Mieszkańcy Mińska od środy obserwują nad miastem próby powietrznej parady wojskowej. Niektórzy patrzą na to z trwogą. Po raz pierwszy wezmą w niej udział rosyjskie bombowce zdolne do przenoszenia broni jądrowej Tu-22M3 i Tu-95MS oraz Su-34.
Nie bacząc na silne porywy wiatru, jakże groźne dla lotów na niskiej wysokości, statki sił powietrznych Białorusi i Rosji latały nad miejscem, gdzie odbędzie się parada z okazji 70rocznicy zakończenia wojny – nad Stellą „Mińsk – miasto – bohater” oraz nad osiedlami. Mieszkańcom bloków, szczególnie wieżowców nie przysporzyło to raczej miłych doznań.
Poza szturmowymi Su-25, myśliwcami MiG-29, a także helikopterami białoruski sił powietrznych, po raz pierwszy w historii przyleciały rosyjski bombowce zdolne do przeprowadzenia ataków nuklearnych Tu-22M3 i Tu-95MS oraz Su-34.
Należy zauważyć, że rosyjskie Tu-95, choć to bardzo leciwe już samoloty (wprowadzone do eksploatacji y latać w 1956 roku), nadal są straszakiem dla całego cywilizowanego świata. Tym bardziej, że wielokrotnie widziano je w strefie działania Stanów Zjednoczonych i kilku europejskich krajach NATO. Z kolei bombowce Tu-22M3, mają zostaż rozmieszczone przez rosyjskie Ministerstwo Obrony na terytorium okupowanym przez Rosję – na ukraińskim półwyspie Krym.
Biorąc pod uwagę, że podobnie jak TU-95, zdolne są one do przenoszenia broni jądrowej, jest to jawne wyzwanie dla wszelkich norm prawa międzynarodowego. W tym kontekście, zaproszenie na Białoruś pilotów wojskowych z kraju agresora na paradę, poważnie uderza w i tak wątpliwą reputację tego kraju na arenie międzynarodowej.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!