Przejście graniczne w Rudawce na Kanale Augustowskim będzie można pokonać nie tylko kajakiem, ale też pieszo czy rowerem. I to już w zbliżającym się sezonie turystycznym. To efekt pierwszego od siedmiu lat spotkania władz województwa podlaskiego z gubernatorem obwodu grodzieńskiego.
Jak pisze Gazeta Współczesna, niedawne spotkanie oznacza przełom w stosunkach sąsiedzkich.
– Strona białoruska, podobnie jak my, widzi potrzebę zacieśnienia współpracy w dziedzinie turystyki, ale też gospodarki – poinformował podczas czwartkowej konferencji Jerzy Leszczyński, marszałek województwa podlaskiego.
Rozmowy dotyczyły m. in. rozszerzenia statusu istniejących osobowych przejść granicznych, a także powstania kolejnych. Są już pierwsze konkrety. Dotyczą one przejścia wodnego w Rudawce, na Kanale Augustowskim. Dotąd można było je pokonywać kajakiem. Jest szansa, by już w tym sezonie rozszerzono je także dla pieszych i rowerzystów. W tym celu potrzebne jest uzupełnienie infrastruktury po obu stronach. Chodzi m. in. o dobudowanie brakujących odcinków szlaków rowerowych, punktów odpraw, ale też dróg.
– W tej chwili trwa remont drogi dojazdowej do przejścia w Rudawce. Myślę, że województwo wesprze tę budowę – powiedział Bogdan Dyjuk, członek zarządu województwa i augustowianin.
W spotkaniu z gubernatorem obwodu grodzieńskiego wzięli też udział podlascy i chińscy przedsiębiorcy. Rozmawiali o możliwościach współpracy.
– Rynek chiński jest ogromny, perspektywiczny, acz kapryśny – stwierdził Witold Karczewski, prezes Izby Przemysłowo-handlowej w Białymstoku. – Potrzeba jeszcze wielu rozmów.
Faktem jest jednak, że Chińczycy zamierzają zainwestować w okolicy Grodna. To zaś szansa dla nas, bo będziemy mogli skorzystać na tranzycie. Na sobotę przewidziana jest rewizyta gubernatora obwodu grodzieńskiego. Odbędzie się ona w Augustowie.
wspolczesna.pl /Kresy24.pl
3 komentarzy
lola
29 kwietnia 2016 o 13:28Świetnie! Potrzebujemy więcej pozytywnych i podobnych działań i informacji. Bardzo dobrze!
Jan
29 kwietnia 2016 o 13:29No, ale wizy w dalszym ciągu na Białoruś są. Moim zdaniem, mówiąc nieładnie „po cholerę” rozwijać współpracę jak Lukaszenka nawet nie chce wprowadzenia małego ruchu turystycznego. Kraj jest mało atrakcyjny. Jak w przypadku Niemiec, Czech, Słowacji, Litwy wsiadam w pociąg czy autobus i jadę, nawet można powiedzieć żartobliwie, że nie wiem kiedy przekraczam granicę, to w przypadku Białorusi Łukaszenka pewnie sobie myśli, że wielką mi łaskę robi wydając wizę do tego kraju.
Andrzej
1 czerwca 2019 o 22:10Do Grodna przyjechałem rowerem z Białegostoku.
W Grodnie spotkałem mężczyznę,którego poprosiłem o wskazanie kierunku na Kanał Augustowski.Pan bardzo zdziwiony
mówi,że to „sorok” czyli 40 km i droga bardzo trudna,a nie długo wieczór ( na Białorusi przestawiamy zegarki o godzinę do przodu ).Ja na to,że słoneczko jeszcze wysoko a ja chcę tam dojechać.
Na kartce papieru wyrysował mi trasę i wyruszyłem w drogę. Było bardzo ciężko bo duże wzniesienia i pod wiatr. Po przejechaniu 3/4 trasy,zjechałem nad kanał.Tam wędkarze łowili rybki, a ja rozłożyłem namiot i zafundowałem sobie odpoczynek.O koło 22-giej obudził mnie piesek,który spacerował w okół namiotu, a wędkarze szeptem go uspokajali. Rankiem wyruszyłem dalej,odwiedziłem gospodarstwo pewnych Polaków,gdzie bardzo miła, starsza pani nalała mi ze studni 3 butelki wody i jechałem dalej.Dojechałem do miejscowości gdzie, są sklepy i bank, chciałem coś kupić do jedzenia,ale trzeba było wymienić pieniądze.Wszedłem do sklepu spożywczego i zmęczony przyznałem się do swego wieku,gdzie jadę i że chciałem iść do banku. Wówczas starsza Pani wstała z fotelika i mówi siadaj i odpoczywaj,a ja pójdę do banku pomieniać „diengi”. I też tak to było.Jak po powrocie zobaczyłem ją z pieniędzmi byłem bardzo wzruszony i nie wiedziałem jak dziękować. Zrobiłem zakupy i podchodzę do roweru,a starszy pan do mnie mówi: Pan nie zapinaj roweru,na Białorusi nie ma złodzieji, nikt roweru nie ukradnie,wtedy oprzytomniałem,byłem zmęczony,i zapomniałem o moim telefonie Smar.Galaxy J 5,który zostawiłem w uchwycie przeciwdeszczowym na kierownicy roweru i NIKT GO NIE UKRADŁ !!! W sklepie spędziłem około godziny.Na Białorusi nabrałem ogromnego szacunku do społeczeństwa białoruskiego,oczernianego przez propagandę.
Podam też przykład z Francji:
Na chodniku stoi przypięty do słupka za przednie koło rower zwykły stary rower, w następnym dniu widzę tylko koło i linkę przy słupku.
EUROPO EUROPO!!!DOKĄD ZMIERZAMY,co z naszą UCZCIWOŚCIĄ,ŻYCZLIWOŚCIĄ,KULTURĄ,KIM NAPRAWDĘ JESTEŚMY DOKĄD ZMIERZAMY, WOŁAM GŁOŚNO ????????