Na 17 marca w centrum handlowym „Ekspobel” planowane jest spotkanie Aleksandra Łukaszenki z przedstawicielami małego biznesu. Jak informuje organizacja reprezentująca indywidualnych przedsiębiorców „Perspektywa”, jej przedstawiciele nie zostali zaproszeni na spotkanie z głową państwa.
Przypomnijmy, drobni przedsiębiorcy – przede wszystkim właściciele niewielkich stoisk na bazarach i w centrach handlowych zaniepokojeni są zmianami w prawie, które miało wejść w życie 1 marca, ale po licznych protestach w Mińsku i miastach na całej Białorusi, Ministerstwo Handlu przesunęło ten termin.
Zgodnie z nowym prawem, handlowcy obracający wyrobami przemysłu lekkiego będą zobowiązani do posiadania certyfikatów Unii Celnej. Jak tłumaczą przedstawiciele biznesu skupienie w organizacji „Perspektywa”, wydanie takiego certyfikatu przez pośrednika kosztuje tyle, że praca staje się nierentowna, wysokie są przede wszystkim koszty ekspertyz, które należy zlecić, żeby ubiegać się o certyfikat. Ponadto trudność w uzyskaniu dokumentów potwierdzających nabycie towaru w Rosji polega na tym, że ponad połowa towaru kupowana jest na rynkach hurtowych w Rosji, gdzie nikt żadnych podobnych dokumentów nie wydaje.
Administracja prezydenta przygotowuje nowy dekret, który pozwoli na dokładniejszy monitoring działalności przedsiębiorców. Projekt rozporządzenia prezydenckiego pojawił się w Internecie. Według niego, przedsiębiorcy będą mieli prawo handlować wyrobami przemysłu lekkiego bez posiadania certyfikatów, ale zapłacą za to wyższe (o 50 proc.) podatki.
Handlowcy zapowiadają, że jeśli podatki zostaną podniesione, oni będą zmuszeni radykalnie podnieść ceny na towary.
-То, że władza powraca do koncepcji uiszczania przez przedsiębiorców ujednoliconego podatku, do prawa na wwóz i obrót towarami bez posiadania certyfikatów, odpowiada nam to, ale trzeba skorygować wskaźnik podatku. Ten, przewidziany w nowym dekrecie, dla wielu z nas będzie nie do udźwignięcia, wzrośnie o połowę – powiedział Anatolij Szumczenko – stojący na czele „Perspektywy”.
A przy okazji, po raz ostatni Aleksander Łukaszenka spotkał się z przedsiębiorcami 10 lat temu. 10 marca 2005 roku odwiedził rynek „Maksimus” w stołecznej dzielnicy Malinowka. Powiedział wówczas, że handlowcy, których nie raz nazywał „wszawymi spekulantami”, to też ludzie, ale muszą się przygotować na to, że ich miejsca pracy zajmą wkrótce hipermarkety i centra handlowe.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!