Białoruś może stać się czymś więcej niż tylko platformą dla negocjacji w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie. „Jeśli będzie taka potrzeba, Mińsk może przyjąć na siebie funkcję sekretarza rokowań pokojowych ws. „ukraińskiego kryzysu”.
Z takim oświadczeniem wystąpił minister spraw zagranicznych Białorusi Władimir Makej udzielając wywiadu telewizji Rasija24.
„Mińsk, o czym wielokrotnie mówił nasz prezydent, gotów jest zaoferować platformę dla negocjacji dotyczących rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Ale my jesteśmy gotowi zapewnić nie tylko platformę, ale zabezpieczyć – jeśli jest taka potrzeba, funkcję sekretariatu, o co proszą nas nasi niektórzy partnerzy” – powiedział Makej.
Dodał, że Mińsk gotów jest świadczyć wszelką możliwą pomoc, byle tylko „jak najszybciej został osiągnięty pokój i harmonia”.
Komentując pracę trójstronnej grupy kontaktowej, w skład której wchodzą OBWE, Rosja i Ukraina, minister stwierdził, że pomimo wielu przeszkód, dostrzega pewien postęp, proces posuwa się naprzód.
Jeżeli rzeczywiście Białorusi zostanie powierzona funkcja Sekretariatu rokowań pokojowych, na co muszą zgodzić się wszystkie strony biorące udział w negocjacjach, będzie to oznaczać poważniejszą rolę Mińska w przygotowaniu, organizacji i koordynacji negocjacji. Tym samym maksymalnie zostanie podniesiona ranga samego Łukaszenki jako jako mediatora w procesie pokojowym. Niewątpliwie taki zabieg posłuży Łukaszence, szczególnie w gorącym okresie przedwyborczym – będzie legitymizacją jego reżimu.
Kresy24.pl
5 komentarzy
olek
10 lipca 2015 o 12:34No to kierownik kołchozu ograł jak trampkarzy tych wszystkich polskich „dyplomatołkow”,którzy chcieli grać pierwsze skrzypce w rozwiązywaniu konflikty ukraińskiego.
ert80
10 lipca 2015 o 16:02I bardzo dobrze, że nas tam nie ma, po co nam ten syf? Zachowywać się jak Chińczycy czyli cierpliwie czekać na rozwój sytuacji.
Helios
15 lipca 2015 o 12:29To prawda.
micg
11 lipca 2015 o 02:22alek a my tam po co? trzymac sie jak najdalej od tej smierdzącej ukrainy z zalązkami nacjonalizmu oni nas tak samo kochaja jak putinowskie ruski
Helios
15 lipca 2015 o 12:37Polska nie powinna się mieszać do żadnych rokowań ,bo to farsa dla biednych i ciemnych, ale powinna po cichu, bez rozgłosu pomagać
naszym braciom Ukraińcom, bo walczą samotnie z naszym
największym wrogiem,a wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem.
Wolna Ukraina jest dla Polski buforem bezpieczeństwa
i chcemy z nią żyć po dobrosąsiedzku, a nie tak jak Mordor – Rosja ,
nieść „pokój” (jak zwykle) na bagnetach i tankach.