W Rówieńskim Muzeum Krajoznawczym odbyła się debata poświęcona 95. rocznicy Bitwy o Równe. Bitwa ta została stoczona w okresie wojny sowiecko-polskiej w 1920 r. i po zawarciu Umowy Warszawskiej stała się jednym z przełomowych momentów na ówczesnej scenie wojskowo- politycznej. W czasie konferencji historycy, pracownicy muzeum i krajoznawcy mówili o genezie i skutkach zawarcia Umowy Warszawskiej, o bitwie i jej znaczeniu oraz zestawiali to ze współczesnymi wydarzeniami w Ukrainie.
Przykład wspólnej walki
Obrady zostały poprzedzone uroczystym złożeniem kwiatów na grobach żołnierzy Wojska Polskiego na Cmentarzu Dubieńskim w Równem i na grobie dowódcy Armii URL Wasyla Tiutiunnyka (1882–1919), współpracownika Symona Petlury. Później odbyło się nabożeństwo pogrzebowe i upamiętnienie poległych w tej wojnie. W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP w Łucku, rówieńscy naukowcy, krajoznawcy, duchowieństwo.
W lipcu 1920 r., w czasie wojny sowieckopolskiej, pod Równem doszło do starcia między wojskiem bolszewickim a Wojskiem Polskim, którego sojusznikiem była Armia URL. Symon Petlura, próbujący na różne sposoby zachować rządy URL, wystąpił po stronie Polaków, zawarłszy w kwietniu 1920 r. Umowę Warszawską z dowódcą odrodzonego państwa polskiego Józefem Piłsudskim. Rówieńszczyzna (Wołyń) znalazła się bezpośrednio w centrum działań wojennych.
To tutaj trwały najbardziej zacięte walki, szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę, władza przechodziła raz w jedne ręce, raz w drugie. Wojna skończyła się podpisaniem Traktatu Ryskiego w dniu 18 marca 1921 r., gdy Piłsudski był zmuszony do rokowań z istniejącymi już wtedy Rosją sowiecką i Ukrainą sowiecką. Obecnie, historia prawie stuletniej przeszłości Ukrainy jak nigdy wcześniej jest zestawiana ze współczesnymi wydarzeniami w naszym kraju.
I dla prawdziwego odbioru teraźniejszej rzeczywistości musimy częściej się zwracać do lekcji z przeszłości, podziwiać mądrość kroków historycznych i brać pod uwagę popełnione błędy.
– Ta data pokazuje nam, że kiedyś wywalczyliśmy nasze ziemie u wspólnego wroga. Bitwa o Równe była jednym z etapów walki o niepodległość Polaków i Ukraińców przeciw bolszewikom w 1920 r. Poprzedziło ją porozumienie między Józefem Piłsudskim a Symonem Petlurą, w którym było podkreślone, że ma powstać niepodległe państwo ukraińskie i państwo Rzeczpospolita Polska.
Niestety, umowa została zrealizowana tylko częściowo. I chociaż różnie można oceniać te wydarzenia, obecnie bitwa pod Równem może posłużyć jako przykład wspólnej walki Polaków i Ukraińców. Jest ona również lekcją historii, pokazującą nam jak można współpracować w przyszłości – powiedział Wicekonsul Konsulatu RP w Łucku Krzysztof Wasilewski.
Potępienie czy uznanie?
Dyrektor Rówieńskiego Muzeum Krajoznawczego Ołeksandr Bułyga podkreślił symboliczność tej daty, ponieważ obecnie Ukraina podobnie stawia czoło wrogom zewnętrznym i potrzebuje sojuszników i przyjaciół. – Bitwa pod Równem jest wydarzeniem, o którym mieszkańcy Równego wiedzą mało, a krajoznawcy dopiero teraz dowiadują się o szczegółach, znajdują wspomnienia i nowe dokumenty.
Mam nadzieję, że nasze sympozjum stanie się powodem do tego, aby nie tylko historycy, ale również politycy i przeciętni obywatele analizowali wydarzenia tych czasów, rozważali to, co już kiedyś w historii było i uczyli się patrzeć w przyszłość myśląc pozytywnie. W czasie swojego występu Ołeksandr Bułyga mówił także o przyczynach i skutkach Umowy Warszawskiej, a także przedstawił różne opinie naukowe na temat tego wydarzenia.
– Umowa Warszawska, zawarta w dniu 22 kwietnia 1920 r., należy do dyskusyjnych aspektów przeszłości naszych dwóch narodów. Zapoczątkowała wspólną walkę wyzwoleńczą Ukraińców i Polaków przeciw okupacji bolszewickiej pod hasłem z ХІХ w. – «Za waszą i naszą wolność». Większość ukraińskich badaczy zgadza się z tym, że wśród ówczesnych polityków ukraińskich Umowa Warszawska była potępiana.
Najprawdopodobniej, dlatego, że według niej Ukraina miała odstąpić Polsce część terenów, a mianowicie Galicję Wschodnią. Być może, dlatego ta Umowa często była nazywana jedną z najbardziej ciemnych kart w całej historii ukraińskiej. Obecnie historycy ukraińscy podważają te oceny, pragną określić motywy, które doprowadziły do jej podpisania. Lwowski historyk Jarosław Hrycak podkreśla, że zawierając Umowę z Piłsudskim Symon Petlura miał na celu jedno – zobaczyć Ukrainę jako państwo niepodległe.
Dzięki sojuszowi z Polską żywił nadzieję na uznanie i wsparcie Ententy. Ponadto, był przekonany, że głównym zagrożeniem dla Ukrainy jest nie Polska, lecz bolszewicy, i to go zmusiło, jak mówi Hrycak, do złożenia ofiary z Galicji Wschodniej. Na temat skutków tej Umowy interesującą opinię wyraża badacz Ołeksa Pawluk. Twierdzi, że działania polsko-ukraińskie od samego początku były narażone na niepowodzenie, ponieważ ten sojusz w znacznym stopniu pozostawał personalnym sojuszem dwóch liderów – Petlury i Piłsudskiego, którzy nie potrafili przekonać rodaków w o jego konieczności, więc wspólna akcja ukraińskopolska nie stała się konsolidującym czynnikiem narodowym ani na Ukrainie, ani w Polsce.
Równorzędni partnerzy i nowa Europa
Dr Stanisław Stępień, dyrektor PołudniowoWschodniego Instytutu Naukowego w Przemyślu, stwierdził, że Piłsudski jako polityk prowadził Polskę w stronę Europy. Polska w tym czasie pragnęła umocnić swoje pozycje w Europie, podobnie czyni dziś Ukraina. Europa miała stać się dla Polski łącznikiem nie tylko ze znanymi ówczesnymi państwami, lecz też z wieloma innymi. Przeszkodą na tej drodze były zarówno imperium rosyjskie, jak i Rosja bolszewicka.
Dlatego polski lider pragnął stać się jak najbardziej równorzędnym partnerem w rokowaniach z Francją i Wielką Brytanią – czyli to co chce osiągnąć współczesna Ukraina. Piłsudski uwzględniał w swojej polityce ówczesne realia. Miał świadomość tego, że nikt nie podjąłby negocjacji z Polską ani z Ukrainą, gdyby na terenach wschodnioukraińskich dominowała Rosja. Chyba dlatego Polska i Ukraina były skazane na tę wspólną walkę.
Stanisław Stępień również podkreśla, że Piłsudski stale szukał nowej koncepcji Polski w Europie, jej miejsca tam. Była to Europa, gdzie w końcu po dziesięcioleciach walk miały od nowa powstać nie tylko Polska i Ukraina, lecz też narody Kaukazu, kraje bałtyckie. Szczególne uczucia Piłsudski żywił do Litwy, Białorusi, Ukrainy, pragnąc uzgodnić ich przyszły los z koncepcją nowej Europy. Badacze również zwracają uwagę na to, że w tych czasach Petlura o wiele mniej ryzykował,niż Piłsudski, ponieważ wygraną mogłaby być niepodległość Ukrainy – chociażby okrojonej na zachodzie, ale państwa o rozległych terenach ze stolicą w Kijowie. Innych sojuszników poza Polską Petlura nie miał. Ponadto, jeśli nawet Petlura uważał, że Polska grozi terytorialnej całości Ukrainy, to też rozumiał rzecz inną – Rosja, zarówno «biała», jak «czerwona», jest zagrożeniem dla istnienia Ukrainy w ogóle jako państwa.
W wymiarach historii
Walentyna Daniliczewa, starszy pracownik naukowy działu historii nowoczesnej muzeum, w swoim referacie opowiedziała o głównych etapach w ówczesnych stosunkach polskoukraińskich, opisując sytuację na Wołyniu na tle wydarzeń wojskowo-politycznych w 1920 r.
– Nie zrozumiemy motywów i przyczyn Umowy Warszawskiej, jeśli nie zastanowimy się, co wtedy działo się w Ukrainie, na ile to był złożony okres, gdy walczono o niepodległość, gdy kwitła anarchia, ciągle wybuchały powstania. Obecnie pojawia się coraz więcej prac naszych współczesnych historyków, którzy rzetelnie opracowali ten materiał z punktu widzenia dnia dzisiejszego.
Naszym politykom należałoby częściej powracać do historii, ponieważ widzimy, jak omawiane tu wydarzenia historyczne są podobne do współczesnych. Nasze dzisiejsze sprzeczności wewnętrzne i wróg zewnętrzny na Wschodzie – to wszystko przypomina okres z lat 1917–1920. W tym czasie sytuacja na Ukrainie i w Europie była skomplikowana i trudna. I wojna światowa, upadki imperiów, tworzenie nowych państw, zmiana rządów.
Wiele nieporozumień było też na terenach ukraińskich, złożone relacje z mieszkańcami Naddnieprza i Galicji, konfrontacje w Galicji między Polakami a Ukraińcami. Pod koniec 1919 r. Front Ukraiński całkiem przestał istnieć. Więc na początku 1920 r. Petlura zwrócił się z memorandum do Józefa Piłsudskiego, za pomocą którego chciał uniknąć konfliktów i sporów, które miały miejsce wcześniej i zaproponować współpracę.
Zawarcie Umowy Warszawskiej było skutkiem tragicznego położenia w jakim znalazła się Ukraina. Strona ukraińska niejednoznacznie zareagowała na tę Umowę. Przywódcy z Galicji uważali, że tylko zawarcie sojuszu z tym czy innym rządem rosyjskim pozwoli Ukraińcom na znalezienie wyjścia, nie wierzyli w możliwość porozumienia się z Polakami. Z kolei liderzy Naddnieprza byli niechętnie nastawieni wobec i Czerwonej, jak też Białej Rosji, tak więc po katastrofie 1919 r. zaczęli budować przyjazne relacje z sąsiadami na Zachodzie – Polską i Rumunią.
Jednak mimo niejednoznacznego odbioru tej Umowy, która niewątpliwie posiadała strony negatywne i pozytywne, wielu już wtedy uznawało jej duże znaczenie dla odzyskania niepodległości Ukrainy. Umowa powstała jako konieczność historyczna i w przyjaznych warunkach potrafiłaby zmienić rząd, wojsko, całe państwo. Jednocześnie Umowa Warszawska pozwoliła na pauzę i wypoczynek dla zmęczonego ciągłymi działaniami wojska URL.
Nowe źródła, zapomniane imiona
Operacja rówieńska trwająca od 28 czerwca do 11 lipca 1920 r. wywarła duży wpływ na dalszy rozwój wydarzeń wojskowych. Ta bitwa stawiana jest w jednym rzędzie z operacjami lwowską i warszawską. 2 lipca zaczęły się walki o Równe, a 10–11 lipca do miasta wkroczyła Armia Czerwona pod dowództwem Woroszyłowa i Budionnego. Zachęceni sukcesem, bolszewicy poszli dalej, na Warszawę i Lwów.
Pod Lwowem Pierwsza Armia Konna doznała porażki, została pokonana również pod Warszawą. Naukowcy, chcący wskazać na pozytywne aspekty Umowy twierdzą, że ta wspólna walka ustrzegła wielu Ukraińców od represji, ponieważ nie da się przewidzieć, jak daleko mogłaby pójść Armia Czerwona. Krajoznawca Czesław Chytry opowiedział o Bitwie pod Równem 1920 r. w oparciu o wspomnienia rotmistrza Mieczysława Biernackiego, zacytował kilka opisów najważniejszych etapów Bitwy. Przypomniał również o konieczności wybudowania Pomnika Legionów Polskich na Cmentarzu Dubieńskim.
– Teraz, po 95 latach, uzyskaliśmy wreszcie pełną listę imion i nazwisk 327 polskich żołnierzy poległych tu w tamtych latach. Wśród nich była jedyna kobieta, pielęgniarka. Mam nadzieję, że wspólnym wysiłkiem stopniowo umieścimy kilka płyt granitowych dla upamiętnienia tych Polaków, którzy zginęli na naszych terenach – podsumował krajoznawca.
Z referatem wystąpiła również doktor nauk historycznych, docent Katedry Historii Ukrainy Rówieńskiego Państwowego Uniwersytetu Humanistycznego pani Rusłana Dawydiuk, która wskazała skutki Umowy Warszawskiej jako podstawę eksperymentu wołyńskiego. W dyskusji wzięli udział także: prezes Rówieńskiej Organizacji Obwodowej Związku Narodowego Krajoznawców Andrij Żywiuk, rówieński dziennikarz i historyk, krajoznawca Oleg Tyszczenko i in.
– Na razie brakuje nam pamiętników i dokumentów strony polskiej – powiedziała Walentyna Daniliczewa. – Jest to kwestia złożona, ale mamy nadzieję, że dzięki tym obchodom uda się zwrócić uwagę na sprzeczne i niejednoznaczne karty naszej historii.
Angelina Nepomniaszcza, źródło: golosno.com.ua
Monitor Wołyński № 14 (142) 23.07.2015
5 komentarzy
Paweł
7 sierpnia 2015 o 08:58Ciekawym zagadnieniem jest efemeryczny ZARZĄD CYWILNY ZIEM WOŁYNIA i FRONTU PODOLSKIEGO. Czy można uważać ten twór za część Rzeczypospolitej? Jak w ogóle należy nazwać ZCZWiFP? Terytorium okupowane? Terytorium tymczasowo administrowane? Terytorium zależne? Nie miał należeć do państwa litewsko-białoruskiego, jak tereny ZCZW (po odłączeniu ZCZWiFP). Umowa Warszawska dzieliła teren ZCZWiFP między Polskę i Ukrainę…
W powszechnej świadomości, w zbiorowej wyobraźni Polaków, jest odzyskanie Niepodległości w listopadzie 1918 i jest Bitwa Warszawska w sierpniu 1920. Mniej ludzi pamięta o Wyprawie Kijowskiej, a wszystko, co pomiędzy listopadem 1918 i kwietniem 1920, to po prostu czarna dziura.
prawy
6 kwietnia 2017 o 12:21„wszystko, co pomiędzy listopadem 1918 i kwietniem 1920, to po prostu czarna dziura.”
Chyba dla autora tego wpisu te „nagłe” informacje zaskoczeniem były i o istnieniu czarnej dziury przypomniały.
Polak którego historia swojego narodu interesuje, wiedział.
świnka morska
24 sierpnia 2015 o 21:53Prawda jest taka że ukr..(usun. – obraźliwe) i ich wojsko to była banda (usun. – obraźliwe) prowadzona przez carskich i rosyjskich dowódców. I tak samo jest dzisiaj z wszelkimi wojskowymi ukr..(…).ińskiego pochodzenia w polskich służbach wywiadu, policji i wojska. Piłsudski z nimi nigdy nie rozmawiał tylko zastanawiał się czy nadal mu są do czegoś potrzebni jako ukr..(usun. – obraźliwe) do dział.
świnka morska
24 sierpnia 2015 o 22:01Tak zwani „ukraińcy” to austro-węgierscy potomkowie rozbitych przez Polaków układów z czasów Cesarza Franciszka Józefa i Carskich rządów. Ci ludzie to było (usun.-obraźliwe).
tonko
8 lutego 2017 o 13:41Próbujecie na siłę szukać czegoś wspólnego z ukraińcami
ale nic z tego nie wyjdzie ukraińcy nie rozliczyli się ze swoją historią u nich zbrodniarze są hierojami dlatego każdy ukrainiec kojarzy się z banderowcem bandytą i zbrodniarzem