Śluby króla Jana Kazimierza były jednym z najbardziej popularnych wydarzeń historycznych w dziejach Lwowa i znalazły upamiętnienie w szeregu dzieł sztuki sakralnej, które znajdują się w świątyniach lwowskich. To wydarzenie zajmowało wyobraźnię wielu znanych artystów polskich. Niejeden z nich przedstawił ten temat na swoich obrazach i każdego przyciągała katedra lwowska, w której przed obrazem Matki Boskiej Łaskawej 1 kwietnia 1656 roku złożył król swoje słynne śluby. Sam mistrz Jan Matejko przychodził tutaj ze szkicownikiem, żeby uwiecznić to wydarzenie, a jego obraz „Śluby Jana Kazimierza” przez wiele lat był ozdobą Galerii Narodowej miasta Lwowa.
Lecz zainteresowanie tematem ślubów królewskich sięga we Lwowie znacznie wcześniejszych czasów i jednym z najbardziej znanych przykładów temu były freski malarza Stanisława Stroińskiego w katedrze lwowskiej. To wybitne dzieło sztuki barokowej powstało w latach 1769-1775 z inicjatywy ówczesnego lwowskiego arcybiskupa Wacława Hieronima Sierakowskiego. Metropolita lwowski zamierzał nie tylko przebudować i na nowo ozdobić katedrę lwowską, ale uczynić z niej sanktuarium cudownego obrazu Matki Bożej Domagaliczowskiej (Łaskawej), przed którym właśnie król Jan Kazimierz złożył swoje śluby.
Polichromia Stanisława Stroińskiego została wykonana w prezbiterium w latach 1769-1770, a już 12 maja 1776 roku arcybiskup ukoronował wizerunek Matki Boskiej Łaskawej, oficjalnie uznany za cudowny, złotymi koronami papieskimi. Otóż, według myśli arcybiskupa Sierakowskiego, Stanisław Stroiński wykonał w prezbiterium cztery wielkie sceny objaśnione napisami, odnoszące się do dziejów kultu obrazu Matki Boskiej Łaskawej.
Były to: „Cudowne ocalenie dziekana lwowskiego Jana Sulikowskiego i arcybiskup Wacław Hieronim Sierakowski, który ogłasza dekret o cudowności obrazu Matki Bożej w 1766 roku”, „Śluby króla Jana Kazimierza w 1656 roku”, „Składanie chorągwi przed cudownym obrazem Matki Boskiej” i „Cudowne uzdrowienie Jana Sobieskiego w 1672 roku”. Malowidło ścienne „Śluby Jana Kazimierza” umieszczono nad lożą bliżej wielkiego ołtarza po północnej stronie prezbiterium.
Na nim przedstawiony był „…klęczący król składający pamiętny swój ślub przed cudownym obrazem Maryi. Poniżej, przy loży stała nadto olbrzymia postać tego króla w zbroi i królewskim płaszczu, trzymając w ręku berło, a u jego stóp znajdowała się tarcza z napisem „Sub Tuum Praesidium” („Pod Twoją obronę”)”. Na głowie króla była złota korona, zaś berło „skłaniało się na dół”. Na przeciwnej ścianie obok wielkiego ołtarza, jako „pendent” do poprzedniego obrazu, było wyobrażone składanie zdobytych sztandarów nieprzyjacielskich przed wizerunkiem Bogarodzicy.
U dołu zaś stała wielkich rozmiarów postać w stroju rycerskim, symbolizująca stan szlachecki, z tarczą w ręku, na której widniał napis: „Regina Regni Poloniae” („Królowa Korony Polskiej”). Ostatni obraz na ścianie południowej przedstawiał cudowne uzdrowienie Jana Sobieskiego, na pamiątkę którego złożył on w roku 1672 w skarbcu katedralnym ze srebra ulane własne popiersie. Ze wszystkich tych obrazów zachował się tylko wizerunek abpa Wacława Hieronima Sierakowskiego w stroju pontyfikalnym, w gronie osób duchownych i świeckich.
Obok rozwinięta karta pergaminowa, na którą zostały wpisane po łacinie cuda doświadczone za sprawą Bogurodzicy, według kroniki księdza kanonika Tomasza Józefowicza. Według tradycji przytoczonej przez Maurycego Dzieduszyckiego, wśród osób stojących za abpem Sierakowskim umieścił Stroiński swój autoportret w kontuszu, a syna swego Antoniego, który miał mu pomagać przy pracy, przedstawił jako młodzieńca przybranego w modny francuski strój.
Obraz ten ocalał podczas rekonstrukcji prezbiterium w latach 1892-1899 tylko dzięki ingerencji prof. Jana Bołoz-Antoniewicza i hrabiego Leona Pinińskiego. Na uwiecznienie miejsca, gdzie stała kaplica Domagaliczów i był zawieszony cudowny obraz Matki Boskiej Łaskawej, na wschodniej ścianie prezbiterium na zewnątrz świątyni została namalowana kopia obrazu Matki Boskiej Domagaliczowskiej ze wstęgą z napisem: „Mater pulchrae dilectionis et spei S.P.L.” („Matka nadobnej miłości i nadziei senat i lud lwowski”), a niżej „Praetereundo cave ne taceatur Ave” („Przechodniu! Nie zapomnij zmówić: Zdrowaś, Marya”).
Poniżej tondo z portretem Wojciecha Domagalicza, pod którym banderola ze stosownym napisem, który objaśnia, że w tym miejscu znajdowała się kaplica Domagaliczów i cudowny obraz Matki Boskiej Domagaliczowskiej. Kompozycje malarską wykonał Stanisław Stroiński. Polichromia Stanisława Stroińskiego w prezbiterium katedry istniała do końca XIX wieku, do czasu, kiedy w latach 1892-1899 postanowiono przeprowadzić regotyzację wnętrza świątyni. Najpierw przystąpiono do zmian w prezbiterium, gdzie wybito na nowo duże okna zamurowane w XVIII wieku i zniszczono malowidła ścienne Stroińskiego.
Pozostał tylko jeden fragment z postacią arcybiskupa Sierakowskiego. W okna postanowiono wstawić witraże w „stylu czysto gotyckim” i ogłoszono konkurs. Komitet odbudowy katedry na czele z prof. Władysławem Łozińskim i biskupem pomocniczym ks. Janem Puzyną w pierwszej kolejności postanowił realizować dwa projekty witraży, mianowicie „Król Kazimierz Wielki jako fundator katedry” i „Śluby króla Jana Kazimierza”. Zamówienie na kartony zlecono dwóm młodym uczniom Jana Matejki – Józefowi Mehofferowi i Stanisławowi Wyspiańskiemu, którzy wówczas przebywali na stypendium w Paryżu.
Karton Józefa Mehoffera na witraż „Król Kazimierz Wielki jako fundator katedry” otrzymał całkowitą aprobatę komitetu i kleru i w 1896 roku został wykonany w szkle w zakładzie Franca Mayera w Monachium i osadzony w tymże roku w dużym oknie po stronie północnej za ołtarzem głównym. Inaczej potoczyła się historia z witrażem „Śluby Jana Kazimierza”. Stanisław Wyspiański zamówienie na karton otrzymał od prof. Łozińskiego listownie i natychmiast rozpoczął pracę w Krakowie, kontynuując później w Paryżu.
W trakcie prac nad kartonem Wyspiański przekształcił górną część w oddzielny witraż. W ten sposób powstały dwa kartony witrażowe „Śluby Jana Kazimierza” i „Polonia”. Na pierwszym był przedstawiony właśnie moment składania ślubów przez króla, który w czarnym stroju ozdobionym koronkami, klęczy przed ołtarzem z cudownym obrazem Matki Boskiej. Obok w czerwonych strojach klęczą hetmani Stefan Czarnecki i Stanisław Rewera Potocki. Przed ołtarzem znajduje się postać biskupa Andrzeja Trzebickiego.
Górną część kartonu zajmowała dekoracja ołtarza w kolorach niebieskich, żółtych i zielonych oraz czerwony sztandar polski z białym orłem. Scena wyglądała niezwykle uroczyście i była utrzymana w bogatej gamie kolorystycznej. Ekspresja odczuwała się nie tylko w postaciach bohaterów tego wydarzenia, ale też w fałdach rozwiewającego się sztandaru w części górnej kartonu. Całość budziła niepokój. Motyw niepokoju był rozwinięty przez autora w drugim kartonie pod nazwą „Polonia”.
W prawym dolnym rogu kartonu wyobraził omdlewającą postać Polonii w czarnej sukni i jaskrawoczerwonym podbitym gronostajami płaszczu. Wiotką postać Polonii podtrzymuje jedynie miecz przypięty do pasa i klęczący z wyrazem błagania na twarzy chłopiec, który chwyta ją za opadającą rękę. Nad lewym ramieniem Polonii przedstawiono przerażoną męską twarz. Lewą dolną część kartonu zajmuje jakby wykrzywiony straszliwą burzą krzew róży.
Nad nim ukazano załamującą w rozpaczy ręce kobietę, a obok przerażoną twarz innej. Atmosfera napięcia, niepokoju, strachu, przelewu krwi była w „Polonii” czynnikiem dominującym. Słaba porośl nadziei w postaci krzewów i roślin nie mogła uratować ogólnej sytuacji. Przedstawienie omdlewającej Polonii było szokującym zjawiskiem w sztuce polskiej. Wszystko razem wywołało bardzo krytyczny stosunek komitetu i osobiście biskupa Jana Puzyny do kartonów Wyspiańskiego.
Komitet domagał się wprowadzenia zmian, na co artysta kategorycznie nie chciał się zgodzić. W rezultacie konfliktu projekt Wyspiańskiego został odrzucony. W 1898 roku lwowska Rada miejska zdecydowała się na rozpisanie nowego konkursu na szkic witraża „Śluby Jana Kazimierza”, stawiając warunek, że „…witraż wykonany ma być w stylu gotyckim w charakterze z końca XIV wieku, dostosowany do robót w rzeczonym kościele już wykonanych”. Takie warunki wzbudziły oburzenie części społeczeństwa i artystów, wyrazem czego był artykuł Józefa Mehoffera w krakowskim czasopiśmie „Czas”.
Konkurs wygrał uczeń Jana Matejki ceniony krakowski malarz Edward Lepszy. Projekt Lepszego nie odznaczał się oryginalnością, był wytrzymany w duchu malarstwa historycznego z połowy XIX wieku, a w części centralnej, figuralnej, był wykonany według obrazu Jana Matejki „Śluby króla Jana Kazimierza”. Statyczność postaci króla i otaczających jego osób, spokojne tło zdobione herbami Rzeczypospolitej, miasta Lwowa i napisami fundacyjnymi, odpowiadały spodziewaniom komitetu i kleru. W tymże stylu Edward Lepszy wykonał w 1902 roku projekt witraża „Matka Boska Królowa Korony Polskiej”, umieszczony w centralnym małym oknie prezbiterium nad ołtarzem głównym.
Ten witraż ufundowało katedralne Bractwo Najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polskiej. Centralną część witraża zajmuje siedząca postać Najświętszej Maryi Panny z Dzieciątkiem Jezus. U góry napis na wstędze „Królowo Korony Polskiej módl się za nami”. U stóp Matki Boskiej złożone są miecz, berło i korona królewska, jako symbole oddania państwa i narodu polskiego pod opiekę Matki Boskiej. Niżej przedstawiono postać kobiecą symbolizującą Matkę Ojczyznę, która przygarnia do siebie dwóch młodzieńców trzymających wstęgę z napisem „Przyjm śluby nasze”.
Po obu stronach postaci Matki Boskiej ukazano wstęgi z imionami świętych polskich. Witraż charakteryzuje żywa i bogata kolorystyka w kolorach czerwonym, niebieskim, zielonym. Warto zauważyć, że temat ślubów króla Jana Kazimierza znalazł swoje dostojne odbicie w tematyce dwóch z dziewięciu witraży w prezbiterium katedry lwowskiej. Było to jednak zrobiono za cenę zniszczenia barokowej polichromii Stanisława Stroińskiego. Remonty i restauracja katedry lwowskiej dostojnie przygotowały główną świątynię archidiecezji do kilku ważnych uroczystości państwowych i narodowych.
Niestety, kolejny jubileusz 240-lecia ślubów królewskich nie był obchodzony na odpowiednim poziomie. W tych latach najważniejsze akcenty położono na inne wydarzenia – 100-lecie insurekcji kościuszkowskiej (1894 rok), uroczyste otwarcie Powszechnej Wystawy Krajowej i wizyta we Lwowie cesarza Franciszka Józefa I w tymże roku oraz jubileusz 50-lecia panowania Jego Cesarskiej i Królewskiej Mości w 1898 roku. Następne dzieło sztuki odwołujące się do tematyki ślubów króla Jana Kazimierza wzbogaciło katedrę lwowską dopiero w 1936 roku. Było to wspaniałe srebrne antepedium projektu rzeźbiarza Józefa Starzyńskiego, ustawione w ołtarzu głównym. (cdn.)
Jurij Smirnow, Kurier Galicyjski, 2016 r. Nr. 6 (250)
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!