Matka zabitego w mińskim areszcie na Wołodarce 21-letniego Igora Pticzkina otrzymała właśnie zakaz informowania o wynikach śledztwa wyjaśniającego przyczyny śmierci syna. Czego się boją śledczy?
9 marca kobieta ma stawić się w Komitecie Śledczym w Mińsku. 6 marca otrzymała wezwanie do KŚ oraz pismo, w którym została uprzedzona o odpowiedzialności, na wypadek gdyby o wynikach śledztwa poinformowała osoby postronne. Z wynikiem śledztwa może zapoznać się jedynie jej adwokat.
Jak informowaliśmy na portalu, Igor Pticzkin został skazany na 3 miesiące pozbawienia wolności za jazdę samochodem bez prawa jazdy. W lipcu 2013 roku zgłosił się na Wołodarkę w celu odbycia kary. Po 4 dniach pobytu za kratkami rodzina otrzymała informację, że chłopak zmarł na atak serca. Gdy matka zobaczyła ciało syna pokryte wybroczynami i śladami po kajdankach, w wersję śledczych nie uwierzyła.
Krewni chłopaka rozpoczęli wówczas batalię o poznanie prawdziwych przyczyn śmierci syna. Pojawiła się wersja śledczych, że chłopak był uzależniony od narkotyków, a w momencie śmierci był na głodzie narkotykowym. Rodzina przekonana, że chłopak nigdy nie zażywał żadnych środków odurzających, wymusiła ekshumację. Ekspertyzy biegłych potwierdziły, że chłopak był czysty. W jego ciele nie znaleziono śladów narkotyków. Zdaniem rodziny, oraz według niezależnych ekspertów z dziedziny medycyny sądowej chłopak zmarł w wyniku urazów zadanych przez strażników.
Kobieta powiedziała Svabodzie, że najprawdopodobniej po tym, jak zostaną jej przedstawione wyniki śledztwa, sprawa zostanie zamknięta i przekazana do archiwum. Matka zapowiedziała, że nie podda się.
„Bedę jak dotąd udowadniać, że mój syn nie był narkomanem, a tym bardziej handlarzem narkotyków. Będę walczyć o to, żeby wskazali mi jego zabójców. Według nich, Igor umarł, bo nie zarzył narkotyków. I nikt rzekomo nie jest winien jego śmierci. Napisałam razem z adwokatem skargę, że mój syn został upokorzony po śmierci, a ja nie mogę nawet o tym mówić, żeby go bronić. A o czym zabraniają mi mówić?? Może o tym, ze żadna ekspertyza nie wykazała ich wersji, że w jego ciele były narkotyki? A może o tym, że anatomopatolodzy jakoby zeznali, na podstawie przesłuchań jego kolegów, że on zażywał nakotyki? A od kiedy anatomopatolodzy stawiaja diagnozy na podstawie wywiadów czy zeznań???” – pyta kobieta.
Według doniesień, w trakcie dochodzenia w sprawie śmierci Igora Pticzkina przesłuchano ponad 100 osób, w tym kilkudziesięciu pracowników mińskiego więzienia śledczego przy ul. Wołodarskiego. Żaden z funkcjonariuszy izolatora, podczas dochodzenia nie został przynajmniej tymczasowo zawieszony w pracy.
Śledczy od samego początku próbowali wyciszyć sprawę śmierci Igora Pticzkina. Gdy rodzina i przyjaciele chłopaka zgromadzili się – według tradycji prawosławnej – 40 dni po jego śmierci pod Wołodarką, milicja aresztowała zebranych. Kilka osób skazano na areszty, innych ukarano wysokimi grzywnami, nawet siostra Igora, będąca wówczas w 9 miesiącu ciąży, kilka godzin przetrzymywana była na komisariacie.
Kresy24.pl/charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!