiego, po którego wizycie w parlamencie ukraińskich uczczono UPA odpowiedzialne za ludobójstwo na Wołyniu. Niestety bez silniejszej reakcji w Polsce na podobne działania i wpływu na polskich polityków do zmiany postrzegania polityki ukraińskiej, która nie jest propolska apele w rodzaje tego niestety nie będą skuteczne. Na marginesie mer Sadowy, który czci zbrodniarzy UPA pod pomnikiem Bandery jest w polskich mediach traktowany jak przyjaciel Polski.
Dodam, że w internecie można znaleźć informacje na temat występowania w ukraińskich podręcznikach historii dla szkół Polski i Polaków. Otóż w 70% są to informacje o treści negatywnej – Polak jako okupant, pan, wyzyskiwacz, prześladowca. W pozostałym zakresie treści są pozytywne. To tyle o tym, co Ukrainiec wyniesie ze szkoły
Pafnucy
4 maja 2016 o 17:07Zaraz będzie pisał Michał Mieczysław że Sadowego też przysłał Kreml
MX
2 maja 2016 o 23:43Ciekawe, czy chociażby część głupców popierających ślepo naszych „braci” Ukraińców otrzeźwieje po lekturze tego artykułu.
tagore
3 maja 2016 o 13:45W zasadzie Pan Mosijczuk powinien występować wraz z Sadowym na
wspólnych konferencjach prasowych ,dla pełnego obrazu ukraińskiej polityki.