„Byleby tylko wojny nie było”. Ileż dowcipów pojawiło się w związku z tym białoruskim powiedzeniem, które stało się niemal maksymą życiową Białorusinów. Ile jeszcze można rozpamiętywać, jako punkt wyjścia traktować II wojnę światową? Jednak teraz taka hierarchia wartości staje się coraz mniej niedorzeczna – pisze Jurij Drakochrust na portalu svaboda.org.
– Straszny szczegół przeczytany gdzieś, o obecnym konflikcie na Ukrainie: – wśród zabitych niespotykanie wysoki, nieporównywalny z innymi wojnami XX-XXI wieku, odsetek dzieci. Mało prawdopodobne jest, że ktoś specjalnie zabija dzieci. Po prostu wojna.
No i jaka może być, jaka będzie reakcja Białorusinów? Nie! Tylko nie to! Za wszelką cenę. A co wliczone jest w tę cenę – wiadomo. Ale czy można winić ludzi za taką potulność?
Kresy24.pl/svaboda.org
3 komentarzy
Jaksa
6 lutego 2015 o 21:39Niestety o wolność trzeba walczyć inaczej nie jest się godnym być wolnym , człowiekiem, narodem.
Józef
7 lutego 2015 o 18:34Pojęcie wolności jest względne.
Józef
6 lutego 2015 o 22:47„Byleby tylko wojny nie było”
To mądrość narodu przemawia. Żaden naród tak nie wycierpiał w czasie II Wojny światowej, jak Białorusini.