Narodowy przywódca – rozum, honor i sumienie epoki, pierwszy prezydent niepodległej Polski laureat nagrody Nobla Lech Wałęsa okazał się banalnym agentem specsłużb – od 1970 do 1976 roku, czyli jeszcze przed wszystkimi rewolucyjnymi wydarzeniami. Sam Wałęsa zaprzecza temu faktowi – pisze „Moskowskij Komsomolec” w komentarzu opublikowanym we wtorek na internetowej stronie gazety.
„Co to zmienia? Czy Lech Wałęsa przestaje być tym samym przywódcą narodowym i bohaterem?” – zastanawia się rosyjski dziennik.
„Uważano go za człowieka z nieskazitelną reputacją. Ale czy tacy istnieją?” – rozważa autor artykułu i dla potwierdzenia swojej tezy, że takich ludzi nie ma, przytacza przykłady: Wieloletni agent Ochrany, a zarazem przywódca eserów i zamachowiec Jewno Azef. Współpracujący z carską Ochraną pop Gieorgij Gapon (ostrzelanie prowadzonej przez niego manifestacji robotników z petycją do cara Mikołaja II było jednym z wydarzeń rozpoczynających rewolucję 1905 roku). Laureat Nagrody Nobla Günter Grass, który u schyłku życia przyznał się, że służył w Waffen-SS. Uznany za bohatera I wojny, okrzyknięty zdrajcą i kolaborantem Niemiec w II wojnie światowej marszałek Philippe Petin… – wylicza „Moskowskij Komsomolec”, dorzucając do „bardzo subiektywnej”, jak zaznacza listy, nazwiska paru znanych Rosjan: Pasternaka, Słuckiego, Okudżawę…
„Tylko historia kiedyś zważy wszystko na szalach, oddzieli ziarno od plew, sprawy najważniejsze od nieważnych i wyda swój werdykt” — podsumowuje „Moskowskij Komsomolec”.
Kresy24.pl/Moskowskij Komsomolec
5 komentarzy
Matrix
24 lutego 2016 o 11:31potępić kapusiów. Ale co z tymi, którym kapowano? W Magdalence ze strony reżimu w rozmowach i bibce brali udział Ciosek i Kwaśniewski. Obaj naczelni obecnie celebryci III RP. Codziennie niemal umoralniający Polaków w mediach. A Cimoszewicz?
Arek
24 lutego 2016 o 11:50Obecnie:
W dokumentach SB jest, podpisana podobno przez Wałęsę, deklaracja współpracy. Wałęsa zaprzecza. Wiadomo – agent, może się wypierać ile chce, dokumenty nie kłamią.
Parę lat temu:
W dokumentach SB jest, podpisana podobno przez Kaczyńskiego, deklaracja współpracy. Kaczyński zaprzecza. Wiadomo – SB kłamało, podrabiało, teczki bywały sfałszowane.
olo
24 lutego 2016 o 12:23800 stron SB podrobiło na Bolka? Te pierwsze w czasach kiedy był jeszcze nikim? Bolkiem było czuć od niego jeszcze w czasie jego prezydentury. SBecja tak dobierała żeby można było łatwo szantażować (stado dzieci). Analogia do Bulla. Jara mogli szantażować tylko kotem.
ltp
24 lutego 2016 o 13:24Ten rosyjski autor zapomniał o Leninie i jego kamaryli będącej n żołdzie kajzerowskich Niemiec.
black flag
24 lutego 2016 o 14:37,,, duza czesc opozycji miala kontakty z UB ,,, bylo bardzo malo ktorzy nie kapowali ,,,i to tak prawda ,,,sa takie metody ze cie zmusza do wspolpracy a najgorsi sa ci ktorzy dobrowolnie oferuja swoje uslugi ,,,, UBek przysiegal komuchom , ale do tej pory nie chca gadac , zabrac lobuzom emerytury , i wtedy beda gadac ,,jak na spowiedzi ,,,Solidarnosc jaka pamietam to nie byl Bolek ,,,,mial okazje przyznac sie i nie skorzystal ,,, te lata po 1989 to Polska budowana na klamstwie , ukladach bylych Ubekow i czerwonych , to nie byla wolna Polska , stracone lata , szkoda ,,