Przewodnicząca białoruskiej Centralnej Komisji Wyborczej Lidia Jermoszyna tłumaczy, że w swoim życiu kieruje się wyłącznie logiką i to dlatego nie zamierza tracić czasu na naukę języka angielskiego.
W wywiadzie dla „SB. Białoruś Sewodnia” reżimowa urzędniczka użyła niemal tego samego argumentu, jak niegdyś legenda polskiego kina Jan Himilsbach, który dostał propozycję zagrania w zachodnim filmie. Był jednak pewien warunek angażu: aktor musiał opanować język angielski. Ponieważ początek zdjęć był jeszcze sprawą bardzo odległą, nauczenie się języka w przynajmniej podstawowym zakresie było całkiem realne.
Jednak po długim namyśle Himilsbach odmówił. Pytany o powody tak niecodziennej decyzji (w końcu rola w filmie na Zachodzie to nie było za komuny w kij dmuchał), aktor wypalił szczerze:
„Pomyślcie sami – ja się nauczę angielskiego, a oni odwołają produkcję filmu. I co wtedy? Zostanę jak palant z tym angielskim…” – miał powiedzieć aktor.
Lidia Jermoszyna swoje argumenty przedstawiła mniej dosadnie, no i oczywiście trudno jej postawić zarzut braku logicznego myślenia;
„…ja na przykład nie mogę tak ot po prostu dla siebie – wziąć i zacząć uczyć się języka angielskiego. Przecież mam zakaz wjazdu do Unii Europejskiej. Po co się mordować i uprzykrzać sobie życie” – przyznała w wywiedzie Jermoszyna.
Kresy24.pl/sb.by
2 komentarzy
NEMET
18 sierpnia 2015 o 14:00Wystarczy popatrzeć na facjatę, żeby stwierdzić ograniczenie umysłowe.
JURIJ RUSKI BANDYTA
18 sierpnia 2015 o 17:50ŻEBY PRZYPADKIEM JAK HIMILSBACH NIE ZOSTAŁA Z TYMI JĘZYKAMI OBCYMI JAK C.UL… }) ___ MORDA SOWIECKIEGO ULTRAPRYMITYWA… })