Narodowy Bank Ukrainy obniżył 25 lutego kurs hrywny względem dolara do najniższej wartości od lutego 2015 roku.
NBU ustanowił kurs walutowy na 27,23 hrywny za dolara. Hrywna była mniej warta jak dotąd tylko 27 lutego 2015 roku, gdy za dolara trzeba było zapłacić 27,76 hrywny.
Kurs ukraińskiej waluty spada dramatycznie od 5 lutego, kiedy Narodowy Bank Ukrainy zrezygnował z podtrzymujących pozycję hrywny codziennych aukcji walut obcyh. NBU przestał interweniować na rynku, ponieważ domagał się tego Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz banki komercyjne.
Kresy24.pl/ 24tv.ua
27 komentarzy
SyøTroll
26 lutego 2016 o 12:45Co z tego że za dolara trzeba płacić 27,23 hrywny, za to rubel leci w dół i niedługo dolar będzie kosztował 201 rubli. Jest jakiś sukces.
jubus
26 lutego 2016 o 14:23Co ma piernik do wiatraka? I rubel i hrywna są nic nie warte, ale to nie dziwne, bo gospodarki obydwu krajów to syf, kiła i mogiła. Z drugiej strony, wyjazd turystyczny na Wschód to dzisiaj najtańsza oferta jaka może być.
Pafnucy
27 lutego 2016 o 20:09Szerokiej drogi i udanego wypoczynku życzę.
Łzy Matki
26 lutego 2016 o 17:03Totalny d…
Rosja ma ponad 1000ton złota i może przez długi czas nic nie robić i żyć – ma surowce i ma – co może zdziwi nienawistnego banderowca – przyjaciół handlowych w w UE. Oni potrzebują Moskwy by dobrze zarabiać – a poza tym w jakiś sensie trzymać mocarstwo nuklearne w pokoju.
A ukraina?
Tak naprawdę nikomu na niej niej zależy – nie będzie ona już przedmurzem Europy, jest bankrutem z przestarzałym przemysłem społeczeństwem które buduje swój byt na zwyrodnialcach z lat 1648 1768 1918 1943 /to kolejna masowe mordy na ukrainie – zawsze wyjątkowo okrutne/.
PKB ukrainy to ok 131 mld USD – tj ok 2900 USD/per capita.
Jednak to dane historyczne obecne są jeszcze niższe. To poziom średniej Afryki.
Dodatkowo – ukraińcy – czy wy naprawdę wierzycie że wasi sąsiedzi nie mają pretensji do waszych terytoriów – Rosja, Polska, Rumunia, Słowacja, Tatarzy /prawdziwi/.
Właściwie tylko Biała Ruś nie deklamuje aspiracji terytorialnych.
Zamiast szukać porozumienia wzajemnie się mordujecie i osłabiacie jeszcze to „państwo”
observer48
27 lutego 2016 o 06:16Rosja ma dużo więcej, niż 1000 ton zota, bo 1352 tony warte prawie $50 miliardów po obecnych cenach rynkowych, czyli raptem niecałe $350 na osobę ) niecałe 1300 zł). Oblicz sobie, jak długo może za te pieniądze funkcjonować. Jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz. http://www.tradingeconomics.com/russia/gold-reserves
Utrzymanie Ukrainy przez Zachód kosztuje drobny ułamek tego, co Unia, głównie Niemcy, pakuje w Grecję. Cała ta heca ze straszeniem bankructwem zdąża do wystraszenie obecnego rządu i Werchownej Rady przedterminowymi wyborami w celu przyspieszenia tempa wprowadzania reform i walki z korupcją, bo skorumpowanej ukraińskiej armii nie można na razie powierzyć zaawansowanej broni przeciwpancernej i przeciwlotniczej, a także strach dostarczać na żywo danych satelitarnych namierzających kacapskie czołgi, artylerię, ruchome centra dowodzenia i obronę przeciwlotniczą na okupowanych przez terrorystów terenach Donbasu..
Wspomnisz moje słowa i się wkrótce przekonasz, że jeśli nie Wuj Sam, to Makrela znajdą jakieś ekstra setki milionów dolarów, lub euro, aby trzymać rezunów na kroplówce. Jest to, szczególnie dla Wuja Sama, najtańsza metoda finansowego, wojskowego i politycznego drenowania zasobów RoSSji. Będą walczyć z RoSSją do ostatniego Ukraińca.
Również zaangażowanie RoSSji w Syrii pracuje dla USA, Izraela i Arabii Saudyjskiej, bo silna Syria może po odbiciu Wzgórz Golan zająć Izrael w ciagu doby zakładając, że Icki nie mają broni jądrowej. Konflikt w Syrii będzie najprawdopodobniej podtrzymywany przez Amerykanów tylko do poziomu gwarantującego ponoszenie najwyższych możliwych kosztów tak przez Syrię, jak Iran i RoSSję, z jednoczesnym minimalizowaniem kosztów USA, NATO, Izraela i Arabii Saudyjskiej.
To Amerykanie, nie Rosjanie trzymają klucze do Damaszku. Ameryka ma czas, którego nie ma RoSSja, a Bliskim Wschodem i Afryką Północną nikt się na serio nie przejmuje, bo tamtejsze ludy plemienne i wyznawcy różnych odłamów Islamy wyrzynają się tam nawzajem przez ponad millennium.
jubus
27 lutego 2016 o 11:38To zupełnie podobnie jak Rosja, kraj, którego nikt obecnie, nie potrzebuje. Surowce energetyczne płyną dzisiaj z Iranu, Azji Centralnej i to te obszary mają dzisiaj największy potencjał. Francja, Niemcy, Włochy są dzisiaj zainteresowani głównie Iranem, który w niedalekiej przyszłości przebiję Rosję gospodarczo.
Garret
27 lutego 2016 o 13:57w złocie to Rosja ma 60 mld $, a to jest tyle co Putin wydaje na waciki 😀
Pafnucy
27 lutego 2016 o 20:20Masz rację. UPAina jest beneficjentem złodziejstwa Stalina. Dzięki Stalinowi Mołdawia nie ma dostępu do morza bo straciła Budziak, Polska straciła święty Wołyń i Galicję, Rumunia Bukowinę Północną a Węgry Ruś Zakarpacką. Te ziemie NIGDY nie były ukraińskie i nikt się z tym nie pogodzi. Poza tym UPAina jest bankrutem i niedługo zostanie podzielona i zlicytowana.
SS20
29 lutego 2016 o 21:21czas najwyższy , oby jak najprędzej !
miki
27 lutego 2016 o 21:35Istotnie na Ukrainie jest bardzo źle, to fakt niezaprzeczalny. Jednak ja gdybym był kacapem wcale bym się z tego nie cieszył bo w kacapii jest tylko kapkę lepiej. Do tego nie ma żadnej szansy na zmianę, no chyba że rewolucja…………………..
miki
27 lutego 2016 o 21:40Natomiast z polskiego punktu widzenia to sytuacja korzystna, która inaczej nie mogłaby mieć miejsca.Ukraińcy przekonali się bowiem iż 1. kacapy to kanalie 2. z kacapią najlepiej nie mieć nic wspólnego i odgrodzić się od niej wysokim murem 3.sami nie dadzą rady 4 jedyne pozytywne rozwiązanie to budować Miedzymorze wspólnie z krajami regionu
Polak
1 marca 2016 o 12:50Zaledwie 72 lata temu banderowscy zbrodniarze budowali już „międzymorze”. Niech teraz padają z nędzy i płoną w piekle.
[email protected]
28 lutego 2016 o 12:47ruski agent?
olek
26 lutego 2016 o 17:32banderland się rozpada było to do przewidzenia
olo
26 lutego 2016 o 17:51jubus, jedz, w najlepszym razie dostaniesz po ryju od jakiegoś pijanego np. lwowiaka
Zielony ludzik
27 lutego 2016 o 07:02Olo nie jest tak źle. Mieszkałem tam pół roku i nie spotkałem się z przejawem antypatii ze strony Ukraińców. Wręcz przeciwnie, mają bardzo dobre zdanie o Polakach.
marta
27 lutego 2016 o 12:33tak wyjazd turystyczny na Ukrainę może być bardzo tani ,ale też może to być twoja ostatnia wycieczka
Wcześniej czy później to państwo zbankrutuję i zobaczymy gdzie wtedy będą ich wielcy przyjaciele z zachodu
aaa
27 lutego 2016 o 12:53upadlina pada,bandera kaput i tak ma byc padaja jak szwaby z hitlerem,na krzywdzie innych nigdy nikt sie jeszcze nie dorobil.Karma wraca.
Pafnucy
28 lutego 2016 o 00:18http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/koktajl-molotowa-uszkodzona-tablica-polskiego-towarzystwa-i-napis-zydzi-na-zamku-w-zolkwi-foto
Tomcat
28 lutego 2016 o 03:03O ja straszne oslabila sie o 2%? Tyle to zloty codziennie ma wahan do dolara euro i funta.. Gorsze jest to ze placa minimalna to 1200hrywien czyli okoli 40$ jak można za to wyżyć?? Zarowno ukraina jak i rosja to kraje w europie gdzie zycie jest ciezkie…
observer48
29 lutego 2016 o 11:58@Tomcat
„O ja straszne oslabila sie o 2%? Tyle to zloty codziennie ma wahan do dolara euro i funta.”
To specjalność rubla, a i też nie codziennie. Tak na marginesie, to w ciągu ostatnich kilku miesięcy rubel traci na wartości w stosunku do dolara USA dużo szybciej, niż ukraińska hrywna.
Barnaba
1 marca 2016 o 12:13Jak rubel poleciał w dół to Ruscy zaczęli więcej eksportować i nawet swoją pszenicę sprzedają do Meksyku gdzie nigdy ze względu na konkurencję USA i Kanady nie sprzedawali. Fakt że spada kurs waluty nie dla wszystkich działów gospodarki oznacza katastrofę. Zatem gospodarka (o ile to co tam jest zasługuje na takie miano) a zwłaszcza jej część zorientowana na eksport przetrwa na pewno, a nawet powinna na tym zarobić i się wzmocnić. Już w tej chwili na różnych imprezach targowych w kraju i za granicą można natknąć się na pojedyncze firmy ukraińskie (widać z daleka bo zazwyczaj swoje stoiska mają niebiesko-żółte) i jest to zjawisko, które o ile pamiętam dawniej nie występowało. Zatem biznes ukraiński nieśmiało próbuje się wbijać do Europy i możliwe że robi to właśnie pod wpływem kursu hrywny.
jubus
1 marca 2016 o 13:57To chyba rzecz oczywista. Ale czy to źle? Skoro Polska potrafi węgiel sprowadzać z RPA czy nawet Japonii, a pszenicę do niedawna w dużych ilościach importowano z Kanady, to czemu nie ma sprowadzać produktów z Ukrainy, Białorusi czy Rosji? Ja jestem wielkim zwolennikiem zwiększenia wymiany handlowej z Ukrainą i Rosją, mimo wszelkich negatywnych rzeczy, które się w tych krajach dzieją. Polska musi balansować
MarcinK
1 marca 2016 o 16:11Oczywiście, że wymianę handlową ze wschodem trzeba zwiększać, jako przeciw wagę dla uzależniania się od Niemiec. Ogólnie to im większa wymiana tym lepiej.
MarcinK
1 marca 2016 o 12:20Moim zdaniem ciężko jest mówić o tym, że rubel traci na wartości dużo szybciej od hrywny. W ciągu ostatnich 3 miesięcy rubel stracił do złotówki 13,82%; a hrywna 12,91%.
jubus
1 marca 2016 o 13:58Jakie to ma znaczenie, kto szybciej traci? Proszę mi to wutłumaczyć, dlaczego mamy rozróżniać między Ukrainą i Rosją.
MarcinK
1 marca 2016 o 14:30A czy ja powiedziałem, że mamy ich jakoś rozróżniać?
Dla mnie Ukrainiec i Rosjanin to rusek.
Mówię tylko, że nie prawdziwe jest stwierdzenie użytkownika Observer48, że rubel traci na wartości dużo szybciej niż hrywna.