W czasie ćwiczeń wojskowych na rosyjskim poligonie supernowoczesna rakieta S-300 tuż po starcie runęła na ziemię omal nie zabijając żołnierzy i wywołując chwilową panikę.
Po wystrzeleniu z wyrzutni silnik rakiety zaciął się i spadła ona na ziemię. Żołnierze w ostatniej chwili zdążyli schować się za ciężarówki. Rakieta jednak nie eksplodowała. Gdyby do tego doszło, z rosyjskiego oddziału niewiele by zostało. Co ciekawe, zanim jeszcze niefortunna rakieta spadła na ziemię, wyrzutnia zdążyła już wystrzelić kolejną. Ta poleciała już normalnie.
Z numerów rejestracyjnych „87” stojących na poligonie samochodów można przypuszczać, że zdarzenie miało miejsce na Syberii, najprawdopodobniej w Buriacji, gdzie od 2 kwietnia trwają manewry rosyjskiej obrony przeciwlotniczej.
„W ramach manewrów niszczone są cele imitujące rakiety balistyczne, drony i samoloty wroga” – głosi komunikat rosyjskiego dowództwa. Najwyraźniej jednak widoczna na filmie rakieta miała większą ochotę zniszczyć nie tyle wroga, co tych, którzy ją wystrzelili. Można więc powiedzieć, że w pewnym sensie jest to broń bezstronna – gotowa w równym stopniu razić obcych i swoich…
Przypomnijmy, że rosyjskie systemy rakietowe S-300 mają służyć przede wszystkim do zwalczania amerykańskich rakiet balistycznych i samolotów. Ostatnio rosyjskie władze zapowiedziały, że sprzedadzą partię tych wyrzutni Iranowi, co wywołało oburzenie USA i państw NATO.
Kresy24.pl
3 komentarzy
Zetka
17 kwietnia 2015 o 19:06Ale tam 'burdel’. Jeśli tak jest w każdej jednostce, to armia FR jest w rozsypce. Uraaaa!!!
MDW
17 kwietnia 2015 o 23:54masakra jak te atomy tak działają to strach się bać
Mariusz
18 kwietnia 2015 o 13:06tele że s-300 to już trochę przestarzały system