„W skrytce leżało 35 teczek z dokumentami – akta, umowy, rejestry parafialne, inwentaryzacja kościoła, wszystkie te dokumenty pochodzą z lat 1827-1943. Jest stara mapa z opisem ziem należących do kościoła, datowana na 1818 rok. Znaleziono też kilka rysunków. Ktoś ukrył nawet 22 piszczałki wykonane z drewna i cyny – zapewne wykonane były w 1895 roku”.
Podczas renowacji kościoła w Wiszniewie artyści natknęli się na skrytkę z XIX wiecznymi dokumentami. Wśród skarbów są też prawdopodobnie akwarele Ferdynanda Ruszczyca. Urzędnicy z wołożyńskiego wydziału kultury nie są jednak nimi zainteresowani – powiedział portalowi tut.by kierownik naukowy prac konserwatorskich w kościele w Wołożynie Aleś Puszkin.
„W piątek, 12 lipca montowaliśmy nowy witraż. Kiedy robotnicy zdjęli okno, między framugami znaleźli skrytkę– opowiada artysta.
– Było tam 35 teczek z dokumentami – akta, umowy, rejestry parafialne, inwentaryzacja kościoła, wszystkie te dokumenty pochodzą z lat 1827-1943. Jest stara mapa z opisem ziem należących do Kościoła, datowana na 1818 rok. W skrytce znaleziono też kilka rysunków. Ktoś ukrył nawet 22 piszczałki wykonane z drewna i cyny – zapewne wykonane były w 1895 roku.
– Dokumenty co oczywiste, mają nie tylko wartość historyczną ale i społeczną. Są księgi metrykalne o narodzonych, o zawierających związki małżeńskie, o zmarłych, spisy parafian… Do dekanatu wiszniewskiego wchodziło 10 kościołów, wyobraźcie sobie ile osób może znaleźć informacje o swoich przodkach, żeby wypełnić luki w wiedzy o swoim pochodzeniu” – podkreśla artysta.
Nie mniejszą wartość historyczną przedstawiają zapiski błogosławionego Jerzego Matulewicza, biskupa wileńskiego.
„Wyobraźcie sobie, osoba kanonizowana w kościele katolickim, a tu jego papiery, dokumenty podpisane jego ręką, na jego papierze firmowym”, – ekscytuje się Puszkin.
Rysunki odnalezione pochodzą z 1903 roku, mogą mieć znaczenie międzynarodowe. Aleś Puszkin przypuszcza, że trzy akwarele są autorstwa Ferdynanda Ruszczyca, znanego polskiego malarza i grafika. Ruszczyc pochodził właśnie z tych okolic, a w 1903 roku mieszkał w rodzinnym majątku. Pełnił także funkcję przewodniczącego komitetu na rzecz ochrony zabytków, wykonywał szkice dawnych zamków, kościołów.
„Jeśli moje przypuszczenia się potwierdzą, będzie to prawdziwe odkrycie. Na Białorusi jest tylko jedno płótno autorstwa Ruszczyca pt: „Przy kościele” – przechowywane jest w Muzeum Narodowym” mówi kierownik naukowy restauracji kościoła.
Według Puszkina, skrytka została złożona w latach 1943-44.
Zawartość cennego znaleziska została opisana przez komisję, i niezwłocznie poinformowano naczelnika wydziału kultury Wołożyńskiego komitetu rejonowego.
„Ale on się nie zainteresował, nawet nie przyjechał obejrzeć, przysłał dziennikarza” – dziwi się Puszkin i zapowiada, że we wtorek 14 lipca uda się do Mińska do Urzędu ds. Ochrony Dziedzictwa Historycznego, później do Archiwum Narodowego; „Niech przysyłają ludzi, niech badają. Przecież nie tak często jak chcielibyśmy w naszym kraju, udało się znaleźć coś podobnego” – powiedział artysta.
Kościół katolicki pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny – we wsi Wiszniewo, jest zabytkiem architektury wczesnego baroku z elementami renesansu. Został zbudowany w 1637-1641. Świątynia znajduje się teraz na liście dziedzictwa historycznego i kulturowego Białorusi.
Kresy24.pl
7 komentarzy
Jan53
14 lipca 2015 o 18:59Nie kwapia się aby tak cenne znalezisko i dokumenty obejrzeć no bo one swiadcza do kogo ta ziemia kiedyś nalezala i jakiej narodowości ludzie tam mieszkali i kto tym dobrem zarzadzal.
I co taki urzedniczyna powie Bacce?
RoMaDan
14 lipca 2015 o 19:31A ja myślę, że takich skrytek jeszcze znajdziemy całą masę. Dobrze, że trafiło na naszych witrażystów – ludzi, którzy potrafią docenić wartość znaleziska. Aż boję się pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby wpadło to w ręce miejscowej ekipy z pobliskiego kołchozu…
H.-Horawski
14 lipca 2015 o 20:06A ci Wasi witrażyści to kto? Aleś Puszkin? To jakiś Wasz chłop, czy co, Panie mało rozgarnięty?
Moccus
14 lipca 2015 o 23:41Nic dziwnego, że się urzędas nie zainteresował, wszak te dokumenty świadczą o kulturze polskiej na tych ziemiach, nie Białoruskiej.
To spuścizna naszego narodu, nie białoruskiego.
Nasze władze powinny wystąpić o zwrot tych przedmiotów.
U nas będą bezpieczniejsze.
bogdas
15 lipca 2015 o 12:46Popieram!
Anna
21 maja 2023 o 02:22Dziń dobry!
Jak mogę znaleźć te akty?
Moja prababcia pochodzi z tej wsi.
Witek
12 sierpnia 2024 o 10:59Byłem tam jeszcze podczas prac konserwatorskich. Ksiądz zgodnie z przepisami oddał dokumenty. Czy wszystkie trafiły do archiwum? Wtedy były cenne np do udowodnienia pochodzenia polskiego.