Pozyskiwanie pomocy zagranicznej i działalność organizacji pozarządowych na Białorusi będzie jeszcze bardziej skomplikowana. Białoruski rząd przygotowuje dekret, który przewiduje, że wszystkie programy charytatywne finansowane ze środków z zagranicy na pomoc dla obywateli białoruskich, muszą zostać najpierw uzgodnione osobiście z Aleksandrem Łukaszenką. Bez jego podpisu żaden projekt z dziedziny ochrony zdrowia, edukacji czy kultury nie ma racji bytu.
29 organizacji pozarządowych skierowało do Departamentu ds. Pomocy Humanitarnej petycję w sprawie uproszczenia procedur pozyskiwania pomocy zagranicznej. Pod listem podpisali się min; Międzynarodowe Stowarzyszenie „Wzajemne zrozumienie”, Białoruskie Hospicjum dla Dzieci, Centrum działań ekologicznych i inne – informuje Radio Swoboda.
Zbiorowa petycja została złożona w odpowiedzi na wezwanie Departamentu ds. Pomocy Humanitarnej do przedstawianie sugestii dotyczących procedur pozyskiwania pomocy zagranicznej. W tym samym czasie, który organizacje otrzymały na zastanowienie się nad kształtem nowej ustawy, został rozesłany do nich opracowany już projekt dekretu, przygotowany przez agencje rządowe jeszcze przed zakończeniem terminu składania wniosków, powiedziała członek Centrum transformacji prawnej Olga Smolianko:
„Przygotowaliśmy ocenę projektu tego dekretu. Niestety, nie jest on skierowany na ułatwienia przy pozyskiwaniu pomocy zagranicznej. Wręcz przeciwnie, zakłada dodatkowe obowiązki na aplikującego o taką pomoc i ścisłą kontrolę państwa… Każdy program pomocowy lub przedsięwzięcie o charakterze humanitarnym muszą być zatwierdzone osobiście przez głowę państwa. Tak więc dekret zawiera liczne procedury biurokratyczne – zarówno w odniesieniu do procedur pozyskiwania funduszy, jak również określenia celu, na jaki miałyby te środki zostać przeznaczone.
Praktyka międzynarodowa pokazuje, że im mniej jest regulacji wprowadzanych przez państwo w zakresie pomocy zagranicznej, tym większa i efektywniejsza pomoc trafia do kraju. Na przykład kraje, takie jak Armenia, Gruzja – to najwięksi beneficjenci pomocy zagranicznej, ponieważ obowiązują w nich minimalne regulacje rządowe.
Darczyńcami pomocy charytatywnej są nie tylko duże, znane organizacje, ale również małe, których udział w dystrybuowaniu pomocy jest większy niż dużych. Działalność małych organizacji w warunkach niekończących się biurokratycznych procedur może doprowadzić do tego, że wycofają się z pracy na Białorusi. Przedstawiciele organizacji pozarządowych mają nadzieję, że rząd weźmie jednak pod uwagę ich wnioski.
Organizacje pozarządowe wnioskują, aby państwo zrezygnowało z wymogu obowiązkowej rejestracji zagranicznych darowizn, zastępując go liberalnymi zasadami rejestracji; wyłączenie z przepisów prawa listę celów, na które może zostać przyznana pomoc humanitarna; zwolnienie organizacji od podatku i opłat celnych; określenie minimalnej kwoty środków, które nie będą podlegały rejestracji, oraz umożliwienie jednorazowej rejestracji projektów długoterminowych, z uwzględnieniem całej kwoty projektu.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!