Kreml zgodził się na udzielenie Białorusi kredytu. Jednocześnie – podkreślają eksperci, przywódcy Rosji pokazali Aleksandrowie Łukaszence jego miejsce w szeregu.
-Decyzja o przyznaniu kredytu została podjęta ostatecznie i nieodwracalnie… Kredyt dla białoruskiej gospodarki został przyznany z Euroazjatyckiego Funduszu Stabilizacji i Rozwoju, ale zawarcie umowy kredytowej wymaga kilku dni – powiedział telewizji „Belarus 1” ambasador Rosji w Miński Aleksandr Surikow.
25 lutego minister finansów Białorusi Władimir Amarin oświadczył, że Mińsk ma nadzieję na nowy kredyt z Euroazjatyckiego Funduszu Stabilizacji i Rozwoju, w wysokości 2 mld dolarów. Środki mają zagwarantować utrzymanie rezerw walutowych na obecnym poziomie.
„Nie chodzi o to, od kogo Łukaszenka przyjmie te 2-3 miliardy, ale o warunki jakie muszą zostać spełnione, żeby pieniądze wpłynęły na Białoruś. Jeśli zostaną udzielone po to, by zakłócić dobre relacje Białorusi z UE – to już inna sprawa” – wyjaśnia politolog Uladzimir Mackiewicz na antenie telewizji Biełsat.
Zdaniem ekspertów, udzielenie kredytu zależy od zgody władz białoruskich na rozmieszczenie na Białorusi rosyjskiej bazy lotniczej. Oponenci Łukaszenki podkreślają – rosyjski projekt wojskowy stanowi zagrożenie dla suwerenności Białorusi.
Mackiewicz zwraca też uwagę na precedens związany z wizytą rosyjskich przywódców w Mińsku. Jego zdaniem, jednoczesny przyjazd Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa na Białoruś jest demonstracją postawy Kremla wobec autonomiczności Białorusi. Przypominają, że według prawodastwa rosyjskiego, jeśli jeden z nich opuszcza Federację Rosyjską, drugi musi pozostać w kraju.
„Putin i Miedwiediew obaj wyjechali z Rosji. Świadomie i celowo chcieli tym samym zademonstrować, że pozostają nadal na swoim terytorium jurysdykcyjnym” – podkreśla Mackiewicz.
Kresy24.pl
1 komentarz
mich
29 lutego 2016 o 20:07bedzie to samo co na ukrainie pieniadze sie skoncza a bazy pozostaną zacznie sie bunt ludzi i interwencja i aneksja przez kacapów