Ostateczna decyzja o liczbie rosyjskich samolotów myśliwskich Su-27, które mają stacjonować na Białorusi nie została ciągle podjęta – powiedział ambasador Białorusi w Rosji Igor Pietriszenko w wywiadzie dla „Rosyjskoj gaziety”.
W ostatnim czasie temat rozmieszczenia na Białorusi grupy uderzeniowej rosyjskiego lotnictwa wojskowego trochę jakby przygasł. Po raz ostatni wzrost zainteresowania odnotowano w połowie października 2014 roku, po oświadczeniu szefa głównodowodzącego siłami powietrznymi FR generała Wiktora Bondariewa, który powiedział że pułk rosyjskich myśliwców będzie stacjonował nie w Baranowiczach, jak zapowiadano wcześniej, ale w Bobrujsku, a samoloty 24 Su-27 CM3 wylądują na Białorusi nie w 2015, a w 2016 roku.
Przypomnijmy, że po raz pierwszy plan stworzenia na terytorium Białorusi rosyjskiej bazy lotniczej ogłosił w kwietniu 2013 w Mińsku minister obrony FR Siergiej Szojgu podczas spotkania z Łukaszenką. Dwa miesiące później głównodowodzący siłami powietrznymi Rosji oznajmił, że najbardziej odpowiednim miejscem dyslokacji bazy jest lotnisko w Lidzie (obwód grodzieński).
W marcu 2014 roku Bondariew poinformował, że jeszcze do 2015 roku rosyjski pułk Su-27 CM3 pojawi się w Lidzie, a nie w Baranowiczach (obwód brzeski), gdzie w grudniu 2013 roku zaczęła pełnić rotacyjne dyżury bojowe jednostka myśliwców rosyjskiego lotnictwa.
Ale ta decyzja po 7 miesiącach została zmieniona na korzyść Bobrujska, co natychmiast wywołało wiele komentarzy dotyczących przyczyn braku konsensusu wśród rosyjskiego dowództwa.
Jak sytuacja wygląda z punktu widzenia Rosji?
Po pierwsze, na początku października 2014 roku pojawiła się informacja o powzięciu przez rząd USA decyzji odnośnie sprzedaży Polsce 40 manewrujących pocisków rakietowych „powietrze-ziemia” AGM-158 JASSM o zasięgu do 370 km, które trafią na uzbrojenie polskich samolotów F – 16. Stwarzają one potencjalne zagrożenie dla rosyjskiego pułku w Baranowiczach (w przypadku gdyby baza powstała właśnie tam), tak więc Ministerstwo Obrony Rosji zmuszone zostało do podjęcia decyzji o przeniesieniu swojej bazy Su-27 CM3 do Bobrujska, który znajduje się znacznie dalej od Zachodu, i od północno-zachodniej granicy Białorusi.
Drugi powód (nie zaprzecza pierwszemu) to większe i lepiej wyposażone lotnisko w Bobrujsku (400 km od granicy z Polską). Do 1993 roku stacjonował tam pułk lotnictwa dalekiego zasięgu, wyposażony w bombowce zdolne do przenoszenia rakiet Tu-22MZ. Po upadku Związku Radzieckiego pułk został przeniesiony do Rosji, a lotnisko zamknięte, ale nie zaniedbane. Za stan pasa startowego i infrastruktury naziemnej od tamtego czasu do dziś odpowiada białoruska armia. Po przeprowadzeniu drobnych napraw i modernizacji (które, według niektórych, już się rozpoczęły) lotnisko w Bobrujsku będzie w stanie przyjąć prawie każdy typ statku powietrznego.
Ostatnia przyczyna jest szczególnie ważna w świetle wypowiedzi wielu niezależnych rosyjskich ekspertów, że w Bobrujsku można umieścić nie tylko pułk Su-27SM3, ale główną bazę rosyjskiego lotnictwa na Białorusi. W ramach tego garnizonu, biorąc pod uwagę wydarzenia na Ukrainie, i wokół niej, mogą pojawić się tam bombowce Su-34 ( nic dziwnego, że przyleciały w lipcu 2014 r na paradę do Mińska!) i MiG-31. Ponadto, nie wykluczone, że powrócą tam Tu-22M3.
Oficjalne źródła w rosyjskim Ministerstwie Obrony, nie zaprzeczają, ani nie potwierdzają słuszności tych założeń, nie wykluczają również tego, że jeśli pojawi się taka konieczność, to baza lotnicza w Bobrujsku może odegrać rolę lotniska „trampoliny” dla rosyjskich bombowców strategicznych. Nawiasem mówiąc, lotnisko to było używane w marcu 2014 roku podczas sprawdzania gotowości bojowej wspólnego regionalnego systemu obrony powietrznej Białorusi i Rosji.
A jeśli chodzi o przesunięcie terminu wprowadzenia rosyjskiej bazy lotniczej na Białoruś, niektórzy analitycy skłonni są twierdzić, że nie chodzi tylko o znaczną ilość pracy nad przebudową lotniska w Bobrujsku, ale o przyczyny polityczne. Aleksander Łukaszenko, w przededniu „wyborów” prawdopodobnie nie chce mieć na swoim terytorium stałej bazy wojsk rosyjskich w tym okresie, nie chce narażać się opinii społecznej. Nie wykluczone, że tym samym kierował się nie dając zielonego światła na rozmieszczenie w kraju, obok Su-27-CM3 dodatkowych samolotów innych typów.
Kresy24.pl/”Białorusy i Rynok”
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!