Szefowa przedstawicielstwa Unii Europejskiej na Białorusi Maira Mora uważa, że białoruski reżim wchodzi na drogę dialogu z Europą.
„Ja po raz drugi wyjeżdżam na fali poprawy stosunków. Byłam na Białorusi w chwilach dobrych i złych. Widziałam bardzo dużo, dlatego przyszła pora żebym wyjechała – za dużo wiem”, – powiedziała dyplomatka na antenie programu telewizji ONT.
Prowadząca program przypomniała, że cztery lata temu, na spotkaniu z Aleksandrem Łukaszenką, Maira Mora powiedziała, że „trzeba burzyć mury”, które wyrosły między Białorusią a UE. Zapytana, czy udadło jej się zrobić coś w tym kierunku w czasie trwania misji dyplomatycznej Moira odpowiedziała;
„Myślę, że w pewnym stopniu tak. Ostatnie wydarzenia są tego dowodem. Moją bronią jako dyplomaty są rozmowy i kontakty z ludźmi… Żeby rozwiązać sytuację konfliktową, trzeba rozumieć sytuację oponenta, strony przeciwnej, drugiej strony, trzeba rozmawiać. Przez cztery lata próbowałem rozmawiać, przekonywać, wyjaśniać. Nie zawsze publicznie…”.
Europejska dyplomatka jednoznacznie stwierdziła, że obecnie na Białorusi panuje klimat, żeby nawiązywać relacje; „Ona jest otwarta na rozmowy. Ja znów wyjeżdżam, kiedy nasze stosunki są lepsze, niż to było cztery lata temu”, – powiedziała Mora.
Urzędniczka wierzy, że ułaskawienie grupy więźniów politycznych powinno było nastąpić. „Mam nadzieje, że w przyszłości takich problemów nie będzie. Ale istnieje wiele problemów, które musimy przedyskutować”- powiedziała odchodząca ze stanowiska szefowej UE w Mińsku Maira Mora.
Kresy24.pl/BelaPAN
2 komentarzy
obserwator
1 września 2015 o 21:07LOL, gdy szwedzko-polski tandem domagał się od Łukaszenki zwolnienia więźniów politycznych, ten wrzucał za kraty następnych opozycjonistów.
Teraz, gdy Łukaszenka dla wewnętrznych celów politycznych musi pokazać swoim rodakom, że wprawdzie z niego Ruski, ale białoruski i zamienia kraty na dozór milicyjny, w uśmiechach i potrząsaniu dłoni do Wilna dołącza Bruksela.
Nie mam pojęcia, czy zachodni politycy zdają sobie sprawę, że to tylko ze strony Łukaszenki pokazówka i starają się ją po prostu wykorzystać, czy może jednak (co nie miałoby miejsca po raz pierwszy) zaczęli wierzyć w dobre serce demokratycznie wybranego dyktatora (tak, jak wcześniej zarzekali się, że „w oczach Putina widać duszę demokraty”).
Józef
2 września 2015 o 01:28wie? Co?