Najbogatszy oligarcha Ukrainy Rinat Achmetow zamierza po cichu przejąć cały sektor energetyczny tego kraju z pominięciem zasad prywatyzacji – alarmuje deputowany Siergij Leszczenko z Bloku Petro Poroszenki.
Polityk zwraca uwagę, że 6 głównych przedsiębiorstw energetycznych Ukrainy zamierza zmienić swój prawny status z publicznych spółek akcyjnych na spółki prywatne. Mają temu służyć zebrania ich akcjonariuszy zapowiedziane na 18-25 kwietnia br. Pozwoli to na uniknięcie ich prywatyzacji w drodze otwartego konkursu. Zamiast tego prawo pierwokupu zyska Achmetow.
Chodzi o strategiczne spółki Kijewenergo, Dnieprenergo, Dnieprobłenergo, Donieckobłenergo, Zachidenergo i Krymenergo, w których już obecnie Achmetow ma pakiet większościowy, zaś do państwa należy jeszcze 25 proc. akcji.
To właśnie tę państwową pulę chce przejąć oligarcha, stając się w ten sposób wyłącznym posiadaczem całej ukraińskiej energetyki i nie dopuszczając żadnych innych inwestorów. Co więcej, Achmetow zapłaci za te państwowe udziały znacznie mniej niż gdyby musiał je kupić w otwartym konkursie.
Straci na tym, oczywiście, budżet Ukrainy. A przy okazji zarobi zapewne deputowany Bloku Petro Poroszenki Igor Kononienko, kontrolujący Fundusz Skarbu Państwa, gdyż to on wyznaczy cenę, po której Achmetow będzie mógł kupić państwowe akcje.
„To wszystko odbędzie się po cichu, w kuluarach, a ukraińskie społeczeństwo nic nie wie o tych planach” – ostrzega deputowany Siergij Leszczenko.
Wzywa więc wszystkich, aby w czasie zapowiedzianych zebrań akcjonariuszy pilnie śledzili jak zagłosują na nich przedstawiciele Skarbu Państwa. „To oni zadecydują bowiem, czy zmienić status tych 6 przedsiębiorstw i pozwolić na sprzedanie ich Achmetowowi bez otwartego konkursu” – podkreśla Leszczenko.
Jak pisaliśmy już wcześniej – ukraiński oligarcha w podobny sposób postanowił zmienić również status należących do niego zakładów „Azowstal”, „Mariupolski Kombinat Metalurgiczny”, „Metzawod Jenakijewo”, „Zakłady Produkcji Rur w Charcyzsku”, „Zakłady koksochemiczne w Awdiejewce” i „Centralny Kombinat Górniczy w Zaporożu”.
Wkrótce okazać się więc może, że wszystko co na Ukrainie przynosi jakiś zysk – przemysł metalurgiczny, surowcowy i energetyczny znajdą się w rękach jednego człowieka, ściśle powiązanego biznesowo z Rosją.
Przypomnijmy, że niedawno inny ukraiński oligarcha Wiktor Medwedczuk, bliski przyjaciela Władimira Putina, zaproponował aby Rinatowi Achmetowowi przekazać także władzę w kontrolowanej przez separatystów części Donbasu. Jego zdaniem, byłaby to propozycja kompromisowa, na którą mógłby przystać prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
Czytaj także: Premier Ukrainy wzywa głównego oligarchę: „Gdzie są pieniądze?”
Kresy24.pl
6 komentarzy
tagore
12 kwietnia 2016 o 17:40Oligarchowie z odkrytą przyłbicą, naiwni reformatorzy już są niepotrzebni . Sakaszwili powinien wyjechać do Polski i poprosić o azyl polityczny. Następnym naiwnym będą USA gdy oligarchowie dogadają się z Putinem. Wpuszczeni w neobanderyzm nacjonaliści
nie mają szans na poparcie zewnętrzne i przeciwstawienie się właścicielom Ukrainy.
obserwator
13 kwietnia 2016 o 00:06Właśnie tak kończy się wstrzymywanie prywatyzacji. Dochodzi do niej i tak, tyle, że tylnymi drzwiami.
W Polsce w ten sposób uwłaszczyło się tak sporo ludzi kręcących lody z tymi u władzy. Gdyby rozpoczęto prywatyzację na otwartych zasadach publicznego przetargu, (wygra ten, kto wyłoży więcej; żadnych innych kryteriów), jakiekolwiek przekręty i łapówki nie miałyby sensu, a uzyskana cena ceną rynkową, a nie „po uważaniu, z niejawną prowizją dla urzędnika”.
Ale kresy24 wiedzą lepiej, bo jeszcze miesiąc-dwa temu nazwały próbę otwartego przetargu skokiem na majątek narodowy Ukrainy.
SyøTroll
13 kwietnia 2016 o 09:06No oczywiście, że Achmetow musi być prorosyjski, skoro jest ze Wschodu i wysyłał dla mieszkańców „Republik Ludowych” pomoc humanitarną zamiast bomb.
Pafnucy
14 kwietnia 2016 o 15:51To skandal !!! Nie zostanie nic dla amerykanów i Chazarów na czele z Kołomojskim. Gdyby to Kołomojski chciał kupić to pewnie ogłosiliby że prywatyzacja odnosi pierwsze sukcesy. No i rabin Kołomojski miałby więcej pieniędzy dla tzw nazistowskich batalionów ochotniczych
Piotr
13 kwietnia 2016 o 10:35Poroszenko wiedział, że będzie ciężko z reformami więc próbował wykorzystać zapał rewolucyjny Ukrainy i poparcie Zachodu. Rosja jednak przygasiła ten zapał pogrążając Ukrainę w wojnie i kryzysie. Dodatkowo kacapy zarabiają na sprzedaży broni i korzystają ze wzrostu cen ropy oraz mają Nord Stream II. Polska, która była ważnym ogniwem wsparcia dla Ukrainy, Gruzji i demokracji na Białorusi jest w konflikcie z UE o standardy demokratyczne. W Europie Środkowo Wschodniej i Wschodniej mamy pseudopatriotyczne, nacjonalistyczne uniesienia, populizm, korupcję. A trzecia fala kryzysu coraz bliżej.
Pafnucy
14 kwietnia 2016 o 15:55Skopiowałeś z wyborczej ???